Przez kilka lat Warszawa Gdańska ma szansę być jednym z głównych dworców stolicy. W tej chwili obiekt nie jest przygotowany do tej roli. Przedstawiciele PKP PLK i PKP SA analizują, jak przygotować dworzec, żeby sprostał zadaniom na czas remontu linii średnicowej, a jednocześnie nie tworzył zbędnej przestrzeni, która po powrocie sytuacji do normy nie będzie wykorzystywana.
Jednym z dużych projektów deweloperskich realizowanych na terenach kolejowych jest Warszawa Gdańska. Pod koniec 2014 r. PKP SA na partnera wybrało firmę Ghelamco. – Warszawa Gdańska jest w trakcie planowania. Jesteśmy w kontakcie z PKP PLK, z miastem. Przy pomocy naszego partnera – dewelopera planujemy, w jaki sposób Warszawę Gdańską zorganizować na ten trudny czas, który ją czeka. Szczegóły, jeżeli chodzi o infrastrukturę pasażerską są opracowywane i dopracowywane – mówi Jarosław Bator, członek zarządu PKP SA.
Główny dworzec stolicyWedług założeń
w czasie remontu linii średnicowej to właśnie Dworzec Gdański ma przejąć ciężar obsługi ruchu dalekobieżnego. Obiekt
nie jest jednak do tego przygotowany pod kątem obsługi pasażerów. – PKP PLK rozpoczęły już
wybór wykonawcy dla peronu, co jest najistotniejsze z punktu widzenia odpowiedniej przepustowości tej stacji w trakcie remontu linii średnicowej. W następnym etapie – po budowie peronu – będziemy realizować inwestycje związane z tym, żeby dostęp do poszczególnych peronów, obsługa pasażera, połączenia z innymi środkami transportu, kwestia miejsc do parkowania były na odpowiednim poziomie – żeby obsłużyć cały ten ruch, który na jakiś czas zostanie tam skierowany – mówi Bator.
Istotnym problemem jest tylko jedno dojście na peron, co może stać się wąskim gardłem. – Zdając sobie sprawę z ograniczeń przepustowości istniejącego przejścia, na pewno nie zostawimy tego jednego punktu wejścia na perony. Szczegóły będą dopracowywane – zapewnia Marcin Mochocki, pełnomocnik zarządu PKP PLK. – Jest kilka opcji, muszą zostać przeanalizowane – dodaje Jarosław Bator.
Kolejarze przekonują, że do obsługi ruchu
wystarczą trzy perony, choć pierwotnie zakładano cztery. – Infrastruktura, która była przewidywana dla czwartego peronu, zakładała tak naprawdę peron czołowy, odstawczy – dla ruchu z Legionowa i Pragi. Ten dworzec będzie miał charakter przelotowy, tam nie będą kończyć pociągi tak, jak to ma miejsce dzisiaj – mówi Mochocki.
Efekty za dwa lata Kiedy można spodziewać się budowy nowego dworca? – Inwestycja w Dworzec Gdański będzie musiała wyprzedzać główne prace PKP PLK. Te harmonogramy są ze sobą sekwencyjnie skoordynowane. Pierwsze prace muszą się rozpocząć za dwa lata. Myślę, że świadomość wszystkich partnerów przy tym wielkim przedsięwzięciu jest taka, że zadanie jest ogromne, trzeba je zrealizować w określonym czasie, wymuszanym przez środki unijne. Jednocześnie też nie można zablokować całkowicie ani ruchu kolejowego, ani drogowego w Warszawie, w związku z czym te wszystkie elementy są ze sobą powiązane – zapewnia Bator.
Kolejarze, planując nowy Gdański, nie chcą jednak – mimo czasowej roli, jaką będzie pełnić na czas remontów – zrobić za dużego dworca. – Z tyłu głowy mamy jednak świadomość, że chodzi o obsługę tylko na jakiś czas – dlatego też musimy to zrobić w taki sposób, żeby w przyszłości zostało to wykorzystane na inne cele, kiedy ta infrastruktura utworzona do prawidłowej obsługi zwiększonej liczby pasażerów nie będzie już konieczna – wyjaśnia Jarosław Bator.
PKP SA zapowiada spore zmiany w tym obszarze. – Głównym naszym celem jest – przy okazji tworzenia infrastruktury – nieatrakcyjne elementy dla oka chować i żeby infrastruktura była sprawna. Jednak tam, gdzie nie musi być widoczna, można ją przykryć, zabudować czymś innym, stworzyć nad nią kawałek miasta. To wszystko musi być skoordynowane z najważniejszym z punktu widzenia infrastruktury kolejowej podmiotem – czyli PKP PLK – mówi Jarosław Bator.