Jak wynika z założeń rozkładów przygotowanych przez SKM dla obsługi Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, na nowej trasie udało się zachować rozsądny takt. Rozkład nie został jeszcze zatwierdzony przez PKP PLK. – Już dawno minęły pierwotne terminy zgłaszania wniosków do rozkładu także na rozkład 2015/16, co oznacza, że pociągi PKM/SKM nie mają pierwszeństwa i ułożenie atrakcyjnego rozkładu na trasie do Gdańska Głównego może być problematyczne – komentuje Paweł Rydzyński, dyrektor ds. projektów transportowych w Zespole Doradców Gospodarczych TOR. Problemów jest jednak więcej.
Trójmiejska SKM, która będzie obsługiwać nowo powstałą Pomorską Kolej Metropolitalną, przygotowała rozkład jazdy dla nowej trasy. Gazeta Wyborcza w Gdańsku dotarła do jego założeń. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom udało się zachować rozsądny takt.
Zgodnie ze specyfikacją przetargu na przewoźnika ruch na odcinku Gdańsk Wrzeszcz – Gdańsk Port Lotniczy prowadzony ma być w godzinach 4:00-23:00, a pociągi mają jeździć z częstotliwością co najmniej czterech kursów na godzinę.
Jak informuje Gazeta, przygotowane są dwa rozkłady – od 1 września do 30 września oraz od 1 października do nowego rozkładu w grudniu. W pierwszym okresie, w związku z trwającymi pracami modernizacyjnymi, pociągi mają jeździć wyłącznie na trasie Gdańsk Wrzeszcz – Gdańsk Osowa z częstotliwością co 15 minut.
W październiku natomiast pociągi mają docierać już do Gdyni Głównej i Kartuz. Pomiędzy Gdańskiem Wrzeszczem a Gdynią Główną składy będą kursować co 15 minut. Pierwszy pociąg z Gdyni ma odjeżdżać o 3:50, a ostatni o 22:03, natomiast w przypadku Wrzeszcza odpowiednio o 4:40 i 23:00. Druga trasa prowadzić będzie z Gdańska Głównego do Kartuz, na której pociągi będą jeździć co godzinę. Sumarycznie, na wspólnym odcinku między Wrzeszczem a Portem Lotniczym, będzie pięć kursów na godzinę. Rozkład musi zostać jeszcze zatwierdzony przez PKP PLK.
Gazeta podała też założenia taryfy. Ani słowa nie ma o wspólnym bilecie na komunikację miejską. W pociągach mają obowiązywać obecne bilety SKM. Za przejazd w obrębie Gdańska pasażerowie zapłacą 3 zł w ramach biletu miejskiego. Natomiast w przejeździe z Gdańska Wrzeszcza do Gdyni Wielkiego Kacka oraz z Gdańska Głównego do Kartuz pasażerowie zapłacą odpowiednio 7,10 zł i 8,70 zł. SKM ma przedstawić szczegóły w czwartek.
Przedwczesny entuzjazm – komentarz Pawła Rydzyńskiego
Złożenie wniosków rozkładowych przez SKM to nie jest to samo co przyjęcie ich przez PLK. Dlatego na tym etapie bardzo trudno o entuzjazm. A pamiętać trzeba,
o czym pisaliśmy wielokrotnie, że już dawno minęły pierwotne terminy zgłaszania wniosków do rozkładu nie tylko na okres od 1 września do 13 grudnia br. (o czym traktuje artykuł w „GW”), ale także na rozkład 2015/16, który wejdzie w życie w połowie grudnia. A to oznacza, że pociągi PKM/SKM nie mają pierwszeństwa przy konstruowaniu rozkładu przez PLK.
Co to oznacza w praktyce? O ile na samej linii PKM (Wrzeszcz – Rębiechowo/Osowa) nie będzie problemów z konstrukcją rozkładu zakładającego wysoką częstotliwość pociągów, o tyle ułożenie atrakcyjnego rozkładu PKM na linii 201, jak również na odcinku Gdańsk Wrzeszcz – Gdańsk Gł. może być bardzo problematyczne. Nie ma w tym momencie żadnej gwarancji, że pociąg, który przyjedzie z Kartuz do Wrzeszcza, nie będzie późnej stał kilka czy kilkanaście minut, żeby móc dojechać do Gdańska Głównego.
Nie raz podkreślaliśmy, że przeciąganie do ostatniej chwili przetargu na wybór przewoźnika, może projektowi PKM zaszkodzić. Nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Poza tym rozkład to przecież nie jedyny problem, z jakim w tym momencie boryka się projekt. Na przystankach na linii PKM nie będzie prawdopodobnie ani biletomatów, ani kas – ale nie ma się co dziwić SKM, że nie będzie stawiać biletomatów, skoro przetarg został rozpisany „za pięć dwunasta” (dostawa automatów biletowych to nie jest szybki proces), a kontrakt jest 15-miesięczny. Wszystko wskazuje też, że nie będzie wspólnej taryfy pomiędzy PKM i komunikacją miejską. Poza tym, idea, by większość pociągów PKM nie dojeżdżała do Gdańska Gł., tylko kończyła we Wrzeszczu, jest złym rozwiązaniem (czy oferta SKM Warszawa byłaby równie atrakcyjna w tym momencie, gdyby pociągi do Sulejówka czy Otwocka odjeżdżały z Warszawy Wschodniej?).
Dlatego też przecieki rozkładowe, do których dotarła „GW”, w żaden sposób nie uprawniają do rezygnacji z wniosków, że
do zmarnowania potencjału SKM brakuje niewiele.
Zapraszamy na IV Kongres Transportu Publicznego, który odbędzie się w Warszawie w dniach 19-20 października 2015 roku. Wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi mobilność Polaków, technologie służące mobilności oraz kwestie planowania i realizacji celów rozwoju miast.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.