Wiosną w Warszawie pojawią się kolejne już pasy zamiast przejścia podziemnego. Tym razem na przedłużeniu al. Wyzwolenia przy pl. Na Rozdrożu. To następny krok w stronę miasta przyjaznego pieszym.
Przejawem do niedawna wciąż pokutującego myślenia o urbanistyce, zakładającego jak największe rozdzielenie pieszych i samochodów z naciskiem na zwiększenie przepustowości i przyspieszenie ruchu samochodowego, są trzy przejścia podziemne na pl. Na Rozdrożu, wybudowane wraz z Trasą Łazienkowską w latach 70. XX w. W ostatnich latach
zmienia się jednak podejście do pieszych w mieście, zwłaszcza w centrum miasta.
Jako pierwsze w rejonie pl. Na Rozdrożu zostały wytyczone pasy na al. Szucha, łączącej Al. Ujazdowskie z pl. Unii Lubelskiej. Kolejne pojawiły się niejako przypadkiem – w związku z remontem tunelu pieszego pod Al. Ujazdowskimi. Drogowcy na czas prac wytyczyli tymczasowe przejścia w poziomie jezdni. Tak jak wcześniej przy Emilii Plater, piesi i tym razem zagłosowali nogami. Po apelach organizacji społecznych i mediów urzędnicy zadecydowali się na zachowanie pasów na stałe – tym bardziej, że prace nie przewidywały przystosowania przejścia podziemnego do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Komu potrzebne przejście przy al. Wyzwolenia
Barierą dla części mieszkańców pozostaje jeszcze niewielkie przejście podziemne na przedłużeniu al. Wyzwolenia, pod ślimakiem dla samochodów, łączącym Al. Ujazdowskie z Trasą Łazienkowską. –Przejście podziemne nie może być dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych, ze względów technicznych. Nie ma w nim możliwości zainstalowania wind. Teoretycznie można by zainstalować podnośniki przyschodowe i zatrudnić osobę do ich obsługi, ale generowałoby to spore koszty – mówi Karolina Gałecka, rzecznik ZDM.
Wiele osób i tak chodzi górą – tym bardziej, że ruch uliczny w tym miejscu, jak na warunki Warszawy, jest znikomy. Od jakiegoś czasu nie ma już w tunelu punktów handlowo-usługowych z uwagi na brak chętnych, co wynika z niewielkiej liczby pieszych. Jak zniknęli najemcy, to zniknęła też wynajmowana przez nich ochrona. To z kolei przekłada się na stan przejścia. – Odnotowujemy dużo aktów wandalizmu (głównie powybijane szyby, graffiti), które zgłaszamy organom powołanym do ścigania sprawców wykroczeń i przestępstw, czyli Straży Miejskiej i Policji. Zniszczenia naprawiamy, graffiti usuwamy – informuje Gałecka.
Niedługo – zważywszy na wspomniane przeszkody oraz to, jak to przejście rzeczywiście funkcjonuje – piesi będą mogli już legalnie chodzić górą. – Został przygotowany projekt budowy naziemnego przejścia dla pieszych i przejazdu dla rowerów przez al. Wyzwolenia. Zostaną one wyznaczone prawdopodobnie na wiosnę – informuje Karolina Gałecka, rzecznik prasowy ZDM. Biorąc pod uwagę inne przekształcenia, jakie miały miejsce na pl. Na Rozdrożu, kierunek zmian wydaje się naturalny.
Piesi górą
Przeobrażenia na pl. Na Rozdrożu wpisują się w szerszy trend przywracania miasta pieszym. W centrum stolicy zamiast przejść podziemnych pojawiają się kolejne pasy w poziomie jezdni, znacznie ułatwiające poruszanie się pieszym, w tym osobom niepełnosprawnym czy z wózkami. Niektóre – jak wspomniane już pasy na Emilii Plater i al. Ujazdowskich – pojawiły się przypadkiem, przy okazji remontu podziemi. Piesi, dla których wytyczono przejścia w poziomie jezdni, wymusili pozostawienie tymczasowych rozwiązań na stałe. Część zmian jest też konsekwencją innych miejskich inwestycji, np. budowy II linii metra. Przy jej okazji zasypano przejścia pod Prostą na wysokości Karolkowej, a mieszkańcy wywalczyli pasy na skrzyżowaniu Ząbkowskiej i Targowej. Niedawno zaś drogowcy zamurowali
przejście przy Waryńskiego.
Coraz częściej o niezmotoryzowanych uczestnikach ruchu myślą też urzędnicy i samorządowcy. Radni przegłosowali niedawno środki na
pasy na skrzyżowaniu Emilii Plater i Alej Jerozolimskich, co nastąpić ma przyszłym roku. Władze miasta zapowiadają wytyczenie przejść naziemnych na rondach Czterdziestolatka oraz Dmowskiego. – Trzeba spokojnie cywilizować ruch w ścisłym śródmieściu. Większa liczba przejść dla pieszych w poziomie jezdni czy uspokajanie ruchu w centrum to kierunek, który cały czas realizujemy –
mówi Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy.
Zapraszamy na IV Kongres Transportu Publicznego, który odbędzie się w Warszawie w dniach 19-20 października 2015 roku. Wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi mobilność Polaków, technologie służące mobilności oraz kwestie planowania i realizacji celów rozwoju miast.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.