W trakcie budowy pierwszej sieci tramwajowej w Olsztynie urzędnicy już czynili przygotowania do jej rozbudowy. Nowa perspektywa unijna będzie idealnym momentem do tego typu inwestycji, gdyż Unia z dużym prawdopodobieństwem dofinansuje taki ekologiczny projekt. Miasto zaznaczyło jaki nowy przebieg byłby pożądany, a wyłoniona w przetargu firma opracowuje dokumentację wraz z wielowariantową analizą, którędy jeszcze mógłby pojechać tramwaj. O tym, na jakim etapie w tych przygotowaniach jest Olsztyn, rozmawiamy z prezydentem miasta Piotrem Grzymowiczem.
Martyn Janduła, Transport-publiczny.pl: Wiemy, że Olsztyn ma plany rozbudowy tramwaju na najbliższą perspektywę unijną. Czy przypomni pan podstawowy przebieg, którędy miasto chciałoby poprowadzić tramwaj?
Piotr Grzymowicz, prezydent miasta Olsztyna: Przygotowujemy już kolejne projekty związane z rozwojem sieci tramwajowej i samego tramwaju. Powinniśmy je zakończyć do września 2016 roku. Chcielibyśmy przede wszystkim poprowadzić tory dalej od krańcówki na Jarotach, czyli skrzyżowania ulic Witosa-Kanta, przez ulicę Witosa do ulicy Krasickiego. Brany jest również wariant z przejazdem po ulicy Wilczyńskiego. Jednocześnie tramwaj miałby jechać dalej w ciągu ulic Synów Pułku, Leonharda, Piłsudskiego, Dworcowej, aby domknąć całą pętlę przy skrzyżowaniu ulic Kętrzyńskiego z Dworcową i Towarową.
Czemu ring?Fabryka opon Michelin kieruje do nas swoje oczekiwania, przekonując, że tramwaj znakomicie poprawiłby komunikację z zakładem. Pracuje tam dzisiaj 4200 osób. Większość pracowników porusza się samochodami, a w części też autobusami. Oczywiście, prowadzone będą jeszcze badania napełnienia ruchu, którędy ten tramwaj powinien pojechać.
Tramwaj miałby jechać ulicą Krasickiego przy Carrefourze. Pojawiły się głosy, że tramwaj – z uwagi na nachylenie – nie mógłby tamtędy kursować.W trakcie rozmów z Solarisem i naszymi pracownikami wyszła sprawa, że w tamtym miejscu występuje nachylenie w wysokości 10%, jeżeli chodzi o różnicę poziomów, które spotykamy w układzie komunikacyjnym i jezdnym. Powiedziałem wtedy, że chcielibyśmy, aby wszystkie tramwaje, które do tej pory kupiliśmy, jak i te, które mielibyśmy kupić w ramach nowego projektu, mogły poruszać się po wszystkich olsztyńskich trasach. Te tramwaje, które mamy dzisiaj w zajezdni, były projektowane na nachylenie do 7%, bo tyle ono wynosiło wcześniej na ulicy Żołnierskiej, choć co prawda obniżyliśmy je trochę.
Generalnie jednak nie stanowi to wielkiego problemu. Producent jest w stanie wyprodukować tramwaj o każdej mocy, który pojedzie po drogach także o nachyleniu 10%. To kwestia na pewno dalszych analiz i konsultacji społecznych. A także ostatecznego wyboru, przed którym zaraz staniemy. Cyklicznie rozmawiamy z projektantem i przedyskutowujemy to. A ostatecznie będziemy też rozmawiać z mieszkańcami w momencie, kiedy przygotowane zostaną analizy wielowariantowego przebiegu projektowego tramwaju.
Kiedy można spodziewać się zakończenia analiz i przedstawienia ich mieszkańcom?W marcu powinny być przygotowane analizy wielowariantowego przebiegu projektowego tramwaju. Wtedy będziemy prowadzić konsultacje z naszymi mieszkańcami, co pozwoli nam wybrać tę koncepcję, którą będziemy realizować w nowej perspektywie unijnej. Zakładając oczywiście, że środki pozyskamy z programu operacyjnego Polska Wschodnia. Zgłosiliśmy już, że przygotowujemy projekt i że będziemy się o te środki ubiegać. Liczymy na to, że to wsparcie uzyskamy.
Czy koncepcja tramwaju na Zatorze jest nadal możliwa?Ta koncepcja jest również przygotowywana przez to samo biuro projektowe. Natomiast można powiedzieć, że to jest trzeci etap ewentualnej rozbudowy sieci tramwajowej i to mogłoby dopiero nastąpić po roku 2020.