Krajowa Izba Odwoławcza zdecydowała o unieważnieniu konkursu na koncepcję ostatniego, zachodniego odcinka II linii metra na Chrzanów wraz z zapleczem na Morach w związku z naruszeniem zasady anonimowości przez autorów zwycięskiej pracy. Takie orzeczenie budzi jednak szereg nowych pytań i problemów. – Zasada anonimowości jest jedną z naczelnych zasad postępowania konkursowego. W obecnej sytuacji powinien zostać wymieniony cały skład sądu konkursowego Można także rozważyć inne procedury przetargowe – mówi Rafał Blankiewicz z firmy ILF, która składała odwołanie do KIO.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Jak państwo komentują orzeczenie KIO? Czy unieważnienie postępowania to dobry krok?
Rafał Blankiewicz, dyrektor Działu Rozwoju Biznesu ILF Polska: Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) słusznie uznała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa i regulaminem konkursu nie jest możliwe wykluczenie zwycięzcy konkursu oraz przyznanie nagrody uczestnikowi, który zajął drugie miejsce. KIO nie miało innego wyboru, jak tylko unieważnić konkurs. Liczymy, że Miasto Warszawa pochyli się nad tą sprawą i w kolejnych organizowanych przez siebie konkursach doda do regulaminu klauzule pozwalające na wykluczenie z konkursu uczestnika, który naruszy zasadę anonimowości lub jego praca będzie niezgodna z wymogami regulaminu.
Postępowanie przetargowe w formie konkursu lub innej trzeba będzie powtórzyć, a to pochłonie czas oraz wygeneruje koszty po wszystkich stronach. Przygotowanie pracy konkursowej wiąże się z ogromnymi kosztami – wykonanie koncepcji do unieważnionego konkursu o wymaganym zakresie i szczegółowości kosztowało ILF znacznie ponad milion złotych.
Dlaczego tak ważna jest zasada anonimowości w tego typu konkursach? Sąd konkursowy nie powinien wiedzieć czyją pracę ocenia, aż do chwili ogłoszenia wyników postępowania oraz ujawnienia autorów prac. Ma to zagwarantować, że sympatie czy też antypatie, wynikające ze wcześniejszej współpracy pomiędzy członkami sądu konkursowego, a danym uczestnikiem konkursu nie wpłyną na ocenę złożonej przez niego pracy. Ocena ma być obiektywna oraz dotyczyć wyłącznie złożonej pracy.
W tym postępowaniu prace mogło złożyć 5 podmiotów, które przeszły pierwszy etap postępowania i zostały dopuszczone do udziału w konkursie. Nie był to zbyt szeroki krąg, więc uczestnicy musieli naprawdę się postarać, aby ustalenie autora pracy było niemożliwe. Obowiązek ten dotyczył każdego elementu pracy – rysunków, części opisowej oraz wybranego numeru identyfikacyjnego. To na uczestnikach konkursu spoczywał obowiązek zagwarantowania anonimowości składanych przez nich prac.
Czy sytuacja była do uniknięcia przez komisję konkursową? Czy komisja mogła tę kwestię wcześniej wychwycić? W pracy Konsorcjum AMC znajdywały się 3 elementy pozwalające na ustalenie autora pracy konkursowej. Opisy dwóch rysunków projektowych zawierały dane z poprzedniego konkursu na zachodni odcinek metra, które wygrało konsorcjum AMC: nazwę oraz numer poprzedniego postępowania, a także numer uczestnika nadany w poprzednim konkursie przez Konsorcjum AMC. Kolejnym elementem był numer mający na celu anonimizację Konsorcjum AMC, który był zbieżny z numerem uprawnień głównego architekta tego Konsorcjum. I w końcu duże fragmenty opisowe pracy konkursowej, które były identyczne z opisami z poprzedniego konkursu.
Do naruszenia zasady anonimowości wystarczy obiektywna możliwość ustalenia autora pracy, która miała tutaj miejsce. KIO podzieliło zdanie ILF w tym zakresie przypominając, że oba postępowania toczyły się przed tym samym Zamawiającym i przed tymi samymi 6 sędziami sądu konkursowego.
Niestety, wychwycenie naruszenia zasady anonimowości przez komisję konkursową niewiele by zmieniło. Regulamin konkursu nie pozwalał na wykluczenie podmiotu naruszającego zasadę anonimowości, a jedynie na unieważnienie całego konkursu.
W odwołaniu podnosili państwo szereg kwestii merytorycznych i związanych z oceną zwycięskiej pracy. KIO w ogóle się do tego nie odniosła. Słusznie? Czy to oznacza, że werdykty komisji konkursowych są praktycznie niepodważalne? Czy też może zastrzeżenia wobec konkurenta nie były tak znaczące? Zwycięska praca konkursowa była niezgodna z wymaganiami zamawiającego określonymi w regulaminie konkursu. Nie zgadzamy się z twierdzeniem, że w koncepcji dopuszcza się nieścisłości, czy też niezgodności z obowiązującymi przepisami, które będzie można usunąć podczas przygotowania projektu budowlanego. Zamawiającemu zależało na czasie i w regulaminie wprost zawarł wymóg, aby zakres i dokładność pracy konkursowej pozwalały na bezzwłoczne opracowanie na jej podstawie projektu budowlanego. Koncepcja powinna więc być szczegółowa oraz zgodna z prawem i innymi wymogami wskazanymi w dokumentacji przetargowej.
