fot. Kanion, lic. CC BY-SA 2.5, CC SELFJastrzębie-Zdrój
We wtorek w Krajowej Izbie Odwoławczej zakończył się długi, wart 200 mln zł, przetarg na obsługę linii autobusowych w Jastrzębiu-Zdroju i okolicach. Przez najbliższe dziesięć lat, od 1 maja tego roku, pasażerów śląskiego miasta będzie woził warszawski Warbus. Nie wiadomo, co z dotychczasowym przewoźnikiem – PKM Jastrzębie.
Niedawno pisaliśmy o pomyśle pani prezydent Jastrzębia-Zdroju Anny Hetman, by w tym śląskim mieście wprowadzić bezpłatną komunikację miejską. Na razie wyjaśniło się, kto ewentualnie może za darmowe autobusy odpowiadać. W postępowaniu, które tak naprawdę rozpoczęło się jeszcze w 2013 r., Warbus złożył najniższą ofertę (5,34 zł za wozokilometr, co w sumie dawało przez 10 lat 199,5 mln zł brutto), ale postępowanie zostało oprotestowane przez dwóch innych uczestników – konsorcjum, na którego czele stanęło PKM Jastrzębie (oferta na nieco ponad 209 mln zł), oraz konsorcjum, na którego czele stanęła firma Meteor (oferta na ok. 211 mln zł). PKM wskazywało na rażąco niską cenę w ofercie Warbusa, Meteor podnosił błędy proceduralne konkurenta przy składaniu oferty, m.in. brak wskazania dokładnego adresu zajezdni.
W postępowaniu jedynym kryterium była cena. Zamawiający, czyli Międzygminny Związek Komunikacyjny Jastrzębie-Zdrój planowało przeznaczyć na usługi 200 mln zł.
Trzydzieści trzy linie, sześćdziesiąt jeden autobusów
We wtorek KIO odrzuciło oba protesty (poza wspomnianymi konsorcjami protest złożyła też spółka nieuczestnicząca w postępowaniu, doszukiwała się nieprawidłowości w ogłoszeniach dotyczących zmian warunków, co rzekomo uniemożliwiło jej start, wg serwisu infobus.pl ono również zostało odrzucone, choć w KIO jeszcze nie udzielono nam informacji odnośnie tego odwołania). Było się o co bić, bo przetarg dotyczy wieloletniej obsługi linii autobusowych o numerach 101–130, 132 i 218, czyli w sumie 33 linii autobusowych obsługujących Jastrzębie i okoliczne gminy. To zdecydowana większość przewozów realizowanych w ramach MZK Jastrzębie. Poza wspomnianym obszarem, dziesięć linii pod zarządem tego organizatora transportu jeździ po Wodzisławiu Śląskim (jedną z nich jest 218), a jedenaście w Żorach.
Przed zwycięzcą przetargu postawiono dość wysokie wymagania dotyczące taboru. Musi zapewnić 2 autobusy przegubowe o pojemności min. 140 pasażerów, 55 autobusów 12-metrowych mieszczących min. 80 pasażerów i 4 autobusy mini, do których wejdzie co najmniej 35 osób. Przegubowce mogą być wyprodukowane najwcześniej w 2005 r., a pozostałe autobusy muszą być pięć lat młodsze, ale w czasie trwania kontraktu żaden z pojazdów nie może być starszy niż 10 lat lub 15 lat w przypadku przegubowców.
Dla autobusów przegubowych generalnie postawiono nieco niższe wymagania. Muszą spełniać normę emisji spalin Euro 3 (pozostałe autobusy muszą „dymić” co najmniej w standardzie Euro 5, a od przyszłego roku minimum połowa z nich musi spełniać normę Euro 6), ale musi się w nich znaleźć co najmniej jedno miejsce na wózek dziecięcy i dwa na inwalidzki. W 12-metrowych autobusach wymagane jest po jednym miejscu na oba rodzaje wózków, a w najmniejszych modelach jedno miejsce, w którym można postawić wózek dziecięcy lub inwalidzki.
Co z PKM?
Decyzja KIO oznacza z jednej strony duży impuls do rozwoju dla Warbusu, który do tej pory obsługiwał po kilka linii autobusowych w Trójmieście, Elblągu, a także w mniejszych miastach, takich jak Nowa Sól czy Oborniki. Ale z drugiej strony to duże zagrożenie dla funkcjonującego od 1976 r. i zatrudniającego ok. 200 osób PKM Jastrzębie. Ten przewoźnik, którego zresztą udziałowcem jest MZK Jastrzębie, obsługuje przewozy w kilku mniejszych miastach Górnego Śląska, ale najważniejszym obszarem działania było do tej pory Jastrzębie.
Problemy PKM rozpoczęły się już wtedy, gdy MZK ogłosiło przetarg ponad rok temu. Jastrzębski przewoźnik zaproponował najniższą cenę, ale rywalizujące z nim konsorcjum oprotestowało jego ofertę wskazując, że jest rażąco niska. Odwołanie uznano, ale przetargu nie rozstrzygnięto, bo z kolei oferta konkurencji była zbyt wysoka. PKM powierzono realizację przewozów na kolejny rok, do czasu rozstrzygnięcia nowego przetargu. Co ciekawe, trzy firmy z rywalizującego wtedy z PKM konsorcjum – Usługi Transportowe Krzysztof Pawelec, PPUH „Kłosok” Andrzej Kłosok i A21 – w obecnym przetargu startowały ramię w ramię z PKM. Z kolei czwarta, czyli PKS Południe ze Świerklańca, startowała w konsorcjum Meteora.
O przyszłości pracowników PKM Świeklańca jeszcze w grudniu, przed złożeniem odwołań, dyskutowali radni Jastrzębia. Jak informuje lokalny serwis tujastrzebie.pl, prezydent Hetman otrzymała od dyrektora Warbusu, Pawła Szymonika list, w którym wyraża on chęć przejęcia zarówno taboru, jak i pracowników PKM.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.