Sieć trakcyjna na linii tramwajowej z Łodzi do Pabianic kwalifikuje się do generalnego remontu nie tylko ze względów praktycznych, ale i prawnych – twierdzi łódzkie MPK. Prace mają ruszyć już za miesiąc. Czy wkrótce trasa doczeka się pełnej modernizacji obejmującej także zdegradowane torowisko?
Zgodnie z
informacjami przekazanymi nam w ubiegły czwartek przez władze Pabianic tramwaje łączące to miasto z Łodzią nie przestały kursować wraz z początkiem maja. Samorząd porozumiał się bowiem z łódzkim MPK, które
planowało wstrzymać ruch ze względów bezpieczeństwa. W ciągu miesiąca zlecona ma zostać awaryjna naprawa sieci trakcyjnej, którą sfinansują miasto Pabianice i gmina Ksawerów. Formalny dokument potwierdzający ustalenia ma zostać podpisany jeszcze w tym tygodniu.
Przekrój przewodu jezdnego zmniejszył się o ponad połowęPrzewoźnik, który zapowiadał zawieszenie połączeń, tłumaczy, że podjęcie radykalnych kroków było bezwzględnie konieczne. – W przypadku tej linii najważniejszym czynnikiem jest przekrój czynny sieci trakcyjnej. Mamy konkretne dane potwierdzające, że przewód jezdny jest nadmiernie zużyty i kwalifikuje się do remontu kapitalnego – tłumaczy Sebastian Grochala, rzecznik prasowy MPK.
Spółka powołuje się na Ramową instrukcję nr 3 o przeprowadzaniu planowo-zapobiegawczych remontów sieci jezdnych trakcji elektrycznej wydaną przez Ministerstwo Gospodarki Komunalnej w 1962 r. Zgodnie z dokumentem remont należy przeprowadzić w przypadku przewodu miedzianego, gdy nastąpi zmniejszenie przewodu przekroju o 40 procent. – Przy wysokości przewodu 6 mm, a taka jest obecnie, nastąpiło zmniejszenie przekroju przewodu o 56,5% – wylicza przedstawiciel łódzkiego przewoźnika.
Stan sieci determinuje częste wstrzymania ruchuKolejnym z parametrów świadczących o bardzo złym stanie sieci trakcyjnej mają być zdaniem MPK wartości rezystancji pętli zwarcia dotyczące podstacji Pabianice. – Wyniki pomiarów wymuszają obniżenie nastaw zabezpieczeń przed zwarciami. To z kolei powoduje zakłócenia w zasilaniu (częste wyłączenia napięcia bez możliwości zdalnego załączenia). Przy jednoczesnym rozruchu kilku wagonów może to dość szybko doprowadzić do wyłączenia zabezpieczeń, a to z kolei do zatrzymania ruchu i konieczności interwencji naszych służb, które muszą dojechać na miejsce, by przywrócić napięcie – powiedział nam Sebastian Grochala.
Jak zapowiedział na zeszłotygodniowej konferencji prasowej Grzegorz Mackiewicz, prezydent Pabianic, awaryjna naprawa pozwoli obniżyć koszt projektu pełnej modernizacji trasy o ok. milion zł, a więc z ok. 120 do ok. 119 mln zł. W czwartek Urząd Miejski w Pabianicach złoży aplikację konkursową w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego. Jeśli projekt Pabianic i Ksawerowa nie odniesie sukcesu, problem utrzymania ruchu na podmiejskiej trasie linii 41 powróci najpóźniej za dwa lata.
Wciąż nie jest znana także przyszłość innych połączeń tramwajowych z Łodzi do miast ościennych. – Łódź jest za komunikacją metropolitalną, szukamy pieniędzy – zapewniła pod koniec zeszłego tygodnia prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.