O dwa tygodnie dłużej niż pierwotnie planowano trzeba będzie czekać na wyniki analizy stanu technicznego sieci trakcyjnej na tramwajowej linii ozorkowskiej. Dokument będzie miał najprawdopodobniej kluczowe znaczenie dla funkcjonowania międzygminnego połączenia w najbliższej przyszłości. Rozstrzygnie bowiem, czy istnieje realne zagrożenie bezpieczeństwa dla pasażerów i osób postronnych.
Niedawno po raz pierwszy władze Ozorkowa jednoznacznie zadeklarowały, że
są gotowe pokryć koszty remontu podmiejskiej trasy tramwajowej z Łodzi na podlegającym tamtejszemu samorządowi odcinku. Pozwala to nieco wyżej niż dotychczas oceniać szanse na przetrwanie połączenia, którego los jest zagrożony w związku ze złym stanem technicznym torowiska i sieci trakcyjnej. Tym niemniej wciąż nie ma jasnych planów remontu fragmentów leżących na terenie gminy wiejskiej Zgierz (ta zadeklarowała na razie jedynie remont podstacji elektrycznej) i częściowo na terenie Zgierza.
Ekspertyza będzie przygotowywana jeszcze przez tydzieńNiewiadomą pozostaje jednak nie tylko dalsza, ale i najbliższa przyszłość połączenia. Przewoźnik, MPK-Łódź,
podejrzewa, że stan techniczny infrastruktury sieciowej stał się tak zły, że może zagrażać bezpieczeństwu ruchu. W grudniu łódzka spółka miejska zleciła więc
wykonanie zewnętrznej ekspertyzy stanu technicznego sieci trakcyjnej. Niezbędne pomiary zostały wykonane na przełomie roku.
Wyniki analiz miały być znane do końca ubiegłego tygodnia. Wnioski, które będą kluczowe dla decycji o utrzymaniu ciągłości przewozów lub ich zawieszeniu, nie są jednak znane do dziś. – Temat został przełożony i ekspertyza ma być przedstawiona pod koniec przyszłego tygodnia – powiedział nam Sebastian Grochala, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego – Łódź.
Czy pilnych poszukiwań wielomilionowych kwot dało się uniknąć?Tymczasem kwestia zachowania podmiejskiej komunikacji tramwajowej po wielu miesiącach od pierwszych informacji o powstaniu zagrożenia jej likwidacją zaczyna stawać się przedmiotem debaty publicznej. Na antenie Radia Łódź głos w sprawie zabrał wczoraj Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich Inspro i członek ruchu miejskiego Łódź Jest Nasza. Przekonywał on, że obecna sytuacja jest wynikiem wieloletnich zaniedbań i dałoby się jej zapobiec, gdyby inwestować w utrzymanie trasy mniejsze kwoty, zachowując jednak przy tym regularność. Podkreślał, że środowiska organizacji pozarządowych wskazują na konieczność poprawy stanu infrastruktury już od 1998 r.
Na razie na linii wciąż obowiązuje rozkład jazdy nieuwzględniający nałożonych niedawno dużych ograniczeń prędkości. Jak informowało nas niedawno MPK, powoduje to opóźnienia w realizacji kursów. Byłoby to szczególnie niekorzystne ze względu na jednotorowy charakter linii i konieczność oczekiwania na mijankach, które zwielokratniałoby opóźnienia. Jak wynika jednak z naszych obserwacji, takie sytuacje nie występują często, a ruch odbywa się płynnie.