Każdej doby przez most Łazienkowski w Warszawie przejeżdżało około 100 tysięcy aut. Po sobotnim pożarze przeprawę wyłączono jednak z użytku. Most czeka generalny remont, który może potrwać nawet kilkanaście miesięcy i kosztować 500 mln zł. Czy miasto czeka całkowity paraliż?
W godzinach szczytu bez mostu Łazienkowskiego Warszawa stoi w korku. Najpoważniejsze problemy dotyczą przejazdu przez Trasę Siekierkowską oraz Wał Miedzeszyński, władze miasta zachęcają jednak równocześnie do przesiadania się do komunikacji miejskiej. Kilkanaście miesięcy bez mostu może mieć, wbrew pozorom, również pozytywne skutki dla miasta. To oczywiście nadal spore utrudnienie, ale od lat wiadomo, że stolica Polski boryka się z poważnym problemem transportowym. To właśnie tu na 1000 mieszkańców przypada aż 600 zarejestrowanych samochodów. I wskaźnik ten stale rośnie. Jeśli miasto zdoła przekonać mieszkańców do komunikacji miejskiej, w ciągu kilkunastu miesięcy takie wybory mogą się utrwalić. Aby jednak to poskutkowało, konieczne będzie wprowadzenie skutecznych rozwiązań komunikacyjnych. Przygotowaliśmy dla was listę 5 pozytywnych scenariuszy związanych z katastrofą mostu Łazienkowskiego w Warszawie.
1. Więcej buspasów
Obecnie w stolicy mamy około 50 km buspasów. Nie wszystkim podoba się ich wyznaczanie, o czym nie omieszkał wspomnieć jeden z czołowych dziennikarzy prawicowych – Łukasz Warzecha, który pomysł ratusza na zwiększenie ilości buspasów w związku z paraliżem mostu skomentował krótkim stwierdzeniem: „Idioci”. Tymczasem w większości przypadków warszawskie buspasy przyspieszyły podróż pasażerów autobusów miejskich, które nie muszą już stać w korkach. Teraz ratusz ma konkretny pomysł na wprowadzenie buspasów na Wisłostradzie i Wale Miedzeszyńskim. Decyzja o ich wdrożeniu będzie podejmowana w czwartek lub piątek – deklaruje ZTM. Scenariusz jest jednak całkiem prawdopodobny.
Buspasy miałyby być wprowadzane kosztem ruchu indywidualnego. Między innymi z tego powodu zdecydowano, że Trasa Siekierkowska jest dedykowana dla ruchu indywidualnego.
2. Promocja komunikacji miejskiejMiasto chce zachęcać mieszkańców do przesiadania się do komunikacji miejskiej. „Proponuję zostawić samochody. Transportem publicznym jest dużo szybciej i wygodniej” – skomentował kwestię zamknięcia mostu na antenie RDC dyrektor ZTM Wiesław Witek.
W związku z pożarem i zamknięciem mostu, na którym najbardziej ucierpieli mieszkańcy Rembertowa, Wawra i Wesołej, uruchomiono pociąg SKM S20 o godz. 7:11, który przez Gdański dowozi pasażerów na dworzec Warszawa Zachodnia. Na Gdańskim wygodnie przesiąść się do metra. Ponadto Koleje Mazowieckie wydłużyły swój skład do trzech jednostek, a dodatkowo wprowadzono nową linię tramwajową na trasie od Ronda Wiatraczna. Zwiększyła się też liczba linii tramwajowych w ciągu Alei Jerozolimskich. Wszystkie te działania sprowadzają się do tego, by obsłużyć wzmożony ruch na trasie, którą do tej pory duża część pasażerów pokonywała właśnie mostem Łazienkowskim.
3. Paraliż miasta?Może też pierwsza fala jest największa i efekt rezygnacji z samochodu na rzecz komunikacji miejskiej widać w zapchanych autobusach, ale jeśli miasto poradzi sobie z problemem, np. zwiększając częstotliwość kursów na wybranych trasach, może się okazać, że pewne nawyki zdołają się utrwalić.
W przyrodzie występuje również takie zjawisko jak Paradoks Braessa – matematyka, który lata temu wskazywał, że budowanie nowych tras w mieście pogarsza sytuację dla wszystkich użytkowników dróg, a nowe inwestycje wpływają na zwiększenie czasu przejazdu w całej sieci drogowej miasta. Dlatego de facto zamkniecie ulic może wpływać na... przyspieszenie ruchu i zlikwidować korki. To trochę jak z likwidacją
estakad Cheonggyecheon oraz innych tras w koreańskim Seulu. Ich zburzenie nie tylko nie spowodowało zatorów w mieście, ale także wpłynęło na ich zmniejszenie. Kto wie, czy sytuacja nie powtórzy się w przypadku mostu Łazienkowskiego?
4. Most czeka remont kapitalny – to szansa na przyzwoitą przeprawę z uwzględnieniem potrzeb wszystkich uczestników ruchu?Do tej pory przy okazji praktycznie wszystkich konsultacji społecznych dotyczących komunikacji rowerowej w Warszawie podnoszono temat przeprawy rowerowej przez most Poniatowskiego i most Łazienkowski. Na tym ostatnim rowerzyści, aby przedostać się na drugą stronę, pokonać musieli setki schodów. Z rowerem pod pachą. Most Łazienkowski okrzyknięto już jedną z największych barier dla ruchu rowerowego w Warszawie. Pojawia się zatem szansa, że przy gruntownej przebudowie potrzeby rowerzystów zostaną uwzględnione i w ciągu kilkunastu miesięcy sytuacja ta ulegnie zmianie. Mimo, że wcześniej podnoszono, iż na takie rozwiązania nie ma szans w najbliższych latach, a nawet dziesięcioleciach. – Za wcześnie jest jeszcze, by określić jaki zakres prac będzie niezbędny, by ponownie otworzyć most i jak długo ewentualny remont potrwa. Jeśli jednak okaże się, że przeprawa wymaga przeprowadzenia gruntownego remontu i do tego czasu nie uda się przywrócić na niej ruchu, dołożymy wszelkich starań, by dostosować most (oraz wiadukt na Agrykoli) do ruchu rowerowego – wyjaśnia pełnomocnik prezydenta ds. komunikacji rowerowej.
5. Przyspieszenie odbiorów II linii metra?Ratusz zapewnia, że nadzór budowlany skupił się wyłącznie na odbiorach II linii metra, odkładając kontrole innych inwestycji. Pozwolenie na użytkowanie mają już dwie stacje – Rondo Daszyńskiego i Dworzec Wileński. Dziś inspektorzy mają wejść na stację Centrum Nauki Kopernik. Jaromir Grabowski, szef nadzoru zapewnia, że są duże szanse, iż całość uda się zakończyć jeszcze w lutym.