Czy na polsko-słowackim pograniczu pojawią się autobusy łączace obie strony Podhala? Władze Małopolski dopiero przygotowują się do rozmów z samorządami słowackimi. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa widzi zaś możliwości wprowadzenia ułatwień prawnych dla przewoźników, ale na razie nie podaje terminów ich potencjalnego wdrożenia.
Wciąż toczą się
starania o utworzenie samorządowych autobusowych linii transgranicznych, które połączyłyby polskie Podhale z istotnymi miejscowościami turystycznymi na Słowacji. Jak informowaliśmy pod koniec maja, połączenia mogłyby funkcjonować na trasach z Zakopanego nad Jezioro Szczyrbskie (Štrbské Pleso) i do Trzciany (Trstená). Jak informują nas jednak władze Małopolski, termin ich otwarcia uzależniony jest od wyników rozmów ze stroną słowacką. Te zaś jeszcze się nie rozpoczęły.
W czerwcu list intencyjny małopolskich samorządowców – Uruchomienie tych połączeń wymaga współpracy z partnerami słowackimi, w szczególności z samorządami kraju preszowskiego i żylińskiego – podkreśla Paulina Korbut z Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. – W celu usprawnienia współpracy w tym zakresie jeszcze w czerwcu planowane jest podpisanie listu intencyjnego pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego z Podhala a województwem małopolskim – wskazuje. – W następnej kolejności planowana jest organizacja spotkania przedstawicieli zarządu naszego województwa ze stroną słowacką i omówienie możliwości uruchomienia wspomnianych linii autobusowych – dodaje.
Zaplanowany terminarz raczej nie umożliwi otwarcia linii biegnących przez polsko-słowacką granicę już na początku zbliżających się wakacji. Wcześniej o szansie na start transgranicznych autobusów w tegorocznym letnim sezonie turystycznym informował Jakub Łoginow, przedstawiciel inicjatywy Polska – Słowacja Autobusy, która wspiera działania zmierzające do rozbudowy oferty komunikacji zbiorowej przez granicę. Jak przypomina Paulina Korbut, zaangażowane władz regionu w tę sprawę
rozpoczęło się jeszcze w marcu. – Odbyło się wówczas spotkanie przedstawicieli władz województwa z przedstawicielami samorządów z obszaru powiatów nowotarskiego i tatrzańskiego – mówi.
Brak połączeń dotkliwy nie tylko w TatrachNiemal całkowity brak komunikacji zbiorowej z Polski na Słowację jest jednak problemem nie tylko dla gmin leżących tuż przy granicy. Niebawem radni Krakowa mają zająć się projektem uchwały, która wzywałaby Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa do podjęcia kroków na rzecz liberalizacji prawa dotyczącego przewozów międzynarodowych. – Jednym z celów takiej [proponowanej w projekcie] polsko-słowackiej umowy międzyrządowej powinno być wsparcie inicjatyw podejmowanych przez samorządy, które w świetle obowiązujących przepisów natrafiają na przeszkody natury biurokratycznej – argumentują projektodawcy.
Projekt postuluje także, by międzypaństwowe porozumienie gwarantowało w przypadku linii uruchamianych przez samorządy dopuszczenie tzw. kabotażu. Dziś bowiem przewoźnicy, którzy zdecydowaliby się na otwarcie połączeń międzynarodowych, nie mogliby przewozić pasażerów w relacjach wewnątrzsłowackich. To z kolei znacząco obniża potencjalną opłacalność przedsięwzięcia i mogłoby wymusić zwiększenie poziomu dopłat z budżetów lokalnych.
Uproszczenia prawne są możliwe, ale... kiedy?Do kwestii możliwości zawarcia odpowiedniej umowy ze Słowacją odniósł się niedawno podsekretarz stanu w MIB Jerzy Szmit. Odpowiadając na
interpelację posła Józefa Lassoty, stwierdził on, że zakres uproszczeń, które można by wprowadzić do polskiego i słowackiego prawa, jest w świetle przepisów unijnych ograniczony. W opinii resortu nie jest bowiem możliwe podpisanie porozumenia, które znosiłoby konieczność
posiadania przez przewoźników tzw. koncesji wspólnotowej.
– Wprowadzenie takiego rozwiązania nosiłoby bowiem cechy działania mającego na celu obejście wymogu posiadania licencji wspólnotowej przez przewoźnika, który zamierza świadczyć usługi międzynarodowego autobusowego lub autokarowego przewozu osób – tłumaczy przedstawiciel MIB. – W konsekwencji zawarcie między Polską a Słowacją porozumienia (...) i ewentualna przewidziana w nim liberalizacja mogłaby obejmować (...) usługi regularne oraz usługi okazjonalne, przewidując wprowadzenie zmian w systemie zezwoleń (np. skrócenie terminów wydawania zezwoleń na prowadzenie międzynarodowego przewozu w ramach linii regularnych) oraz na uproszczeniu bądź likwidacji dokumentów kontrolnych (np. rezygnacja z listy pasażerów w przypadku usług okazjonalnych) – wskazuje. W dokumencie nie padają jednak żadne deklaracje w zakresie prób rzeczywistego uproszczenia procedur.