Nie kończy się spór o przebudowę dworca Olsztyn Główny. PKP SA planują wyburzenie obecnego modernistycznego budynku i postawienie nowego, znacznie mniejszego obiektu. Protestują przeciwko temu społecznicy, którzy zainicjowali działania na rzecz wpisania dworca na listę zabytków. PKP SA w obszernym oświadczeniu przekonują: nowy obiekt ma szansę stać się prawdziwą wizytówką kolei i miasta. Kolej grozi też stowarzyszeniu Forum Rozwoju Olsztyna podjęciem „odpowiednich kroków prawnych”.
Plany dotyczące Olsztyna Głównego zmieniają się jak w kalejdoskopie. Pierwotnie miał powstać obiekt dworcowy z funkcją handlową, do czego dążył Retail Provider, skupujący PKS-y z myślą o cennych działkach w centrach miast. Następnie PKP SA mówiły o gruntownym remoncie dworca, a
teraz zdecydowanie skłaniają się do wyburzenia obiektu i postawienia znacznie mniejszego budynku, który będzie „nowoczesny, dostosowany do wszystkich grup podróżnych i ich potrzeb”. Jak przekonują PKP SA, obiekt „ma szanse stać się prawdziwą wizytówką kolei i miasta”.
Przeciwko tym planom protestują społecznicy. Jak podkreśla Forum Rozwoju Olsztyna, „nowy budynek będzie miał o około połowę mniejszą powierzchnię i minimalną ilość przestrzeni na funkcje dodatkowe takie jak kioski, punkty gastronomiczne czy sklepy. Budżet na inwestycję jest niski, a projekt nie zostanie wybrany w konkursie architektonicznym”. Jak przekonują – na budowę nowego dworca PKP SA przeznaczyły zaledwie 20-30 mln zł – to znacznie mniej niż przy innych tego typu obiektach, co raczej nie gwarantuje, że w Olsztynie faktycznie stanie wartościowy obiekt, który będzie wizytówką.
Lokalne stowarzyszenia – FRO, Stowarzyszenie Architektów Polskich oddział Olsztyn oraz Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków oddział warmińsko-mazurski (SKZ) – złożyły wniosek o wpisanie modernistycznego budynku na listę zabytków. FRO uruchomiło też specjalną stronę, na której zbiera informacje dotyczące
planowanej inwestycji dworcowej.
Zabytek uniemożliwi przebudowę?PKP SA postanowiły w obszernym oświadczeniu odnieść się do stawianych zarzutów. Po pierwsze, podkreślają, że plany wpisania obiektu do rejestru zabytków mogą zablokować całą inwestycję związaną z przebudową rejonu dworca oraz infrastruktury torowo-peronowej, zwłaszcza wobec harmonogramów narzucanych przez budżety unijne. Ponadto – zdaniem PKP SA – zwiększenie funkcjonalności obecnego dworca nie będzie możliwe. „Mylące jest sformułowanie stwierdzające, że mimo ewentualnego wpisania dworca kolejowego do rejestru możliwy będzie montaż schodów ruchomych i windy w budynku. Wniosek o uznanie obiektu za zabytek obejmuje również takie elementy, jak posadzki. Montaż windy lub schodów może okazać się więc niemożliwy bez naruszania zabytkowej nawierzchni wewnątrz budynku” – przekonują PKP SA.
W oświadczeniu PKP SA podważają też wartości architektoniczne obecnego dworca. „Na podłodze – wbrew temu co sugeruje stowarzyszenie – nie ma wysokiej jakości mozaiki, a jedynie gruz marmurowy wtopiony w cementowe płyty. Górne partie ścian hali głównej pokryto natomiast najtańszym materiałem wykończeniowym, który od wielu lat nie jest używany w żadnej przestrzeni publicznej” – przekonują PKP SA.
Kolej powołuje się też na zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z którym remont lub przebudowa dworca będą traktowane jako działania tymczasowe „do czasu realizacji docelowej zabudowy kwartału”. Tymczasem prowadzenie robót na tymczasowych obiektach nie jest uzasadnione ekonomicznie.
