Ochota zdecydowała: Naruciak bez pętli. Namiesza konserwator?

Dzielnica Ochota szykuje się do przebudowy placu Narutowicza, który ma stać się wizytówką dzielnicy. Kwestia istniejącej tam pętli tramwajowej budzi emocje – władze chcą ją zlikwidować mimo licznych głosów o jej ważnej funkcji i roli, zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych. Wczoraj (9 marca) na spotkaniu u wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza zapadły decyzje co do ostatecznego kształtu placu. Głosy zwolenników pętli nie znalazły uznania. Podstawą do projektu budowlanego będzie koncepcja modernizacji placu, przygotowana przez zespół Krzysztofa Domaradzkiego z pracowni Dawos.

– Miejsce to ma szansę w najbliższych 3 latach stać się jednym z najładniejszych placów w stolicy. Będzie zielony, przyjazny dla mieszkańców, osób starszych i niepełnosprawnych, a także bezpieczny dla najmłodszych. Priorytetem jest strefa piesza, ale także komunikacja szynowa, która będzie nadal ważnym punktem placu. Zwężona Grójecka uspokoi ruch samochodowy, a miejsca postojowe pozwolą także zmotoryzowanym korzystać z tego miejsca. Ochota stawia dziś na zieleń, bezpieczeństwo, przy jednoczesnym poszanowaniu tradycji historycznej i ważnej funkcji komunikacyjnej placu Narutowicza – przekonuje Katarzyna Łęgiewicz, burmistrz dzielnicy.

Węższe jezdnie

Przyjęty projekt przewiduje zwężenie jezdni na odcinku od Wawelskiej do Niemcewicza do dwóch pasów w każdą ze stron. – Zwężenie oraz wyprostowanie łuku ulicy na placu umożliwi utrzymanie istniejących i powstanie nowych miejsc parkingowych w rejonie placu. Zwężenie pozwoli również na pozostawienie wielu starych drzew, które w przypadku wyprostowania i utrzymania trzech pasów musiałyby zostać usunięte – informuje Katarzyna Łęgiewicz.

Ma też być – zgodnie z postulatami mieszkańców – więcej zieleni. – wszyscy mamy świadomość, że nie będzie to park. Jednak w aktualnej wersji będzie to plac-ogród, gdzie niemal połowa będzie ogrodem, a w części utwardzonej placu powstanie więcej trawników i przybędzie drzew – przekazuje Łęgiewicz.

Plac ma stać się miejscem dla uroczystości i wydarzeń dzielnicowych, takich jak kiermasze, czy imprezy kulturalne, wystawy. Przewidziano też część ogrodową dla odpoczynku czy pikników. – Propozycja oddzielenia obu części pawilonami spotkała się z dużym oporem i obawami mieszkańców, dlatego projektanci zaproponowali jedynie lekką konstrukcję arkadową – dodaje burmistrz dzielnicy.

Pętli ma nie być

Dzielnica przychyliła się też do zdecydowanego stanowiska projektantów ws. likwidacji pętli tramwajowej. – Argumentowali oni, że budowa w miejscu dzisiejszej pętli nawet jednotorowej zawrotki, wraz z infrastrukturą w postaci trakcji elektrycznej, mimo wpuszczenia torowiska w posadzkę placu, zburzy ideę stworzenia zielonego placu miejskiego w miejscu dzisiejszego punktu przesiadkowego – podaje Łęgiewicz. Dzielnica skonsultowała się jednak w tej sprawie z jednostkami odpowiedzialnymi za transport. – Na spotkaniu padły jasne deklaracje ze strony zarówno ZTM, jak i Tramwajów Warszawskich, że dzisiejsza pętla nie ma żadnego znaczenia komunikacyjnego, oraz że nadal będzie tędy kursowała linia turystyczna – stwierdza Katarzyna Łęgiewicz.

Na „osłodę” przewidziano powstanie dodatkowego toru dla tramwajów dwukierunkowych między Wawelską a placem. – Pasażerowie nie stracą żadnych połączeń, a na wypadek awarii powstaną specjalne tory odstawcze pomiędzy torowiskiem na ul Grójeckiej – informuje burmistrz dzielnicy. W rzeczywistości jednak funkcja toru odstawczego będzie pomijalna – tramwaje dwukierunkowe stanowią (i będzie stanowić) mniejszość taboru Tramwajów Warszawskich, a w dodatku w większości będą przypisane do konkretnych tras, więc Ochocie wiele nie pomogą.

Plany miasta może pokrzyżować jeszcze Wojewódzki Konserwator Zabytków. Nowo powołania na to stanowisko Barbara Jezierska wszczęła postępowanie w sprawie wpisania placu do rejestru zabytków – razem z pętlą tramwajową. „Celem ochrony obszaru jest zachowanie zabytkowej struktury przestrzennej układu, ukształtowanej w oparciu o historyczne podziały własnościowe, zabudowę i zieleń. W związku z powyższym uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków (dla m. st. Warszawy – Stołecznym Konserwatorem Zabytków) wymagają wszelkie działania mogące mieć wpływ na jego charakter” – informuje Urząd Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.