Tramwaje Pesy. Kraków czeka na ostatni, Łódź w tyle

Pesa zmaga się z szeregiem opóźnionych kontraktów na dostawy taboru tramwajowego. Muszą one zostać sfinalizowane bądź rozliczone do końca roku, by miasta nie utraciły środków unijnych. Jest to nie lada wyzwanie dla producenta.

Jeszcze przed świętami zakończyły się dostawy pięciu tramwajów dwukierunkowych dla Torunia. Ostatni Swing przyjechał w nocy z 23 na 24 grudnia. – W tej chwili trwają procedury związane z homologacją i podstawowe formalności – po ich uzyskaniu tramwaje będą mogły być eksploatowane – informuje Piotr Reich, rzecznik prasowy MZK w Toruniu.

Przyspieszyły dostawy do Krakowa. – Zakończyły się odbiory techniczne 35. Krakowiaka. Ten tramwaj jest już w drodze do Krakowa – informuje Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK w Krakowie. Przewoźnik czeka teraz na odbiór techniczny w Bydgoszczy ostatniego, 36. Krakowiaka i jego transport do Krakowa. Zgodnie z ustaleniami z producentem wszystkie odbiory techniczne odbywają się w Bydgoszczy, natomiast w Krakowie przewidziano łączenie dwóch części tramwaju w jeden pojazd i odbiór końcowy. – W przypadku naszej umowy przelewy środków finansowych następują po odbiorze końcowym wagonu – dodaje Gancarczyk.

Gorzej sytuacja wygląda w Łodzi, do której Pesa ma dostarczyć w sumie 22 pięcioczłonowych Swingów. Przed świętami na linie wyjechały pierwsze nowe pojazdy, ale wciąż sporo brakuje do końca dostaw. – Dziś rano dotarł dziewiąty wagon. Odbiory są w trakcie. Na trasach jeżdżą trzy tramwaje, pozostałe służą przygotowywaniu motorniczych do wyjazdów, a także przechodzą testy techniczne – informuje Sebastian Grochala, rzecznik MPK-Łódź.

W przypadku Łodzi pozostało więc jeszcze 13 wagonów, ale i w tym przypadku przewoźnik poszedł producentowi na rękę. – Z informacji uzyskanych od producenta wiemy, że termin ma nie być zagrożony – tym bardziej, że odbiorów będziemy dokonywać w Bydgoszczy, a tutaj wiążący jest jednak termin odbioru, a nie wyjechania na linię – informuje Grochala.

Inny kontrakt w trakcie realizacji obejmuje dostawę 12 pięcioczłonowych Swingów do obsługi nowej trasy tramwajowej do Fordonu oraz dostawę 30 krótkich Jazzów dla Tramwajów Warszawskich. Pierwotnie, w przypadku stolicy, założono, że odbiór tramwaju nastąpi po teście niezawodności, w ramach którego tramwaj musi przejechać 5 tys. km bez większej awarii. Choć same dostawy były niezagrożone, to wiadomo było, że Pesa nie wyrobi się do końca roku z jazdami próbnymi, na które trzeba przeznaczyć minimum 16 dni. Dlatego też ustalono nowe zasady: przewoźnik płaci za tramwaje dopuszczone do testu niezawodności, przy czym środki te trafiają na fundusz powierniczy. Producent otrzyma je dopiero w momencie pełnego odbioru tramwaju. Dzięki temu środki unijne nie przepadną.

Podobny manewr zastosowano z Dartami dla PKP Intercity. Jutro pierwszy z nich wyjedzie na tory, obsługując IC „Bystrzycę” z Warszawy do Lublina.