Warszawa prowadzi teraz konkurs na logotyp dla całego systemu komunikacji miejskiej, który pozwoli na szybką identyfikację wszystkich jego elementów. – Zrozumienie bardzo dobrej wspólnej komunikacji jest trudne. Osoby przyjeżdżające do Warszawy widzą chaos – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. Nie wiadomo, ile czasu mogłoby zająć wdrażanie nowych oznaczeń, ile kosztowałby ten proces ani co z charakterystycznym logo metra wyznaczającym wejścia do podziemnych stacji.
Niedawno ZTM
ogłosił konkurs na nowy logotyp dla stołecznej komunikacji. – W tej chwili mamy Zarząd Transportu Miejskiej i pewien abstrakcyjny system komunikacji z różnymi przewoźnikami. One są połączone w jedno. W efekcie z punktu widzenia mieszkańca ten bardzo skomplikowany system komunikacji nie jest postrzegany jako całość. By skorzystać z jego elementów trzeba znać kilkanaście różnych oznaczeń, a także konfiguracji, w jakiej występują – mówi Michał Bitner, wiceprzewodniczący Komisji Infrastruktury i Inwestycji w Radzie Miasta, który jest pomysłodawcą konkursu. Wymienia tutaj przykład miejskich pociągów SKM – aby z nich skorzystać, wpierw trzeba znać logo PKP i w ogóle zlokalizować peron kolejowy (wejścia nie zawsze są oznaczone). – To także problem mieszkańców, którzy bardzo zachowawczo korzystają z tego, co znają. Nie jest dla nich jasne, że np. mogą podjechać wukadką na bilecie okresowym ZTM. Organizator próbował to ujednolicić odcinkowo, ale jeżeli nie stworzymy jednolitego systemu oznaczeń, to prace wycinkowe tak naprawdę pogłębiają chaos – zauważa Bitner, odnosząc się do kwestii wcześniejszego logo ZTM-u i systemu kwadracików, a także oznaczeń opracowanych dla II linii metra.
Intencją miasta jest to, by pasażer – także okazjonalny – mógł z łatwością identyfikować wszystkie usługi komunikacyjne, jakie oferuje miasto. Dla osób, które nie są zaznajomione z warszawskim systemem, nie jest sprawą oczywistą, że na jednym bilecie mogą pojechać zarówno metrem, jak i pociągami SKM. Jako wzór stawiane są największe europejskie metropolie, które mają bardzo spójne i konsekwentnie wdrażane oznaczenia. – My jesteśmy do tego przyzwyczajeni do tych różnych oznaczeń, ale zrozumienie bardzo dobrej wspólnej komunikacji jest trudne. Dla osób przyjezdnych to chaos – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. – Naszym dążeniem jest, by pasażer, który kupi bilet, widział logo, które będzie potem identyfikować wszystkie środki komunikacji. Mieszkaniec, widząc ten sam znak, będzie wiedział, że może skorzystać z danej usługi – dodaje Bitner.
Wdrażanie nowego logotypu zajmie sporo czasu. – W tym roku chcemy poznać pracownię, która zaproponuje najciekawszy logotyp dla komunikacji w Warszawie. Nie planujemy w trybie ekspresowym zmieniać tego, co w przestrzeni miejskiej się znajduje. To proces rozłożony na lata, wszak logo pojawia się w bardzo wielu miejscach – to są bilety, kasy biletowe, pojazdy, przystanki itp. – mówi Kaznowska. Zwycięzca konkursu dostanie 70 tys. zł, ale nie wiadomo też, ile kosztować będzie ujednolicenie. – To szansa na uporządkowanie tego, co jest. Nie umiem jednak oszacować teraz kosztów wdrożenia całego systemu – zaznacza Wiesław Witek, dyrektor ZTM. Oczywiście część kosztów będzie pomijalna w związku z wprowadzaniem do ruchu nowego taboru czy np. wymianą zużytych elementów przystanków.
Nie wiadomo, czy w przestrzeni miejskiej zachowa się charakterystyczne logo Metra Warszawskiego, które oznacza także wejścia do stacji. – Nie powinniśmy rozmawiać o tym, co zniknie, a co się pojawi. To pytanie do przyszłych projektantów. Być może któryś z tych znaków będzie dobrą podstawą do nowych oznaczeń – mówi Bitner, przypominając, że sam znak metra odnosi się do dawnych oznaczeń środków komunikacji miejskiej sprzed kilkudziesięciu lat (A bądź T w czerwonym kole na żółtym tle dla autobusów). – Wszystkie spółki zostaną przy swoich logotypach w oficjalnej korespondencji – zaznacza Kaznowska.
ZTM zbiera portfolia firm, które zajmowały się podobną tematyką. Rozstrzygnięcie konkursu zaplanowano 7 września, a w ciągu miesiąca ma powstać księga identyfikacji wizualnej.