Polski hyperloop w Kalifornii?

HyperPoland to zespół oparty o studentów Politechniki Warszawskiej i Wrocławskiej, który od półtora roku głowi się nad zbudowaniem hyperloopa, czyli szczególnego rodzaju środka transportu opartego o kapsuły poruszające się w specjalnych tubach z prędkością zbliżona do prędkości dźwięku. Hyperloop jeszcze nie istnieje, ale mniej więcej od dwóch lat mówi się o nim bardzo dużo. W czwartek HyperPoland zorganizował w Warszawie konferencję, na której opowiedział o swoich pomysłach na kapsułę, konstrukcję tuby, czy wygląd dworca hyperloopowego. Wskazał też na główne przeszkody z którymi muszą się borykać polscy konstruktorzy.

Mają już spore doświadczenie. Rok temu uczestniczyli w finałowej fazie konkursu zorganizowanego przez SpaceX, firmę amerykańskiego miliardera Elona Muska, na projekt kapsuły hyperloopa. Teraz przygotowują się do drugiej edycji tego konkursu i budują pełnowymiarowy prototyp, który latem najprawdopodobniej będą mogli przetestować na 1,5–kilometrowym torze testowym SpaceX w Kalifornii.

W międzyczasie zespół HyperPoland został wyróżniony podczas konkursu Build Live Earth Hyperloop w Dubaju, w którym w 48 godzin musiał zaprojektować system, w tym hyperloopowy dworzec (nagrodzono go za innowacyjne podejście do procesu projektowania). Poza tym zaproponowana przez HyperPoland trasa hyperlopowa Warszawa–Wrocław jest jedną z 35 półfinałowych propozycji (spośród 2,6 tys. zgłoszeń) w konkursie Global Challenge, organizowanym przez Hyperloop One, jedną z dwóch amerykańskich firm które chcą zbudować komercyjną linię. – Mamy dwa atuty. Podpisaliśmy list intencyjny z Ministerstwem Rozwoju, poza tym opieramy się o analizy wykonane kilka lat temu przez PKP dla ewentualnej budowy Kolei Dużych Prędkości w Polsce. To bardzo przydatne, bo i tak trzeba by było to zrobić, a my to mamy – mówi Krzysztof Tabiszewski, szef HyperPoland.

Jednak tym co teraz skupia uwagę polskich inżynierów jest druga edycja konkursu konkurs SpaceX. Przygotowywana kapsuła ma jeździć z prędkością 540 km/h czyli osiągną 44 proc. prędkości dźwięku. Co ciekawe będzie miała koła (okazuje się, że prawie żaden z zespołów projektujących nie rezygnuje z kół), choć przy określonej prędkości pędzie się poruszała dzięki lewitacji magnetycznej. Polscy inżynierowie chcą tez wyposażyć kapsułę we własny napęd elektryczny, choć generalnie koncepcje skłaniają się raczej ku napędowi zewnętrznemu. Kapsuła miała by przyspieszać i hamować dzięki specjalnym fragmentom toru. – Co jednak w sytuacji awaryjnej, gdy zatrzyma się wewnątrz tuby? Bez osobnego napędu nie da się jej ruszyć – zastanawia się Paweł Radziszewski, który koordynuje zespół studencki w HyperPoland.

Kapsuły będą testowane latem tego roku. Wygra ta, która będzie się poruszała najszybciej, przy zachowaniu bezpieczeństwa w trakcie hamowania. Być może to właśnie polski produkt stanie się hyperloopowym hitem przyszłości.