W ciągu najbliższych trzech lat stolica nie kupi ani jednego autobusu na olej napędowy. Plany Miejskich Zakładów Autobusowych na lata 2018–20 to 250 nowych autobusów. W tej liczbie zawierają się zapowiadane już od dłuższego czasu 130 przegubowych autobusów elektrycznych i autobusy CNG. Polska stolica stawia się w ten sposób w ekologicznej awangardzie na skalę światową.
Decyzję podjęto w MZA a zaakceptował ją ratusz. Potwierdzając informację nie usłyszeliśmy słowa „nigdy”, tylko „lata 2018–20”, ale można się spodziewać, że jeśli elektrobusy przyjmą się w stołecznych warunkach, a miasto nie dozna niespodziewanego tąpnięcia w budżecie, powrót do autobusów z napędem diesla nie będzie miał sensu.
Częściowo można się było takiego planu spodziewać, bo już od pewnego czasu Warszawa planowała kupno 130 nowych, przegubowych autobusów elektrycznych.
Przygotowaniem do tego są testy takiego pojazdu, które ruszyły niedawno. MZA zapowiedziały też, że na początku przyszłego roku ogłosi przetarg na te pojazdy i dotrą one do stolicy w dwóch partiach – pierwsze 60 w 2019 r., a kolejne 70 w 2020 r.
Jednak całkowita rezygnacja z diesli jest niespodzianką. MZA wymieniają mniej więcej 80–100 autobusów każdego roku. Zgodnie z zapowiedzią, pozostałe zakupy, poza elektrobusami, będą dotyczyły pojazdów zasilanych gazem ziemnym.
To stawia Warszawę wśród miast, które decydują się na najbardziej radykalne kroki jeśli chodzi o walkę o czystość powietrza. W zeszłym roku Londyn zadeklarował, ze od 2018 r. rezygnuje z zakupów autobusów wyłącznie na olej napędowy. Brytyjczycy dopuszczają jednak autobusy hybrydowe, które częściowo zużywają takie paliwo. W Warszawie napędem dla nowych autobusów będzie tylko prąd i CNG.
Dla miasta to istotna różnica. Autobusy to tylko ułamek pojazdów przejeżdżających przez Warszawę, w dodatku normy jakości spalin są dla nich znacznie wyższe niż dla aut (standard to Euro 6), ale kursują przez całą dobę, podczas gdy pojedyncze prywatne auta przez większość czasu stoją na parkingu.
Nie oznacza to, że wszystkie warszawskie autobusy w mig przestaną dymić. Tabor MZA to prawie 1,4 tys. pojazdów. Przeciętnie jeden autobus kursuje po mieście minimum 10 lat. Poza tym ok. trzystu autobusów w warszawskich barwach jest obsługiwanych przez przewoźników prywatnych. Ale jeśli pomysł się utrzyma, po dekadzie autobusy na olej napędowy w MZA mogą być marginesem, a od prywatnych przewoźników miasto już zaczyna wymagać alternatywnego napędu.
50 autobusów, którymi Mobilis będzie wykonywał przewozy przez 8 najbliższych lat będzie miało napęd hybrydowy.