Pesa wciąż czeka na pieniądze za 60 tramwajów przeznaczonych dla Moskwy. Pojazdy czekają w magazynie, a bydgoska firma czeka na przelew, którego nie ma, bo od momentu podpisania umowy kurs rubla poszybował w dół. – Czekamy, ale raczej pytanie brzmi „kiedy”, a nie „czy w ogóle” – twierdzi optymistycznie prezes firmy Tomasz Zaboklicki.
– Na razie z fokstrotami dla Moskwy jest wszystko w porządku. Oczywiście jest duży problem z finansowaniem, ale obie strony – zarówno my, jak i Moskwa – chcemy realizacji umowy do końca – tłumaczy Zaboklicki w rozmowie z Transportem-Publicznym.pl. – Problemem, i to dużym dla naszych wschodnich partnerów, jest poziom kursu rubla do euro. Co prawda poziom rubla trochę się stabilizuje, ale wszystko zależy od tego co wymyślą politycy. Nie przypuszczałem, że produkując tabor kolejowy i tramwajowy kiedykolwiek z taką uwagą będę śledził ceny ropy naftowej na światowych rynkach – dodaje.
Fokstroty do Moskwy miały trafić w zeszłym (70) i w tym (50) roku. Na razie 60 pojazdów już
wozi pasażerów na jednej z najbardziej uczęszczanych linii w stolicy Rosji, a drugie tyle czeka w magazynach. Kontrakt Pesa realizuje wraz z rosyjską spółką UralWagonZawod. Z Rosjanami rozlicza się w euro. I tu powstaje kłopot, bo z powodu politycznych zawirowań z ostatniego roku, sankcji a w efekcie drastycznego spadku kursu rubla do zachodnich walut kontrakt nagle zrobił się dla Rosjan dwa razy droższy. I okazało się, że nie mają pieniędzy.
Dla Pesy to kłopot. Jak informuje „Puls Biznesu” chodzi o niemałą sumę 0,5 mld zł, która powinna trafić na konta polskiej spółki. Tym bardziej, że
nie dostanie pieniędzy również za 12 pociągów Link, wyprodukowanych dla niemieckiego Regentalbahn. Pojazdy nie dostały homologacji na niemieckim rynku i na razie nie za bardzo wiadomo co z nimi zrobić.
Pesa szuka na nie kupca.
– Na razie rząd rosyjski podjął uchwałę o dofinansowaniu tego kontraktu. Ale miejmy świadomość, że od uchwały do jej realizacji jest jeszcze długa droga. Czekamy, ale raczej pytanie brzmi „kiedy”, a nie „czy w ogóle”. Kontrakt będzie zrealizowany – zapewnia Zaboklicki.
Pesie próbuje też pomóc polski rząd. Ministerstwo Gospodarki pozytywnie zaopiniowało pomysł, by Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił Rosjanom kredytu. – Zerwanie umowy oznaczałoby utratę wielu miejsc pracy w Bydgoszczy oraz u poddostawców – przestrzegał wicepremier Janusz Piechociński cytowany przez „PB”.
– Jeśli chodzi o państwowe umowy, to jest to jedyny w tym momencie polsko-rosyjski kontrakt, który jest realizowany. Innych nie ma. Warto chyba podtrzymywać kontakty gospodarcze z Rosją. Niech to będzie jakiś przyczółek – wskazuje prezes Pesy.
–Tramwaje są wyprodukowane, czekają, aż będzie można je uruchomić. Moskwiczanie też pewnie czekają na nowe tramwaje. 60 naszych fokstrotów już po stolicy Rosji jeździ i mają tam bardzo dobrą opinię – kończy.