Światowej sławy brytyjski architekt lord Norman Foster i współpracujący z nim specjaliści chcą wybudować w Londynie SkyCycle, czyli sieć tras rowerowych nad istniejącymi torami kolejowymi. – Możemy zrewolucjonizować transport rowerowy w mieście i właściwie zmienić świat – zachwyca się architekt Sam Martin.
Wyobraźcie sobie przejrzystą, ażurową konstrukcję, 15 metrów nad torami kolei miejskiej. Na niej trzy szerokie pasy w każdą stronę przeznaczone wyłącznie dla rowerów. Bez samochodów, ciężarówek, autobusów. Wyobraźcie sobie, że jeździcie rowerem do pracy ponad dachami domów. Codziennie, jakbyście korzystali z tramwajów, czy autobusów. Jeśli Foster przekona władze miasta i rząd, ta wizja dla londyńczyków stanie się rzeczywistością.
Na wizualizacji projekt wygląda kosmicznie. Robi jeszcze większe wrażenie, gdy dowiemy się, że Brytyjczyk chciałby wybudować 221 km takich tras. W całej aglomeracji londyńskiej w pobliżu SkyCycle znalazłoby się sześć milionów mieszkańców, z czego połowa mieszkałaby i jednocześnie pracowała w odległości 10 minut drogi od niej. Każda z dziesięciu tras mogłaby przyjąć do 12 tys. rowerzystów na godzinę. W sumie w całym Londynie powstałoby ponad dwieście punktów wjazdu i zjazdu z podniebnej autostrady.
Pan, który przebudował Londyn
– Rower to moja wielka pasja. Wierzę, tak samo jak grupa moich przyjaciół, że miasto, które bardziej nadaje się do spacerowania i jeżdżenia na rowerze niż do jazdy samochodem, jest po prostu bardziej przyjazne i wygodniejsze do życia twierdzi 78–letni Foster, który jest jednym z najbardziej znanych architektów świata.
Współczesny Londyn to po części jego dzieło. Przebudował gmach British Museum. Zaprojektował m.in. nowe Wembley, charakterystyczny wieżowiec 30 St. Mary Axe, zwany potocznie „Korniszonem”, czy Millenium Bridge. Poza Wyspami jego autorstwa jest m.in. Terminal 3 lotniska w Pekinie (jeden z dwóch budynków na świecie o powierzchni przekraczającej milion metrów kwadratowych), czy centrum Metropolitan w Warszawie.
Teraz jego biuro Foster and Partners, wraz z architektami przestrzeni z Exterior Architecture i firmą konsultingową Space Syntax przygotowało wizjonerski projekt wykorzystania przestrzeni nad istniejącą siecią kolejową.
– Jeśli mamy zachęcać ludzi do tego, by przesiedli się na rowery, musi to być bezpieczne. Ale w Londynie trudno jest oddzielić samochody od rowerów, głównie z powodu braku miejsca. SkyCycle, jest projektem, w którym takie miejsce znajdujemy. Dzięki wykorzystaniu przestrzeni nad torami, możemy stworzyć światowej klasy sieć. Bezpieczną i doskonale zlokalizowaną – zachwala swój projekt Foster.
Rower – transport ekstremalny
Obawa o bezpieczeństwo nie jest przesadzona. Mimo wielkich chęci oszalałego na punkcie rowerów burmistrza Borisa Johnsona, który zafundował miastu m.in. jeden z większych na świecie system roweru miejskiego, stolica Wielkiej Brytanii przesiada się na dwa kółka z problemami. W ciągu ostatniej dekady liczba rowerzystów w Londynie wzrosła o 70 proc. Po głównych drogach na rowerach jeździ o 173 proc. więcej osób. Ale to wciąż tylko 2 proc. wszystkich podróży po mieście. Dużo mniej niż w bardziej urowerowionych miastach na kontynencie.
W dodatku choć rowerem odbywa się tylko 2 proc. dziennych podróży w Londynie, to rowerzyści stanowią 20 proc. ofiar wypadków na drogach. W ciągu dwóch tragicznych tygodni listopada na londyńskich ulicach zginęło sześciu rowerzystów. Po tej serii w sondażu BBC jeden na pięciu pytanych stwierdził, że w efekcie zrezygnował z dojeżdżania rowerem do pracy.
Mimo to Londyn wydaje się być skazany na rower. Za dziesięć lat liczba mieszkańców miasta podskoczy o 12 proc. sięgając 8,6 mln, których będzie musiał obsłużyć publiczny transport. „Podniebne” ścieżki rowerowe mogą stać się koniecznością.
Zaczęło się od elektrowni
– To po prostu spojrzenie w przyszłość – mówi wspomniany wcześniej Sam Martin z Exterior Architecture. – Jeśli Londyn wciąż będzie się powiększał i rozlewał, to coraz więcej ludzi będzie miało coraz dalej do pracy. Za 20 lat centrum zamieni się w getto białych kołnierzyków. Ceny transportu rosną. Musi być inny sposób, by zapewnić ludziom dostęp do miasta – tłumaczy.
Pomysł na podniebne rowery wziął swój początek w studenckim projekcie jednego z podwładnych Martina Oli Clarcka, który wymyślił by przeprowadzić ścieżkę rowerową nad budynkami leżącej nad brzegiem Tamizy elektrowni Battersea. Dopóki nie zainteresował się nim Foster projekt był „takim biurowym tematem” jak mówi Martin. – Potem umówiliśmy się na spotkanie w ratuszu z zastępcą burmistrza ds. transportu, który obiecał „przekazać projekt Borysowi” – dodaje, mając na myśli burmistrza Johnsona.
Po zeszłorocznym spotkaniu z władzami Network Rail, czyli państwowym zarządcą infrastruktury kolejowej, architekci szczegółowo pracują nad 6,5 kilometrowym projektem odcinka łączącego Stratford z Liverpool Street Station. Koszt budowy szacowany jest na 220 mln funtów. Martin liczy na fundusze rządowe. – Nie chcemy korzystać z pieniędzy przeznaczonych na poprawę bezpieczeństwa rowerzystów na istniejących drogach. To powinno pozostać priorytetem. Ale możemy wykorzystać część pieniędzy, które rząd wydaje na drogi i kolej. Te miliardy naprawdę mogą zostać wykorzystane w bardziej efektywny sposób – przekonuje.
Podniebny rower zabity przez Forda
Co ciekawe Brytyjczycy nie są pierwsi. W 1890 r. w Kalifornii rozpoczęto budowę 14–kilometrowej drewnianej kładki rowerowej, która miała łączyć Pasadenę z Los Angeles. California Cycleway miała być oświetlona elektrycznie. Na obu końcach zaplanowano wypożyczalnie i serwis rowerowy. Inwestor Horace Dobbins planował pobierać 10 centów od przejazdu w jedną i 15 w obie strony od 100 tys. podróżnych którzy mieli korzystać z trasy każdego roku. Ale wybudował tylko 2–kilometrowy odcinek. Inwestycja upadła, gdy do masowej sprzedaży trafiły fordy, model T. To co zbudowano, rozebrano w początkach XX wieku, a w tym samym miejscu powstała autostrada.
Ponad wiek później, na starym kontynencie rower z powrotem ma znaleźć się ponad samochodem. Dosłownie.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.