Od ubiegłego poniedziałku każdy samochód jeżdżący po paryskiej stolicy musi posiadać na szybie jedną z sześciu naklejek, która wskazuje w jakim zakresie spełnia standardy dotyczące zanieczyszczeń powietrza. To kolejny etap samochodowej rewolucji prowadzonej przez panią mer Anne Hidalgo, po zeszłorocznym zakazie ruchu w dni robocze dla ponad dwudziestoletnich aut. Za to stolica Francji wycofała się z darmowej komunikacji.
Paryż zmaga się ze smogiem w nie mniejszym stopniu niż Warszawa czy Kraków, a jego tegoroczne stężenie uważa się za największe od wielu lat. Od zeszłego roku jednak sukcesywnie wprowadzane są zmiany mające ograniczyć ruch samochodowy we francuskiej stolicy. W zeszłym roku wyznaczono tzw. Paryską Strefę Ekologiczną (Zone de Circulation Restreinte) obejmującą centrum miasta. Dodatkowo, w przypadku smogu, miasto wprowadza obostrzenia w ruchu pojazdów w obszarze ograniczonym autostradą A86, czyli obejmującą zdecydowaną większość administracyjnego Paryża. Podstawą są właśnie naklejki, co paryżanie właśnie testują.
Od pół roku bez najstarszych autOd połowy zeszłego roku w dni robocze między 8. a 20.
samochody starsze niż dwudziestoletnie w ogóle nie mogą jeździć w strefie. Ryzykują mandatem. To był pierwszy etap zmian, który choć raczej mało dotkliwy (tak starych aut jest w okręgu paryskim ok. 1 proc.) i tak wzbudził protesty kierowców.
Ponad dwudziestoletnie samochody w ogóle nie kwalifikują się by otrzymać jedną z naklejek na samochód. Naklejki Crit’Air rozprowadzano przez ostatnie pół roku. Każdy właściciel samochodu, za 4 euro, otrzymywał jedną z sześciu naklejek na samochód wskazującą na jakim paliwie jeździ i jaką normę spalania spełnia jego auto.
Naklejka zielona, bez numeru, przysługuje samochodom elektrycznym i hybrydowym.
Fioletowa z numerem 1, przeznaczona jest dla aut na benzynę, spełniających normę emisji spalin Euro 5 i 6 (nie starszych niż z 2011 r.).
Żółta z numerem 2 – dla aut na benzynę (wyprodukowanych między 2006 a 2010 r.) spełniających normę Euro 4 oraz dla aut z silnikiem diesla (nie starszych niż z 2011 r.), spełniających normę Euro 5 i 6.
Pomarańczowa z numerem 3 – dla aut na benzynę (wyprodukowanych między 1997 a 2005 r.) spełniających normę Euro 2 i 3, oraz dla diesli (wyprodukowanych między 2006 a 2010 r.) spełniających normę Euro 4.
Brązowa z numerem 4 – dla aut z silnikiem diesla (wyprodukowanych między 2001 a 2005 r.) spełniających normę Euro 3.
Szara z numerem 5 – dla aut z silnikiem diesla (wyprodukowanych między 1997 a 2000 r.) spełniających normę Euro 2.
Poruszanie się po Paryżu autem bez naklejki grozi mandatem w wysokości nawet 135 euro. Od tego poniedziałku z powodu smogu, w granicach A86, w ogóle nie mogą się poruszać auta z naklejką o numerze 5 i połowa tych z naklejką „4” (parzyste rejestracje w poniedziałek, nieparzyste dziś) złamanie tego zakazu też grozi mandatem. Tylko auta oznaczone cyframi 1–3 oraz „zielone” mogą się poruszać bez ograniczeń.
Restrykcje obejmują też obcokrajowców o czym warto pamiętać wybierając się do Paryża. Inna sprawa, że policjantom póki co powiedziano, by samochody bez naklejek na razie traktować ulgowo i raczej pouczać. Mimo, że na przystosowanie się do zmian kierowcy mieli 6 miesięcy, większość z nich wciąż ich nie ma.
Komunikacja smogowa już nie darmowaPoza oklejeniem samochodów władze Paryża walczą ze smogiem zachęcając mieszkańców miasta do korzystania z transportu publicznego. Tym razem jednak nie jest ona darmowa. Od poniedziałku paryżanie mogą korzystać z kosztujących 3,6 euro biletów dobowych, obowiązujących na wszystkie linie.
Przy okazji poprzednich alarmów smogowych miasto wprowadzało darmową komunikację. Teraz jednak ratusz, zarządzany przez lewicową Anne Hidalgo, spiera się w tej kwestii z radnymi regionu Ile-de-France (w większości prawicowymi), którzy nie zgadzają się na taki sposób walki ze smogiem. Jeden bilet w stałej cenie, jest rozwiązaniem kompromisowym. Jeden dzień darmowej komunikacji kosztuje Paryż 4 mln euro.