KIO uznało, że jego ocenie podlega wyłącznie procedura postępowania konkursowego oraz zachowania zamawiającego. Wskazało też, że nie może oceniać oraz weryfikować czynności sądu konkursowego, który jest niezależnym organem. Jest to ryzykowna teza, gdyż prowadzi do wniosku, że oceny dokonane przez sąd konkursowy są niepodważalne, jeśli oczywiście nie zakwestionuje ich zamawiający przed ogłoszeniem wyników konkursu. Wyolbrzymiając, mogłoby więc dojść do hipotetycznej sytuacji, gdy w konkursie na projekt samolotu, wygrałaby praca zawierająca projekt ciężarówki, co nie mogłoby zostać skutecznie podważone przez innych uczestników konkursu.
Miasto krytykuje orzeczenie KIO, wskazując, że ono tak naprawdę utrudnia sytuację. Czy możemy mówić o zasadzie anonimowości w momencie, gdy startujący w konkursie mogą złożyć te same prace i uczestników będzie można rozpoznać nie po numerach, a po zastosowanych rozwiązaniach? Zasada anonimowości jest jedną z naczelnych zasad postępowania konkursowego. W obecnej sytuacji powinien zostać wymieniony cały skład sądu konkursowego, na osoby które nie uczestniczyły w unieważnionym postępowaniu i nie znają złożonych prac. Można także rozważyć inne procedury przetargowe.
Czy nie narusza to zdrowej konkurencji, w momencie gdy państwa rozwiązania i rozwiązania zwycięskiego konsorcjum są już znane po pierwszym konkursie? ILF dokona stosownej oceny podczas weryfikacji nowego regulaminu konkursu. Nie ulega jednak wątpliwości, że znacznie utrudni to nam udział w kolejnym postępowaniu konkursowym.
Czy państwa zdaniem dotrzymanie wszelkich planowanych terminów realizacji inwestycji wobec opóźnienia z konkursem jest możliwe? Jeśli zamawiający zdecyduje się na ponowne przeprowadzenie konkursu to teoretycznie termin jest do dotrzymania. Czas trwania procedury konkursowej (to jest prekwalifikacja, przygotowanie prac, ich ocena i wydanie werdyktu) zajmie około 7 miesięcy. Dotychczas warunki konkursu zakładały, że opracowanie kompletnego projektu budowlanego powinno nastąpić w ciągu 12 miesięcy od momentu podpisania umowy.
Zgodnie z zapisami regulaminu konkursu uzyskanie ostatecznej decyzji powinno nastąpić nie później niż 3 miesiące od momentu złożenia wniosku o pozwolenie na budowę. Oczywiście dotrzymanie powyższych warunków jest do spełnienia, ale w dużej mierze zależy od doświadczenia projektanta. Z historii budowy metra widać bowiem, że nie na wszystkich budowanych odcinkach przebiega to zgodnie z zakładanym harmonogramem.
A więc, licząc od momentu ogłoszenia konkursu do momentu uzyskania pozwolenia na budowę musimy teoretycznie założyć 22 miesiące (7+12+3). Do tego terminu należy dodać czas realizacji inwestycji, który będzie wynosił około 36 miesięcy (w zależności od doświadczenia i mobilizacji wykonawcy). Daje nam to w sumie 58 miesięcy na przeprowadzenie procedury konkursowej, projektowanie i realizację inwestycji. Do tego należy dodać jeszcze czas na negocjacje umów z wykonawcami i projektantami oraz okres potrzebny na wydanie decyzji środowiskowej (około 4 miesiące).
Zamawiający zakłada, że realizacja inwestycji powinna zakończyć się z końcem 2023 roku co daje w sumie 77 miesięcy licząc od sierpnia tego roku. Jak widać dotrzymanie planowanych terminów jest możliwe.
Czy zamierzają państwo brać udział w nowym konkursie? W związku z tym, że jesteśmy już doskonale zaznajomieni z tematem mamy taki zamiar.
ILF jest zaangażowany w budowę II linii metra w Warszawie od początku inwestycji. Opracowaliśmy projekt budowlany dla wszystkich stacji centralnego odcinka II linii metra, a także projekt wykonawczy 3 stacji i 3 wentylatorni (stacje Rondo Daszyńskiego, Rondo ONZ, Centrum Nauki Kopernik).
Jesteśmy również autorem projektu koncepcyjnego, budowlanego oraz wykonawczego rozbudowy II linii metra na odcinku wschodnim-północnym (stacje Szwedzka, Targówek, Trocka). Przygotowujemy także projekt budowlany dla drugiego etapu rozbudowy II linii metra na odcinku wschodnim-północnym (stacje Zacisze, Kondratowicza i Bródno).