Wyjście tylko na jedną stronę najważniejszego skrzyżowania na Bemowie? Tak stację metra C-4 Powstańców Śląskich zaplanował zwycięzca konkursu. Mieszkańcy buntują się, bo rozwiązanie ułatwiające realizację inwestycji utrudni korzystanie z niej – na zawsze. Miasto sprawdzi, czy możliwa jest zmiana.
W lutym Metro Warszawskie
rozstrzygnęło konkurs na koncepcje architektoniczno-budowlane dla dwóch stacji na Bemowie i trzech na Zaciszu i Bródnie (tzw. odcinek 3+2). Zostaną one zrealizowane w drugiej fazie rozbudowy II linii do 2022 r. Dla odcinka zachodniego wybrano koncepcję konsorcjum Metroprojektu i AMC Chołdzyński, znanych już z centralnego odcinka II linii metra, natomiast dla wschodnio-północnego odcinka firmę ILF, która też zaprojektowała trzy wcześniejsze stacje tego odcinka.
Na odcinek zachodni, o długości ok. 2,12 km, składają się dwie stacje z dwoma odcinkami tuneli szlakowych z wentylatorniami. Stacja C-5 o roboczej nazwie Ulrychów (Wola Park) znajdzie się pod Górczewską, w rejonie ulicy Białowiejskiej. Kolejna stacja, C-4 o roboczej nazwie Górce (Powstańców Śląskich), jest zaplanowana pod Górczewską, w rejonie ratusza dzielnicy Bemowo oraz skrzyżowania z ul. Powstańców Śląskich.
Niewygodna przesiadka powtarza stare błędyTa ostatnia stacja jest szczególnie istotna dla Bemowa, bo jako jedyna na tym etapie znajdzie się na terenie zachodniej dzielnicy Warszawy. Do skrzyżowania ul. Górczewskiej z ul. Powstańców Śląskich prowadzą linie tramwajowe z trzech kierunków, w okolicy jest też bardzo wysoka zabudowa mieszkaniowa. Tymczasem planiści z Metroprojekt i AMC Chołdzyński proponują umieszczenie wyjść z metra tylko po jednej stronie skrzyżowania – pod urzędem dzielnicy, z dala od bloków mieszkalnych.
Jak komentują mieszkańcy na stronie
bemowiacy.waw.pl, realizacja stacji w takim kształcie spowoduje, że wszyscy pasażerowie chcący pojechać metrem do centrum lub przesiąść się w autobus lub tramwaj kursujący ulicą Powstańców Śląskich korzystaliby z jednego wejścia wychodzącego na pomnik. Z pozostałych trzech wejść korzystałyby zapewne jedynie osoby chcące udać się w stronę skrzyżowania ulicy Górczewskiej i Konarskiego. Mimo to, wszystkie wyjścia miałyby tę samą szerokość.
– Dziwi nas zrezygnowanie z lokalizacji stacji bezpośrednio pod skrzyżowaniem z kompletem wyjść (w każdym narożniku), co zapewniłoby optymalne powiązanie z innymi środkami komunikacji. Ten aspekt lokalizacyjny jest tutaj w zasadzie kluczowy i zdefiniuje w jaki sposób będą poruszali się w tym miejscu mieszkańcy przez najbliższe dziesięciolecia – komentują mieszkańcy, przypominając, że to powtarzanie starych błędów np. ze stacji Ratusz-Arsenał (obok mieści się nasza Redakcja). Tu także w użyciu jest praktycznie jedno wyjście z metra, gdzie pasażerów jest aż za dużo, podczas gdy z drugiego, niewygodnie położonego, mało kto korzysta.
Będzie analiza– Po wczorajszej naradzie w sprawie usytuowania stacji metra na skrzyżowaniu Powstańców Śląskich-Górczewska poleciłem zbadanie możliwości przesunięcia korpusu stacji w kierunku zachodnim – poinformował dziś wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz, wyjaśniając, że powodem lokalizacji stacji po wschodniej stronie skrzyżowania były aktualne uwarunkowania planistyczne oraz techniczne.
– Założenia konkursu przewidywały możliwość korekty rozwiązań technicznych po uchwaleniu nowego planu zagospodarowania tego rejonu – zapewnia wiceprezydent. – Tak więc kwestia usytuowania stacji jest przedmiotem dalszych prac. Tak zresztą jak wyjścia na wszystkich narożnikach tego skrzyżowania – podsumowuje Jacek Wojciechowicz.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", w części pozostałych prac nadesłanych na konkurs wyjścia z metra zaplanowano po wszystkich stronach skrzyżowania.