źródło: volvobuses.comautobus hybrydowy Volvo w Goeteborgu
W przyszłym roku Volvo planuje, w porozumieniu ze szwedzkim zarządcą dróg, zbudować w centrum Goeteborga kilkusetmetrowy odcinek drogi, który będzie indukcyjnie, bezprzewodowo ładował autobus elektryczny. Przyszłość transportu publicznego?
W Polsce nowością są na razie autobusy elektryczne, które dopiero zaczynają jeździć po polskich miastach. Ostatnio Warszawa rozstrzygnęła przetarg na zakup dziesięciu takich pojazdów. Kable wiszące miedzy autobusem a gniazdkiem elektrycznym wciąż budzą zainteresowanie, choć najbardziej innowacyjne praktyki w tym zakresie pozwalają już ładować tego rodzaju autobusy bezprzewodowo.
W Turynie i Genui prototypowe autobusy tego rodzaju jeżdżą już od dekady, korzystając z technologii zaproponowanej przez niemiecką firmę Conductix–Wampfler. Autobus wjeżdża na platformę, a wtedy zaczynają działać magnesy umieszczone w niej i w samym pojeździe. Dzięki temu baterie ładują się bez kabli. Platformę można zamontować np. na przystanku. Tego rodzaju technologię można spotkać na razie w kilku miejscach na świecie. Poza Włochami również w niemieckim Mannheim, czy południowokoreańskim Gumi.
Ładowanie w czasie jazdy
Volvo testowało ładowanie indukcyjne na modelu elektrycznego samochodu C30. Tyle że pomysł, który ma być realizowany w przyszłym roku, idzie krok dalej. Autobus ma być ładowany nie w czasie postoju, ale w czasie jazdy, korzystając z rozwiązań technologicznych w jezdni.
Ładowanie indukcyjne z platformy ma bowiem kilka wad, które powodują, że nie tylko z powodu kosztów, na razie nie rozpowszechniło się na całym świecie. Głównym jest wydajność. Autobus musi stanąć w konkretnym miejscu, dzięki któremu mechanizm z platformy i z autobusu znajdą się jak najbliżej siebie. Im większa odległość, tym mniej efektywne ładowanie. Oczywiście sam postój musi trwać odpowiednio długo, by bateria naładowała się na tyle, by można było dojechać, do kolejnego punktu, w którym można ją uzupełnić.
Ale skoro autobusy poruszają się zwykle po tej samej trasie, dlaczego tego nie wykorzystać? „Elektryczna droga” to część projektu pod nazwą „ElectriCity”, czyli utworzenia w Goeteborgu linii autobusowej całkowicie korzystającej z energii i całkowicie nieinwazyjnej w środowisko naturalne. Dla Volvo to też nowość. Na razie po Goeteborgu jeżdżą trzy autobusy hybrydowe tej firmy.
Kto zyska na elektrycznej drodze
Niklas Gustavsson, wiceszef koncernu nazwał w zeszłym tygodniu projekt „nowym, dużym krokiem w tworzeniu zrównoważonego i przyjaznego środowisku transportu”.
Na razie projekt jest finansowany przez firmę, która nie ujawniła ile ma kosztować wybudowanie pół kilometra prądotwórczej drogi w środku miasta. Nie wiadomo też nic o ewentualnym zobowiązaniu miasta np. do kupna nowych autobusów. Ale trudno nie zauważyć możliwości, jakie daje wykorzystanie „elektrycznej drogi” w przyszłości. Nie tylko z korzyścią dla autobusów, ale też prywatnych samochodów elektrycznych, takich jak np. produkowane właśnie przez Volvo C30.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.