Trójmiasto. Na przebudowanej ulicy Słowackiego wciąż są korki

Trasa Słowackiego, to jedna z największych inwestycji w Gdańsku w ostatnich latach. Powstała przy okazji organizacji Euro na bazie dobiegającej do miasta od zachodu ulicy Juliusza Słowackiego, ma łączyć lotnisko im. Lecha Wałęsy z Parkiem Handlowym Matarnia. Potem trasa wchodzi w miasto na wysokości skrzyżowania z ul. Potokową, mija wiadukt kolejowy i prowadzi do skrzyżowania Al. Legionów z ul. Tadeusza Kościuszki. W dalszej części inwestycja ma mijać PGE Arenę, a potem tunelem pod Martwą Wisłą prowadzić do połączenia z Trasą Sucharskiego, która obsługuje ruch ze wschodnich okolic Trójmiasta. Całość inwestycji jest szacowana na blisko 1,5 mld zł, z czego ponad połowę ma pochłonąć budowa tunelu.

Niestety choć trasa miała rozładować korki w mieście, to sama zwykle rano i po południu jest zakorkowana od Potokowej, do Al. Legionów. Gdy blisko rok temu otwarto środkowy odcinek trasy, już kilka dni później media rozpisywały się o ślimaczącym się ruchu na trasie. Drogowcy przekonywali, że korki zmniejszą się, gdy zakończy się remont gdyńskiej Trasy Kwiatkowskiego. Jest już wyremontowana, a kierowcy dalej stoją w korkach.

Twórcy trasy padli ofiarą własnego sukcesu, bo trasa skupiła ruch z okolicznych ulic. Niewiele zmieniło regulowanie świateł. – Zmiany, które wprowadzimy, poprawią sytuację, ale zupełnie korków w godzinach szczytu rozładować się po prostu nie da – rozkładał rok temu bezradnie ręce dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku Mieczysław Kotłowski, przepytywany przez „Gazetę Wyborczą”.

W dodatku co jakiś czas dają o sobie znać budowlane niedoróbki. W kwietniu w przejściu podziemnym na wysokości ul. Reymonta urwany sufit spadł na przechodzącą kobietę. Wiosną radni Górnego i Dolnego Wrzeszcza przygotowali listę 120 mniej i bardziej poważnych usterek na trasie.

Gdy rok temu otwierano środkowy fragment trasy drogowcy rozdali tysiąc korkociągów, które miały symbolizować „odkorkowanie” miasta. Na razie nie wyszło.