16 mln przewiezionych pasażerów w ciągu 4,5 roku na polskim rynku, 50 mln zł zainwestowanych w zeszłym roku w nowe autokary i uruchomienie nowych połączeń, w tym do Budapesztu i między stolicą a Krakowem i Wrocławiem w ramach nowej usługi PolskiBus Gold. To zeszłoroczne sukcesy przewoźnika. Z drugiej strony PolskiemuBusowi coraz trudniej rywalizować z konkurencją a to skutkuje zamykaniem – z różnych powodów – części tras.
W zeszłym roku PolskiBus otworzył 8 nowych linii i swoimi połączeniami objął 17 nowych miast – przeważnie mniejszych, do których usługa do tej pory nie docierała. W dodatku firma uruchomiła usługę PolskiBus Gold, czyli komfortowe autokary kursujące na liniach Warszawa–Kraków i Warszawa–Wrocław. Przy okazji prezentacji usługi do Warszawy przyleciał nawet właściciel spółki sir Brian Souter.
– Jestem przekonany, że przy obecnym szybkim tempie wzrostu sprzedaży biletów już niedługo przekroczymy magiczną liczbę 20 milionów zadowolonych klientów. Jesteśmy niezwykle wdzięczni za zaufanie i lojalność, którymi codziennie obdarzają nas nasi pasażerowie – mówi Piotr Pogonowski, dyrektor ds. marketingu i komunikacji w firmie.
Konkurencja mocniejsza i liczniejszaZ drugiej strony dla PolskiegoBusa rok 2015 to czas intensywnej konkurencji na wielu frontach. PolskiBus Gold to usługa, która miała być przeciwwagą zarówno dla Lux Expressu (który zaczął w Polsce półtora roku temu od obsługi połączenia Warszawa–Kraków), jak i dla pasażerów Pendolino. Przewoźnik zaznaczał, ze liczy na klientów biznesowych. Choć trudno wskazać
ilu pasażerów przesiadło się z PolskiegoBusa do nowych pociągów PKP Intercity (a kupno biletu za 49 zł nie jest w tym przypadku trudne), to puste nie jeżdżą. Pociąg przegrywa z PolskimBusem jeśli chodzi o cenę, ale nieznacznie. Za to w przypadku czasu podróży na wielu trasach różnica jest spora.
Drugim kłopotem PolskiegoBusa są lokalni przewoźnicy szczególnie na trasach do Lublina – z Warszawy i Krakowa. Chodzi nie tylko o busiarzy, ale też przewoźników autokarowych, którzy zarzucają przewoźnikowi dumpingowe ceny. Tu walka toczy się głównie za pomocą kruczków prawnych, ale ma to konkretne konsekwencje jak zawieszanie zezwolenia na przewozy i w efekcie zawieszanie niektórych tras.
Warto też pamiętać, że PolskiBus startował w warunkach kompletnego rozkładu dalekobieżnych przewozów autobusowych. Podróż zdezelowanym autokarem nikogo nie zachęcała. Różnica jakości jaką zaproponował nowy przewoźnik była tak duża w stosunku do tego czego do tej pory mogli się spodziewać pasażerowie, że PolskiBus z miejsca się spodobał. Teraz konkurencja nadrabia zaległości. Pojawił się Lux Express, w nowoczesny tabor i lepszy marketing inwestuje Polonus (którego niszą wciąż są połączenia między dużymi miastami a kurortami, ale firma ma duże ambicje), pojawiają się nowi przewoźnicy.
Co z Olsztynem?W efekcie PolskiBus w zeszłym roku nie tylko otwierał, ale też zamykał. Nie tylko tymczasowo, w zimie. Z powodu wspomnianych kłopotów z procedurą o udzielenie zezwolenia na przewozy ograniczone zostały połączenia
ze stolicy przez Lublin do Rzeszowa. Mniej jest kursów z Warszawy do Katowic a nieznacznie mniej do Gdańska i Bydgoszczy.
Od 11 stycznia przestało działać połączenie Warszawy z Olsztynem. Według firmy – tymczasowo.
Z drugiej strony siatka połączeń i zasięg PolskiegoBusa w Polsce wciąż jest olbrzymi, a jeśli chodzi o wizerunek i reklamę czerwony przewoźnik z bocianem bije konkurencję na głowę. Rok 2016 zapowiada się więc na rynku autobusowym bardzo ciekawie.