PKP SA wskazują także, że funkcje komercyjne znajdą się w planowanej w pobliżu galerii handlowej, a dworzec pełnić będzie przede wszystkim funkcje związane z obsługą pasażerów – o wielkości powierzchni usługowej zdecydują więc rzeczywiste potrzeby. PKP SA przekonują, że to wyjście naprzeciw postulatów FRO – stowarzyszenie sprzeciwiało się jeszcze wcześniejszemu pomysłowi budowy centrum handlowego z upchniętą funkcją dworca autobusowego i kolejowego, którą zamierzał zrealizować Retail Provider, właściciel części autobusowej.
Mniejszy dworzec lepszyW oświadczeniu kolej zapewnia, że mniejszy dworzec nie oznacza pogorszenia obsługi komfortu pasażerów, a jedynie „lepsze dostosowanie do aktualnych potrzeb”. PKP SA przekonują, że mniejsza powierzchnia wynika m.in. z likwidacji nieużytkowanych piwnic. „O tym, jaka będzie ostateczna powierzchnia obiektu zdecyduje bowiem rzeczywiste zapotrzebowanie powierzchniowe oraz projekt przygotowany przez wyłonioną w przetargu firmę” – czytamy w piśmie.
PKP SA nie zgadzają się też ze stwierdzeniem, że „większość materiałów wykończeniowych w nowych obiektach to zestawy blachy aluminiowej i płyt włókno-cementowych. Wewnętrzne ściany najczęściej pokrywa tynk, czasami laminaty, zaś posadzki – szara terakota”. Kolej zapewnia, że zleca „używanie materiałów wysokiej jakości, które odznaczają się odpowiednią estetyką i wpływają na bezpieczeństwo w budynkach użyteczności publicznej”. Powołuje się przy tym na wiele nagród, które jednak odnoszą się w dużej mierze do remontu zabytkowych obiektów, które faktycznie przeprowadzane są z dużą pieczołowitością.
Oceniając koszty, PKP SA przekonują, że należy rozpatrywać je przy zachowaniu wspólnego parametru, np. w przeliczeniu na jeden metr kwadratowy. Wtedy koszt Olsztyna Głównego – przy wstępnie zakładanej powierzchni – będzie wyższy niż w przypadku Bydgoszczy Głównej czy Warszawy Wschodniej.
Na końcu oświadczenia PKP SA grożą stowarzyszeniu Forum Rozwoju Olsztyna konsekwencjami. „W przypadku dalszego rozpowszechniania przez Forum Rozwoju Olsztyna nieprawdziwych informacji, godzących w dobre imię i wizerunek spółki, spółka rozważy podjęcie odpowiednich kroków prawnych” – przestrzegają przedstawiciele kolei.
Komentarz
Obawy lokalnych stowarzyszeń można uznać w pewnym stopniu za uzasadnione. Nie wszystkie realizacje PKP SA wiążą się z wprowadzeniem wartościowych rozwiązań architektonicznych. O ile modernizacje zabytkowych dworców zbierają faktycznie szereg nagród, to nowe obiekty – w przypadkach ograniczonego budżetu – pozostawiaj często wiele do życzenia.
Koszty wskazują raczej, że Olsztyn nie ma co liczyć na projekty na miarę Bydgoszczy czy Łodzi Fabrycznej, tylko bardziej Szczecina Głównego – niczym niewyróżniającego się, dosyć przeciętnego architektonicznie obiektu, w którym w dodatku w starej jego części oryginalne mozaiki na kolumnach zasłonięto płytami jak z marketu. Przeliczanie kosztów na metr również nie jest miarodajne, bo przy małej planowanej kubaturze – jak w Olsztynie – zawsze wyjdą wysokie.
Gdyby PKP SA rzeczywiście zależało na obiekcie, który byłby wartościowy i mógłby stać ię wizytówką kolei oraz miasta, to by ogłosiły konkurs architektoniczny. Wybór procedury przetargu na projekt bądź projekt i budowę szanse te zmniejsza znacząco. Nowy bądź zmodernizowany dworzec ma być obiektem na lata – warto inwestycję zrobić dobrze, a nie szybko, byleby tylko wydać środki unijne.