Od 11 stycznia zostają zawieszone wszystkie kursy na linii P11 z Warszawy do Olsztyna. Polski Bus zastrzega, że zmiany są czasowe i zasłania się zimowym kalendarzem połączeń. – Kiedy zapotrzebowanie na podróże jest dużo mniejsze – tłumaczy Piotr Pogonowski, dyrektor marketingu i komunikacji Polskiego Busa. Na taki krok jednak przewoźnik decyduje się na tej trasie po raz pierwszy.
Polski Bus wpisał się już w krajobraz komunikacyjny stolicy Warmii i Mazur, przyciągając wiernych użytkowników. Teraz jednak pasażerowie będą musieli poszukać innych opcji dojazdu. Przewoźnik po cichu wycofał z rozkładu jazdy połączenia z Warszawy do Olsztyna – po prostu usunął je z kalendarza nie zamieszczając żadnej dodatkowej informacji. Ostatni kurs na linii P11 ma się odbyć w niedzielę 10 stycznia. – Od 11 stycznia 2016 r., w związku z wprowadzeniem zimowego kalendarza, kiedy zapotrzebowanie na podróże jest dużo mniejsze, wszystkie połączenia na trasie Olsztyn – Warszawa zostaną czasowo zawieszone – mówi Piotr Pogonowski, dyrektor marketingu i komunikacji Polskiego Busa. Do tej pory przewoźnik oferował cztery kursy powrotne.
Decyzja może dziwić, zwłaszcza że weekendowe kursy na brak pasażerów nie narzekały. – Nasza decyzja ma charakter biznesowy i jest podyktowana kombinacją wielu czynników, takich jak wyniki sprzedaży czy inne plany związane z ewentualną modyfikacją tej linii – mówi Pogonowski. – Priorytetem firmy PolskiBus.com jest zapewnienie pasażerom możliwości komfortowego podróżowania w jak najniższych cenach. W tym celu na bieżąco analizujemy zapotrzebowanie na nasze usługi oraz efektywność tras wchodzących w skład aktualnej siatki połączeń – dodaje Piotr Pogonowski.
Polski Bus zapewnia, że nie przekreśla definitywnie możliwości jeżdżenia do Olsztyna. – Będziemy na bieżąco monitorować zainteresowanie pasażerów i niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości wrócimy z naszymi autokarami do tego miasta. Przepraszamy wszystkich pasażerów z Olsztyna za wszelkie niedogodności związane z tą decyzją i mamy nadzieję, że niebawem będziemy mieć okazję do kolejnych wspólnych podróży – zapewnia Pogonowski.
Warto zauważyć, że decyzja Polskiego Busa zbiega się z poprawą usług, jaką zafundowały ostatnio PKP Intercity na trasie do Olsztyna. W połowie grudnia na tory wyjechały nowe Flitry, a rozkładowy czas przejazdu uległ skróceniu i wynosi już dwie i pół godziny. Dla porównania Polski Bus jedzie 3 godziny i 10 minut. Polski Bus wypiera się jednak, że działania konkurencji mają jakikolwiek związek na wycofanie kursów. – Chciałbym podkreślić, że wprowadzenie nowych pociągów nie miało wpływu na naszą decyzję o czasowym zawieszeniu tej linii – zaprzecza Pogonowski.
Teraz pasażerowie jadący do Olsztyna mają do wyboru pociągi, w których bilet kupiony z odpowiednim wyprzedzeniem kosztuje 36,40 zł. Dostępny jest też bilet taniomiastowy w stałej cenie 39,90 zł. Od tego obowiązują oczywiście ulgi, których w Polskim Busie nie było. Alternatywą okazać się może także lokalny prywatny przewoźnik Radex, zapewniający również dojazdy z okolicznych pobliskich miejscowości. Oferuje co najmniej siedem kursów z czasem przejazdu 3 godziny i 25 minut do placu Defilad w centrum Warszawy. Cena biletu wynosi 28 zł. Dostępne są 30% zniżki dla studentów oraz 14% upust za kartę stałego klienta. Warto podkreślić, że Radex dojeżdża też na warszawskie lotniska. Na trasie ze stolicy Warmii i Mazur do Warszawy jeżdżą też PKS-y Olsztyn, Mława, Bartoszyce i Polonus. Czas przejazdu wynosi od 4 do blisko 5 godzin. Ceny biletów na najbliższe dni rozpoczynają się od 19 zł. Najdrożej zapłacimy za przejazd Polonusem, który wyniesie nas 39 zł. Co ciekawe, miesiąc później już tak atrakcyjnych cen, jeżeli chodzi o PKS-y, nie znaleźliśmy.
To
nie pierwsze cięcia Polskiego Busa w rozkładzie jazdy. Jak pisaliśmy, przewoźnik ograniczył liczbę kursów np. do Gdańska i Katowic, czyli tam, gdzie jeździ Pendolino. Również i w tym przypadku przewoźnik zmiany tłumaczył zimowym rozkładem jazdy i mniejszym zainteresowaniem i zapewnia, że PKP Intercity nie jest konkurencją.