Władze województwa pomorskiego zapewniają, że Pomorska Kolej Metropolitalna wystartuje zgodnie z planem we wrześniu, a pociągi będą kursować na głównej trasie co kwadrans. W związku z koniecznością zbyt dużych dopłat nie będzie jednak na razie jednego biletu na kolej i komunikację miejską. – Ceny biletów będą na poziomie SKM. Wystarczy spojrzeć w tabelę SKM – mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa i zapowiada jednocześnie rozmowy nad rozwiązaniami taryfowymi, które ułatwią podróż z przesiadkami.
Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, podtrzymał dzisiaj w
Radiu Gdańsk termin uruchomienia PKM. – Z pewnością od 1 września ruszymy w kierunku Osowej i Kościerzyny. Miesiąc później – tak planują PKP PLK – zostanie skończona modernizacja linii do Kartuz, a więc będziemy mogli z większą częstotliwością uruchomić pociągi na tej trasie – powiedział marszałek.
Jak zapowiedział przedstawiciel samorządu, pociągi PKM na nowo wybudowanej trasie będą jeździły z częstotliwością co 15 minut. – Jesteśmy zobligowani, żeby z taką częstotliwością pociągi kursowały na trasie z Gdańska do Osowej – powiedział Struk. Gorzej sytuacja wygląda na innej linii – do Gdyni. – Wjeżdżamy na linię, która nie należy do PKM, do samorządu województwa, tylko do PKP PLK. To jest linia jednotorowa, w związku z tym nie ma możliwości mijania się pociągów między Osową a Gdynią [do końca roku w związku z trwającymi pracami na tej trasie czynny jest tylko jeden tor – red.]. Tam przewidujemy co pół godziny jeden pociąg w kierunku Gdyni – podkreślił Mieczysław Struk.
Częstotliwość nie jest jednak jedynym problemem, jeżeli chodzi o możliwość zwiększenia znaczenia PKM na trasie do Gdyni. Przeszkodą jest też brak nowych przystanków na wspomnianej trasie. – Mamy o to żal do PKP PLK i po części do władz Gdyni, że nie mogliśmy uruchomić inwestycji w postaci przystanków kolejowych zanim zostanie uruchomiona kolej metropolitalna. Przewidujemy, że dwa przystanki – w Kacku i Gdynia Stadion – zostaną wybudowane w przyszłym roku – zapowiedział Struk.
Niestety, również w Gdańsku PKM może nie odegrać takiej roli, jaką powinna. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie wspólnego biletu na PKM, SKM i komunikację miejską. – Chciałbym, żeby funkcjonował jeden bilet. Jednak dla takiego jednego biletu w obszarze metropolitalnym, obejmującego również kolej (PKM), do której będziemy dopłacać 30 mln zł rocznie, musielibyśmy wyłożyć jeszcze 68 mln zł – podkreślał Struk. Jak zapowiedział, ceny biletów i rozwiązania taryfowe będą podobne do tych stosowanych w SKM Trójmiasto.
Władze województwa zdają sobie sprawę z ułomności rozwiązań. – Doskonale to rozumiem, że mieszkańcy Osowej mogą wsiąść do autobusu i przejechać na tym jednym bilecie do centrum Gdańska. Jeśli będą chcieli przesiąść się na PKM będą niestety posiadać drugi bilet – mówił Mieczysław Struk. Dlatego też prowadzone są rozmowy z Metropolitalnym Związkiem Komunikacyjnym na temat rozwiązań alternatywnych. – Mam nadzieję, że znajdziemy jakiś produkt (bilet), który będzie ułatwiać podróż na tej trasie – powiedział Struk.