Prezes Pesy Tomasz Zaboklicki zdementował w rozmowie z portalem Transport–Publiczny.pl informację, jakoby do Kijowa miały być dostarczane tramwaje, które pierwotnie miały trafić do Moskwy.
W połowie czerwca
Witalij Kliczko, mer Kijowa podpisał w Bydgoszczy memorandum o woli współpracy w zakresie dostawy w przyszłości co najmniej 50 tramwajów wyprodukowanych w Pesie. W Internecie nie brakowało komentarzy, że będą to tramwaje pierwotnie przeznaczone dla Moskwy. W stolicy Rosji jeździ 60 ze 120 zamówionych składów.
Tę informację stanowczo zdementował w rozmowie z portalem Transport–Publiczny.pl prezes Pesy Tomasz Zaboklicki. – Myślę że plotka na ten temat wyniknęła z podobieństwa systemów tramwajowych Kijowa i Moskwy, choćby w zakresie skrajni. Ale stanowczo ją dementuję – podkreślił.
Jednak faktem jest, że spółka UWZ, która jest rosyjskim partnerem Pesy w kontrakcie na tramwaje Fokstrot dla Moskwy
ma ogromne problemy związane ze spadkiem wartości rubla. Kontrakt w pewnym momencie był zagrożony. Jak to wygląda w tej chwili? – Wszystko wskazuje na to, że uda się zakończyć to zamówienie. Nie mówię o całkowitej pewności, bo sytuacja polityczna jest zmienna, ale w tej chwili jesteśmy optymistami. Strona rosyjska podtrzymuje chęć kontynuacji kontraktu. Spółka UWZ otrzymała rządowe dofinansowanie na wyrównanie wahań kursu euro – mówi „TP” prezes Pesy Tomasz Zaboklicki.
W Moskwie jeździ już 60 tramwajów Fokstrot. – I zbierają bardzo dobre recenzje – podkreśla Zaboklicki. Za te składy Rosjanie zapłacili. W Bydgoszczy stoją jednak 22 wybudowane już wagony z kolejnej partii. Ich dostawa została zawieszona ze względu na wspomniane problemy z płatnościami. Pesa wstrzymała też budowę kolejnych wozów. W sumie moskiewskie przedsiębiorstwo tramwajowe GUP Mosgortrans zamówiło 120 wagonów Pesa Fokstrot.
Komentarz Tomasza Zaboklickiego na temat rozwoju rynku tramwajów przeczytasz w Monitorze.