Obecnie jest tu parking i kawałek trawnika, ale już za dwa lata wszystko ma wyglądać inaczej. – Moim marzeniem jest, żeby powstał tu plac odwołujący się do tradycji włoskiego renesansu i baroku – mówi Andrzej Chołdzyński, przewodniczący konkursu na najlepszą koncepcję przebudowy stołecznego placu Małachowskiego.
Plac Małachowskiego wyznaczają trzy historyczne gmachy: budynek Zachęty, Muzeum Etnograficzne i kościół ewangelicko-augsburski. Przestrzeń jest spora, lecz od dawna zaniedbana, a dziś wykorzystywana głównie przez samochody, które wciskają się nawet na chodniki. Zarząd Terenów Publicznych pyta jak zatem „przekształcić stołeczny plac Małachowskiego w przyjazne miejsce spotkań, działań artystyczno-kulturalnych i wymiany doświadczeń przenikających się środowisk kultury, sztuki, nauki i biznesu?”.
Koalicja dla dobra placuKonsultacje nad rewitalizacją placu trwają już od roku. W tym celu zawiązano koalicję pięciu instytucji: Urzędu Dzielnicy Śródmieście, Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki, Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy oraz firmy Hochtief (rewitalizującej pobliskie kamienice: Raczyńskich i przy ulicy Mazowieckiej 2/4). Efektem konsultacji jest konkurs, w wyniku którego wyłoniona zostanie najlepsza koncepcja modernizacji placu.
– Plac Małachowskiego to piękne, lecz zaniedbane miejsce w ścisłym centrum Warszawy. Jest istotne, żeby uwrażliwić warszawiaków na piękno tego miejsca, na piękno budynków, które tworzą pierzeję tego placu. Plac zasługuje na modernizację i aby tak się stało powołaliśmy koalicję i włożyliśmy dużo wysiłku, aby uruchomić konkurs na koncepcję rewitalizacji – powiedział Wojciech Bartelski, burmistrz dzielnicy Śródmieście. – Ten rok chcemy poświęcić na konkurs, wyłonienie najlepszego pomysłu i kontraktowanie inwestycji, a w przyszłym roku chcielibyśmy rozpocząć prace, tak by za dwa lata cieszyć się nowym placem – dodał Wojciech Bartelski.
40 tys. dla zwycięzcyOrganizatorzy konkursu podkreślają, że zwycięski projekt powinien nadać „przestrzeni placu współczesną formę, przywrócić mu należną rangę i wyeksponować jego wielkomiejską architekturę”. – Ważne jest to, że to właśnie „konkurs na koncepcję”, a nie „plan rewitalizacji”. Otworzyliśmy się na inne środowiska, do konkursu zapraszamy studentów – powiedziała Renata Kaznowska, dyrektor Zarządu Terenów Publicznych.
Konkurs ruszy 28 lutego, a zwycięska koncepcja zostanie ogłoszona 28 czerwca. – Proces projektowy trwa ok. 8 miesięcy, więc w przyszłym roku moglibyśmy już rozpocząć prace – przewiduje Renata Kaznowska. Dla zwycięzcy przeznaczono 40 tysięcy zł (za zajęcie drugiego i trzeciego miejsca odpowiednio: 20 i 10 tysięcy). Szacuje się, że inwestycja rewitalizacji placu pochłonie co najmniej 2 mln zł – połowę chce sfinansować firma Hochtief, druga część pochodzić będzie z budżetu dzielnicy.
„Plac jak we Florencji”
– Wiele gmachów wokół placu to wybitne dzieła architektury, ponadczasowe. Chcemy, by samo urządzenie placu też było ponadczasowe i przetrwało wieki. Nie zależy nam na efektach doraźnych – zapowiadał przewodniczący konkursu, architekt Andrzej Chołdzyński.
– Przez ponad trzy stulecia powstawały tu gmachy stanowiące pierzeję placu. Wokół widzimy architekturę klasycystyczną, neorenesansową, eklektyczną. To miejsce jest wykrystalizowane przez 300 lat, natomiast plac jest wciąż kwestią otwartą. Moim marzeniem jest, żeby powstał tu plac odwołujący się do tradycji włoskiego renesansu i baroku; plac miejski o jakości, jaką znamy z placów w miastach włoskich: Sienie, Florencji – powiedział Andrzej Chołdzyński. – Ale wszystko jest w rękach uczestników konkursu. To oni muszą odpowiedzieć na pytanie, czym jest miejskość placu – zaznaczył polski architekt.
Funkcjonalność, stosowność i adekwatność projektu oraz jego ponadczasowość – takie główne kryteria oceny prac konkursowych wskazał przewodniczący. Natomiast najmniejszym kryterium branym pod uwagę będzie ekonomiczność, czyli oszczędność kosztów. Do kryterium ponadczasowości odniosła się Renata Kaznowska, dyrektor Zarządu Terenów Publicznych. – Bardzo ważnym kryterium jest ponadczasowość, z placem wiąże się bowiem szczególna historia z kilkuset lat. Chcielibyśmy, żeby projekty zawierały chociaż jeden element ponadczasowy, który w przyszłości zostałby zachowany nawet w przypadku kolejnej przebudowy placu – mówiła Kazanowska.
Co z ruchem kołowym?Jak przebudowa może wpłynąć na funkcjonowanie transportu publicznego i ruch kołowy w bezpośrednim sąsiedztwie placu? O komentarz poprosiliśmy Wojciecha Bartelskiego, burmistrza dzielnicy Śródmieście, oraz Renatę Kaznowską, dyrektor Zarządu Terenów Publicznych.
– Na pewno będzie zdeprecjonowany na obszarze placu ruch kołowy, co może oznaczać nie całkowite usunięcie ruchu transportu publicznego i samochodowego, ale jego ograniczenie. Tym bardziej, że zmieni się układ ulicy Świętokrzyskiej, więc to też wymusi zmiany w funkcjonowaniu transportu. Informacją potwierdzoną jest to, że zostanie zmniejszona przepustowość jezdni w okolicy placu, bo chcielibyśmy żeby obciążenie ruchem tutaj było mniejsze – powiedział Wojciech Bartelski.
– Myślę, że pewnie rozwiązania będą się pojawiały dopiero na przestrzeni lat, niezależnie od tego jak sama przebudowa będzie wyglądała. Jak wiemy na ulicy Świętokrzyskiej nastąpi duże uspokojenie ruchu i będzie miało to duże przełożenie na sąsiedztwo, czyli plac Małachowskiego – skomentowała Renata Kaznowska.
Ważna jest także kwestia nowego parkingu – goście Zachęty lub Muzeum Etnograficznego muszą mieć do niego dostęp. Czy brana jest pod uwagę budowa parkingu podziemnego? – Nie przewidujemy takiej budowy tutaj, natomiast przypominam o zaawansowanych pracach projektowych przy parkingu, który powstanie na sąsiednim placu Powstańców Warszawy – odpowiedziała dyrektor Zarządu Terenów Publicznych.
Czy jest szansa, że nowy plac Małachowskiego w świadomości warszawiaków zajmie miejsce porównywalne, na przykład, do placu Zbawiciela? Okaże się za dwa lata.