Krajowa Izba Odwoławcza zajęła się odwołaniami w przetargu na dostawy 37 pociągów metra z opcją na kolejne osiem pociągów. Główne zastrzeżenia Alstomu, które mogłyby doprowadzić do zamknięcia przetargu dla Pesy i producentów mających doświadczenie w zakresie elektrycznych zespołów trakcyjnych, a nie pociągów metra, zostały oddalone. KIO przychyliła się natomiast do postulatów Newagu i Stadlera, zwiększając tym samym możliwość udziału tym firmom w przetargu.
Przedmiotem przetargu ogłoszonego 17 maja jest dostawa 45 nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych złożonych z sześciu wagonów. W zamówieniu podstawowym przewidziano dostawy 37 fabrycznie nowych pociągów, czyli 222 wagonów, w tym 74 z kabiną maszynisty. Opcja przewiduje natomiast dostawy dalszych ośmiu elektrycznych zespołów trakcyjnych, co przekłada się na 48 wagonów, w tym 16 z kabiną maszynisty. Na realizację całego zamówienia przewidziano 53 miesiące. Pierwszy pociąg, zgodnie z przetargiem, powinien zostać dostarczony w ciągu 20 miesięcy od zawarcia umowy.
Od warunków przetargu odwołania
złożyły trzy podmioty. Jednym z nich jest Alstom, który podnosi trzy kwestie. Jedna z nich dotyczyła wymaganego doświadczenia. Producent podnosił, że dopuszcza ono zbyt szerokie grono dostawców. Firmy startujące w przetargu muszą bowiem wykazać się doświadczeniem w zakresie produkcji elektrycznych zespołów trakcyjnych, a nie stricte pociągów metra. Alstom podnosił m.in. fakt, że obecna konstrukcja warunku może prowadzić do wyboru wykonawcy, który nie posiada odpowiednich umiejętności i doświadczenia niezbędnego do prawidłowej realizacji zamówienia. Drugie zastrzeżenie dotyczyło wyśrubowanego terminu dostaw – Alstom podkreślał, że na uzyskanie dopuszczenia do ruchu potrzeba więcej czasu, niż określiło to Metro.
Jak poinformowało nas Metro, Krajowa Izba Odwoławcza nie przychyliła się do najważniejszych zastrzeżeń. – Odwołanie firmy Alstom zostało oddalone w całości – podkreśla Anna Bartoń, rzecznik prasowy Metra Warszawskiego. – Nie podzielono zarzutu, że doświadczenie w produkcji ezt-ów jest niewystarczające dla produkcji pociągów metra – dodaje Magdalena Grabarczyk, rzecznik Krajowej Izby Odwoławczej. Oznacza to w praktyce, że przetarg pozostaje otwarty dla polskich producentów, którzy nie mają doświadczenia w produkcji pociągów metra. Chodzi głównie o Pesę, która ma ambicje wejść w ten segment rynku.
KIO przychyliła się natomiast do odwołań Stadlera i Newagu w zakresie warunku udziału dotyczącego sytuacji ekonomicznej bądź finansowej. Wykazanie przez wykonawcę wskaźnika bieżącej płynności finansowej za ostatnie trzy lata obrotowe w wysokości nie mniejszej niż 1,2, zgodnie ze wzorem określonym w specyfikacji zamówienia de facto uniemożliwiało tym firmom udział w postępowaniu. – Izba nakazała skreślenie wymagania związanego ze współczynnikiem bieżącej płynności finansowej – powiedziała Grabarczyk. – Musimy wykreślić ten warunek, ale nie wpływa to na zmianę terminu składania ofert – podkreśla Bartoń. KIO nie przychyliło się zarazem do innego zarzutu Newagu w zakresie wymaganego ubezpieczenia.