Czy wkrótce łatwiej będzie przekroczyć granicę polsko-słowacką? MIB nie wyklucza zawarcia porozumienia z rządem z Bratysławy, które upraszczałoby procedury zdobycia zezwolenia na prowadzenie ruchu w relacjach transgranicznych. Na razie nie ma jednak żadnych konkretów w sprawie, a resort obawia się, że nawet po ułatwieniach przewoźnicy nie byliby skłonni uruchamiać nowych kursów.
Na naszych łamach
kilkukrotnie opisywaliśmy problemy, jakie związane są z bardzo niewielką ofertą komunikacji zbiorowej w relacjach z Polski na Słowację. Połączenia pomiędzy oboma krajami zapewnia w zasadzie tylko kilka pociągów i autobusów dalekobieżnych, pociągi o charakterze regionalnym kursują bowiem jedynie ze Zwardonia do Żyliny i sezonowo z Rzeszowa do Medzilaborzec. Przewoźnicy drogowi praktycznie nie obsługują w ogóle połączeń tego typu.
Przewozy opłacalne tylko dla dużych graczyTrudności z przekraczaniem granicy były ostatnio przedmiotem interpelacji posła Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego. Pytał on ministra infrastruktury, czy przewidziane są ułatwienia prawne dla przewoźników chcących zaoferować podróżnym połączenia lokalne. – Zbyt długa procedura oraz koszt otrzymania licencji międzynarodowej zniechęcają małych przewoźników do stworzenia lokalnego transgranicznego przewozu osób. Na takie rozwiązanie stać wyłącznie dużych przewoźników międzynarodowych, a którym nie opłaca się tworzeni[e] linii regularnych na przejściach granicznych – argumentował.
Jego zdaniem główną przyczyną takiego stanu jest brak dwustronnej umowy międzypaństwowej, która wprowadzałaby prostsze procedury. – Czy Ministerstwo zastosuje środki legislacyjne ustanawiające koncesję pozwalającą na przewóz osób przygraniczny oraz upraszczające procedurę wydawania tej licencji? Czy Ministerstwo uczestniczyło w rozmowach z państwami sąsiednimi [w] ww. sprawie? Czy wypracowano konkretne postanowienia? – czytamy więc w dokumencie.
Potrzebny nowy typ licencji na przewozy?Poseł powołuje się na postulaty inicjatywy Polska – Słowacja Autobusy związanej z portalem Port Europa zajmującym się problematyką środkowoeuropejską. Jej członkowie wskazują, że uruchomienie połączeń o charakterze lokalnym czy regionalnym, ale transgranicznym, jest formalnie dużo trudniejsze i kosztowniejsze niż podobnych linii krajowych. – Naszą propozycją jest więc zawarcie umowy ze Słowacją (i analogicznej z Czechami i Litwą), na mocy której wprowadzono by nową kategorię licencji – na krótkie linie transgraniczne. Byłaby ona wydawana automatycznie i bezpłatnie w ciągu dwóch tygodni na podstawie posiadanych już zezwoleń krajowych – mówi Jakub Łoginow z portalu Port Europa.
Przytacza on szereg opinii przewoźników wyrażonych w anonimowej ankiecie zorganizowanej przez przedstawicieli inicjatywy. Wynika z nich, że główną barierą utrudniającą rozwój połączeń na Słowację jest właśnie konieczność poniesienia znacznych nakładów na koncesję i przejścia przez skomplikowaną procedurę biurokratyczną. – Do tego dochodzi jeszcze zakaz kabotażu narzucany przez stronę słowacką – stwierdza Jakub Łoginow. W związku z nim polscy przewoźnicy nie mogliby przewozić pasażerów w relacjach wewnętrznych na Słowacji.
Małopolska zainteresowana uruchomieniem linii za granicęPort Europa chce także, by połączenia na Słowację uruchamiali również marszałkowie województw w ramach służby publicznej. – W tym tygodniu Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego zorganizował w tej sprawie spotkanie w Zakopanem. Małopolski marszałek chce takie przewozy zorganizować – relacjonuje Jakub Łoginow. – Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa oraz władze Małopolski dostrzegły problem braku połączeń i zaczęły go rozwiązywać. Jesteśmy otwarci na pomoc obu instytucjom, aby doprowadzić sprawę do pozytywnego finału – deklaruje.
– Resort infrastruktury i budownictwa jest gotowy podjąć działania w kierunku zawarcia stosownych porozumień z państwami sąsiadującymi w przypadku, gdy wystąpi realne zapotrzebowanie na międzynarodowe przewozy autobusami na pograniczu i gotowość do ich realizacji ze strony prywatnych przewoźników drogowych – potwierdza w odpowiedzi na wspomnianą interpelację Jerzy Szmit, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. – Jednocześnie należy wskazać, że do resortu infrastruktury i budownictwa nie wpływają wnioski przewoźników (...), z których wynikałoby, że w przypadku uproszczenia procedur (...) przedsiębiorcy gotowi są uruchomić kolejne regularne autobusowe połączenia transgraniczne. Należy ocenić, że w obszarze transgranicznym ruch turystyczny jest na tyle niewielki, że nie zagwarantuje zapełnienia autobusów i przez to takie przewozy mogą być nierentowne – twierdzi.
MIB: Połączenia transgraniczne to domena samorządówPrzedstawiciel MIB przypomina także, że uruchamianie lokalnych połączeń autobusowych, również w relacjach transgranicznych, jest zadaniem własnym samorządów, a nie władz centralnych. Wskazuje też, że kompetencje rozkładają się tak samo w przypadku transportu kolejowego. – Ponadto funkcjonowanie ww. połączeń uwarunkowane jest zawarciem odpowiednich porozumień z zarządami kolei narodowych sąsiadujących państw w sprawie podziału kosztów przewozów i zapewnienia odpowiedniego taboru – czytamy.