Uber przyjęty do UITP

– W ciągu ostatnich siedmiu lat dowiedzieliśmy się wiele o tym, w jaki sposób mieszkańcy ponad 600 miast, w których działamy, przemieszczają się po nich każdego dnia. Korzystamy także z badań i wiedzy ekspertów. Dlatego właśnie z dumą ogłaszamy przystąpienie do International Association of Public Transportation (UITP), międzynarodowego stowarzyszenia reprezentującego interesy firm i organizacji związanych z transportem publicznym w więcej niż 135 krajach świata – stwierdził Andrew Salzberg, który stoi na czele polityki transportowej Ubera.

Uber transportem publicznym?

Uber od lat powtarza, że jest uzupełnieniem dla transportu publicznego i stanowi ofertę dla pasażerów metra, czy kolei miejskiej na tzw. „ostatniej mili”. Tym terminem określa się ten odcinek miejskich podróży, który pasażer musi przejechać od stacji pod swój dom. Uber na tym korzysta (w Warszawie znaczna część uberowych podróży zaczyna się lub kończy przy stacji metra) ale przekonuje też, że zwiększa dostępność do miejskich środków transportu.

Drugim aspektem, na który mocno zwracają uwagę przedstawiciele firmy jest jej rola w ograniczaniu ruchu samochodowego. W centrum Warszawy odsetek aut przekracza 800 pojazdów na 1000 mieszkańców a prawie połowa zmotoryzowanych gospodarstw domowych ma dwa lub więcej aut. Tymczasem, w idealnym świecie, w którym wszystkie podróże miejskie samochodami zamienić na podróże współdzielone (a więc taksówki, ubery, car sharing) liczbę samochodów można by było zmniejszyć o… 97 proc. Tak oszacowali autorzy raportu dla Międzynarodowego Forum Transportowego (cyklicznych spotkań ministrów transportu kilkudziesięciu państw).

Rzecz jasna Uber, od klasycznych firm zaliczanych do branży transportu publicznego, jednak się różni. Jak każde prywatne przedsiębiorstwo funkcjonuje z nastawieniem na zysk. Trudno go porównywać np. do prywatnych przewoźników autobusowych realizujących przewozy na zasadzie umowy z miastem, bo Uber z miastami, w których działa się formalnie nie umawia. Trudno jednak zaprzeczyć, że rozwój miast, a szczególnie rozwój różnych form sharingu w transporcie sprawia, że mamy dziś do czynienia z takimi rodzajami przewozów miejskich, o których dekadę lub dwie temu nawet byśmy nie pomyśleli.

W przygotowywanej przez Ministerstwo Energii Ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych znajdzie się m.in. definicja car sharingu, która określa tę formę podróży – realizowanej przecież głównie przez firmy prywatne – jako transport publiczny.

Uber regulowany?

Szef UITP Alain Flausch przyznał, w rozmowie z Reutersem, że przystąpienie Ubera do UITP to znak, że firma jest gotowa bliżej współpracować z regulatorami transportu. To zresztą generalna zmiana filozofii firmy, która niedawno zmieniła prezesa, m.in. z powodu kilku skandali (z których największy to niezgłoszenie urzędnikom szantażu ze strony hakerów, którzy wykradli z firmy dane kilkuset tysięcy kierowców).

– Ta praca cały czas się toczy, ale przystąpienie Ubera to krok w dobrą stronę. Oczywiście mają swój model biznesowy, ale… muszą stać się trochę bardziej elastyczni i gotowi do rozmowy – twierdzi Flausch.