Krajowa Izba Odwoławcza uznała we wtorek odwołanie Solarisa w sprawie przetargu na dziesięć autobusów elektrycznych dla Warszawy. Jak poinformowano nas w sekretariacie KIO, zdecydowała o unieważnieniu rozstrzygnięcia i odrzuceniu oferty firmy BYD.
Solaris zaskarżył rozstrzygnięcie
przetargu z końca kwietnia uznając propozycję BYD–u za zaniżoną. Polska firma oferowała autobusy za ok. 22 mln zł, podczas gdy BYD za nieco ponad 15,5 mln zł. Za każdy pojazd Chińczycy zaproponowali cenę o pół miliona zł niższą niż ich konkurent.
Teraz polska firma triumfuje. „W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy informację o uwzględnieniu naszego odwołania przez Krajową Izbę Odwoławczą. Tym samym w przetargu na dostawę 10 autobusów elektrycznych dla Warszawy oferta firmy Solaris uznana została za najkorzystniejszą. Potwierdzamy naszą gotowość do wyprodukowania autobusów i czekamy na ruch Zamawiającego” – czytamy w krótkim oświadczeniu firmy, przesłanym mediom. Rzecznik Solarisa Mateusz Figaszewski uściślił, że KIO unieważniło ofertę BYD-u i nakazało ponowną ocenę ofert. Przedstawiciel BYD-u zapowiedział, że dopóki firma nie wyda oświadczenia, nie będzie sprawy komentował.
Sprawy na razie nie komentują też Miejskie Zakłady Autobusowe. - Wiemy o tym wyroku. Czekamy teraz na pisemne uzasadnienie. Jest za wcześnie, żeby mówić o dalszych działaniach - mówi Adam Stawicki, rzecznik spółki, pytany o to, czy MZA będą się odwoływać do sądu od decyzji KIO. Odwołanie może też złożyć BYD.
Przedstawiciele Solarisa tuż po rozstrzygnięciu przetargu
wydali pełne oburzenia oświadczenie, w którym zarzucili rywalom dumpingowe ceny i zasugerowali, że taki koszt autobusu może się odbić na jego jakości. Wyliczyli też parametry techniczne, w których pojazdy wyprodukowane w Polsce przewyższały produkty firmy z Chin. W rewanżu Artur Miętkiewicz, prezes firmy będącej przedstawicielem BYD–u w Polsce
opublikował list otwarty, w którym wytknął Solarisowi, że ten nie protestuje, gdy sam wygrywa przetargi, w których głównym kryterium jest niska cena, a także że w przypadku BYD–u jest ona zaletą, świadczącą wyłącznie o wysokich kosztach i marżach w ofercie Solarisa. Podkreślił też olbrzymie doświadczenie chińskiej firmy, która sprzedaje autobusy elektryczne na całym świecie.
Do zamieszania odniosły się też warszawskie MZA,
które zaznaczyły, że przetarg odbył się zgodnie z prawem, a ustalenie ważności kryterium ceny na 80–90 proc. to powszechna praktyka. Zaznaczono też, że trudno mówić, by Solaris był zdecydowanie lepszy jeśli chodzi o kategorie techniczne, choć zdobył za nie więcej punktów. „Podczas dwutygodniowych testów autobusów Solarisa i BYD oceny były zbliżone. Nasze racje w tej sprawie zostały potwierdzone przez ekspertyzę Przemysłowego Instytutu Motoryzacji” – przypominał stołeczny przewoźnik.
Zgodnie z sentencją orzeczenia kosztami postępowanie zostało obciążone MZA.