Łódź jest jednym z kilku miast, które czeka na realizację opóźnionych dostaw tramwajów, produkowanych przez bydgoską Pesę. Na razie do miasta dotarło pięć z 22 zamówionych Swingów. Przewoźnik liczy na to, że wszystkie uda się dostarczyć do końca roku. – Opieramy się na zapewnieniach producenta – mówi Sebastian Grochala, rzecznik prasowy MPK-Łódź i prosi o trzymanie kciuków za dostawy.
MPK-Łódź podpisało umowę z Pesą w grudniu zeszłego roku. Zgodnie z nią producent powinien dostarczyć 22 nowe Swingi do połowy listopada tego roku. Pesa zmaga się jednak ze spiętrzeniem zamówień i dostawy tramwajów pod koniec perspektywy unijnej, jak w przypadku innych miast, są opóźnione. Pierwszy nowy tramwaj do Łodzi
dojechał na początku listopada, a pod koniec miesiąca
uzyskał homologację. Kontrakt nie jest jeszcze na półmetku. – Do Łodzi dotarło już 5 tramwajów. Jeden jest odebrany – informuje Sebastian Grochala, rzecznik MPK-Łódź. Żaden nie został jeszcze wprowadzony do ruchu. – Trwają szkolenia motorniczych (musimy przeszkolić ponad 60 pracowników do jazdy) oraz pracowników zaplecza technicznego – mówi Grochala.
Aby wspomóc Pesę w produkcji tramwajów MPK-Łódź
wysłała do Bydgoszczy swoich pracowników. – Będą tam do końca roku – mówi Sebastian Grochala. Z uwagi na dofinansowanie unijne nie mogą oni jednak formalnie pracować bezpośrednio przy tramwajach dla Łodzi, dlatego też zajmują się oni Swingami dla Bydgoszczy i Torunia. Uwolnione w ten sposób moce produkcyjne Pesy są kierowane do produkcji łódzkich tramwajów.
Czasu na realizację kontraktu jest już niewiele. Pojazdy muszą zostać odebrane do końca roku. Pesa zapewnia, że się uda. – Opieramy się na zapewnieniach producenta, że tramwaje dotrą do nas do końca roku – mówi Sebastian Grochala i prosi zarazem, żeby trzymać kciuki za to, żeby tramwaje do Łodzi dotarły.
W innych miastach pojawiły się zastrzeżenia do jakości pospiesznego wykonania tramwajów. – Przewoźnik zapowiada, że nie będzie odbierać niedoróbek. Nie pozwolimy sobie na to, aby tramwaje, kosztem czasu dostawy, miały jakieś poważne wady czy braki w konstrukcji. Każdy tramwaj jest odbierany i sprawdzany indywidualnie, a w przypadku naszych uwag producent musi wprowadzać poprawki zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Liczymy na to, że choć czasu faktycznie pozostało niewiele, to producent zrobi wszystko, co w jego mocy, aby uniknąć "niedoróbek" – zapewnia Grochala.
Na razie nie ma też mowy o karach umownych. – Póki co walczymy o to, aby tramwaje dotarły do Łodzi na czas i aby w miarę szybko trafiły do ruchu liniowego. Do tematu kar umownych wrócimy w chwili zakończenia produkcji, dostaw i uruchomienia pojazdów – mówi Sebastian Grochala.
Pesa 122NaL to pięcioczłonowy tramwaj o całkowicie niskiej podłodze. We wnętrzu znajduje się 40 miejsc siedzących i 167 stojących. Pod względem technicznym z dotychczasowych produktów Pesy jest najbardziej zbliżony do wagonów pięcioczłonowych dla Torunia. Najbardziej widoczna dla pasażerów różnica to ustawienie siedzeń nad wózkami równolegle, nie zaś ukośnie w stosunku do ścian bocznych. Tramwaje zostały zakupione w ramach projektu modernizacji Trasy W-Z.