Tramwaje Warszawskie stoją przed nie lada wyzwaniem: muszą ponownie rozstrzygnąć odwołany wcześniej wielki przetarg tramwajowy w dość niejasnej sytuacji prawnej. Nie wiadomo właściwie, które oferty mają rozpatrywać.
Bardzo dużo emocji wywołała wczorajsza
decyzja Krajowej Izby Odwoławczej w sprawie ogromnego przetargu Tramwajów Warszawskich. Izba zdecydowała, że Tramwaje
niesłusznie unieważniły przetarg. Teraz muszą odrzucić wybraną wcześniej jako najkorzystniejszą ofertę Skody i ponownie przejrzeć oferty.
Najważniejsze w tym momencie jest pytanie, które oferty będą rozpatrywać tramwajarze? Na pewno nie Skody – to jasno wynika z wyroku Izby. Prawdopodobnie również nie Alstomu – ten producent miał najdroższą ofertę, do tego nie złożył protestu przeciw wykluczeniu. Oczywiście rozpatrywane będą oferty Pesy oraz koreańskiego Hyundaia. Ale co z piątą, złożoną przez konsorcjum Stadlera i Solarisa? Nie wiadomo. To o tyle ważne, że ta oferta, jako jedyna oprócz Hyundaia,
mieściła się w budżecie.
KIO nie odniosła się do wykluczenia konsorcjum Stadler–Solaris z przetarguW swoim odwołaniu konsorcjum Stadler–Solaris
wnosiło m.in. o przywrócenie swojej oferty do postępowania. I choć Izba uwzględniła odwołanie Stadler–Solaris w zakresie unieważnienia przetargu, nie odniosła się do kwestii wykluczenia oferty konsorcjum. Czy Izba nie powinna się odnieść (uwzględnić albo odrzucić) wszystkich aspektów odwołania? Okazuje się, że nie. – W Izbie kształtuje się praktyka odnoszenia się do wszystkich zarzutów odwołania, jednak nie została ona zastosowana w tym wyroku – mówi portalowi transport-publiczny.pl rzeczniczka KIO Magdalena Grabarczyk, dodając, że zgodnie z poglądem Sądu Najwyższego, nie blokuje to wykonawcom prawa do wniesienia ewentualnej skargi na wyrok KIO.
Co zatem powinni zrobić tramwajarze? Rozpatrzyć odrzuconą wcześniej ofertę, czy nie? I czy mogą podjąć wobec niej inną decyzję, niż wcześniej, kiedy ją odrzucili? – Moim zdaniem, jeśli dane oferty zostały odrzucone, to przy ponownej ocenie ofert zamawiający nie powinien ich uwzględniać. W tym przypadku wygląda na to, że Izba uznała, że oferty Alstom i Stadler zostały prawidłowo odrzucone – stwierdza rzeczniczka KIO.
Piłka po stronie Tramwajów Warszawskich– Widzę tu bardzo dużo znaków zapytania – mówi nam jeden z renomowanych prawników, zajmujących się prawem zamówień publicznych. – Szczerze mówiąc, sytuacja, w której Izba nie wypowiada się na jej temat jest dziwna. Moim zdaniem Izba powinna się odnieść do wszystkich zarzutów i nakazać ponowne badanie ofert w zakresie zgodnym z rozstrzygnięciem – przyznaje. Jego zdaniem, zaproponowane przez rzecznik Izby rozwiązanie jest rozsądne – zamawiający zbada ponownie tylko te oferty, które są cały czas „na stole”. Ale tak naprawdę nie jest pewne, co zrobić z ofertą konsorcjum Stadler–Solaris. Sprawa Alstomu jest prostsza - producent nie odwoływał się od wykluczenia, no i złożył zdecydowanie droższą ofertę, niż pozostali.
Co zrobią Tramwaje Warszawskie? Jeszcze nie wiadomo. – Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku – mówi nam rzecznik spółki Maciej Dutkiewicz. Głosu nie zabiera na razie Stadler. – Aktualnie czekamy na uzasadnienie wyroku. Po jego otrzymaniu podejmiemy decyzję o podjęciu ewentualnych dalszych kroków – przekazała nam rzeczniczka producenta Marta Jarosińska. Pozostali oferenci też nie wiedzą, na czym stoją. – Pewne jest tylko jedno: Skoda wypadła z przetargu – kwituje w rozmowie z portalem transport-publiczny.pl przedstawiciel jednego z oferentów.