Dalsza eksploatacja linii pabianickiej grozi katastrofą – twierdzi łódzkie MPK. Przewoźnik zapowiada więc, że w przypadku niepodjęcia działań remontowych będzie musiał wstrzymać ruch tramwajów. Na razie spodziewać się należy wydłużenia czasu przejazdu w związku z obniżeniem prędkości maksymalnych.
Na początku tygodnia informowaliśmy o
pogarszającym się stanie technicznym linii tramwajowej łączącej Łódź z Pabianicami przez Ksawerów. Korzystający z niej przewoźnik, czyli łódzkie MPK, wskazuje na cały szereg nieprawidłowości i zapowiada, że niebawem zmniejszy się dopuszczalna prędkość na niektórych odcinkach trasy. Zwolnienie nawet do 10 km/h może jednak nie być zdaniem spółki wystarczającym środkiem ostrożności, rozważanym scenariuszem jest więc także zaprzestanie obsługi podmiejskiej linii.
Realna groźba katastrofy – Należy wyraźnie zaznaczyć, że stan techniczny torowiska tramwajowego grozi katastrofą w ruchu lądowym – tłumaczy Sebastian Grochala, rzecznik prasowy MPK-Łódź. – O zamknięcie ruchu wnioskować będziemy w przypadku dalszego braku działań ze strony właścicieli infrastruktury tramwajowej – stwierdza. Przypomnijmy, że Urząd Miejski w Pabianicach wstępnie planuje w tym roku wykonanie pewnych robót, ale w zakresie sieci energetycznej, a nie samego torowiska.
Tymczasem większość zastrzeżeń MPK budzi właśnie stan torów. – W ramach okresowej kontroli stwierdzono liczne wybrzuszenia boczne, zapadnięcia, rozszerzenia toru, brak mocowań szyn i ich ponadnormatywne zużycie oraz pęknięcia szyn (55 szt.) wraz z popękanymi, wylatującymi główkami szyn, które wymagają wykonania wstawek, a także ubytki w nawierzchni asfaltowej w torowisku – wylicza przedstawiciel MPK. – Niezbędne jest wykonanie w trybie pilnym generalnego remontu infrastruktury tramwajowej – ocenia i dodaje, że degradacja linii postępuje m.in. na skutek regularnego przejazdu przez torowisko pojazdów drogowych w miejscach do tego niewyznaczonych.
Prace wykonywane bez wiedzy i zgody MPK – Ponadto w wielu miejscach, bez uzgodnienia i uzyskania pozytywnej opinii naszej spółki jako podmiotu odpowiedzialnego za utrzymanie infrastruktury tramwajowej, wykonywane są prace polegające na wymianie nawierzchni w przejazdach przez torowisko. Skutkiem takich działań jest stosowanie niewłaściwych technologii doprowadzających do powstawania ponadnormatywnych poszerzeń lub zapadnięć toru, co wiąże się z kolei z koniecznością naprawy – mówi Sebastian Grochala.
I tak np. przy ul. Łaskiej 12 nawierzchnię z kostki brukowej wymieniono na tzw. niesort (kruszywo) bez zastosowania odbojnic, przez co przejeżdżające samochody rozszerzyły prześwit toru do 1037 mm (dokonano tam już pilnej naprawy). W Ksawerowie przy ul. Nowej na zużyte, zapadnięte torowisko położono nowy dywanik asfaltowy (problem pozostaje na razie nierozwiązany). – Podobnie szybkiej naprawy o szerszym zakresie wymaga wiele przejazdów zabudowanych głównie kostką brukową bez wcześniejszego wykonania niezbędnych robót torowych – zaznacza przedstawiciel przewoźnika. MPK twierdzi także, że istotnym problemem jest wysypywanie przez firmy zajmujące się utrzymaniem ulic ziemi i odpadów w pas torowiska.
Tramwaje zwolnią z 20 do 10 km/h – Potrzebne jest również pilne skorygowanie ograniczeń prędkości dla tramwajów, między innymi na odcinku torów od Dużego Skrętu do zwrotnicy zjazdowej z podwójnego na pojedynczy tor na ul. Warszawskiej [w Pabianicach] – ocenia Sebastian Grochala. MPK chce, by tramwaje zwolniły tam do 10 km/h. – Przekazaliśmy informację na ten temat do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi i wszystko wskazuje na to, że ograniczenie zostanie wkrótce wprowadzone – usłyszeliśmy.
Linia pabianicka nie jest jedyną, co do której MPK rozważa nawet zawieszenie ruchu. Wcześniej przewoźnik
podobnie opisywał fragment torów w Zgierzu, z którego korzystają zarówno tramwaje linii zgierskiej, jak i ozorkowskiej. Remontu wymaga także
trasa do Lutomierska.