„Firma Solaris wyraża oburzenie z powodu decyzji Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie i wyboru oferty na autobusy elektryczne chińskiej produkcji. Polski producent uważa, iż jest to działania na niekorzyść polskich podatników i polskiej gospodarki, a w szczególności na niekorzyść mieszkańców Warszawy” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez firmę spod Poznania. W piątek MZA ogłosiły, że przetarg na dostawę 10 autobusów elektrycznych dla stolicy wygrała chińska firma BYD.
BYD za dziesięć autobusów eBus zażądał 15.576.346,94 zł. Z kolei Solaris zaoferował cenę 21.894.000 zł. Obie oferty w ogłoszonym w styczniu przetargu zmieściły się w tym, co na autobusy planowało wydać miasto (ponad 23 mln zł), ale gdy przed miesiącem otwarto oferty, było wiadomo, że Solarisowi trudno będzie pobić chińską propozycję, bo kryterium ceny decydowało w 90 proc.
o ostatecznym rozstrzygnięciu przetargu.
„Chińskie autobusy na chińskich autostradach?”„MZA Warszawa ogłosiła przetarg na dostawę autobusów elektrycznych, w którym głównym kryterium była niska cena, aż 90% przyznawanych punktów. Takie warunki przetargu preferują produkty tanie o niskiej jakości. W skrajnych przypadkach mogą prowadzić do cen dumpingowych” – oburzają się przedstawiciele polskiej firmy i wyliczają parametry techniczne, w których byli lepsi: niższe aż o 30 proc. zużycie energii elektrycznej i tym samym niższe koszty eksploatacji, lepsze rozwiązania w zakresie poszycia autobusu, lżejsze baterie i tym samym większą pojemność pasażerską autobusu.
„Mimo przyznanej przez MZA wyższej punktacji w parametrach technicznych dla firmy Solaris, przetarg został skonstruowany przez MZA w taki sposób, iż chiński produkt wygrał niską ceną. Zdaniem firmy Solaris, rażąco niską ceną, dlatego polski producent kieruje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej” – czytamy.
„Jakość to gwarancja bezpieczeństwa, która ma swoją cenę. To co najtańsze, nie zawsze jest dobre. Doświadczenia pokazują, że kupując to co najtańsze płacisz dwa razy. Jak wygląda budowa tanich chińskich autostrad już się przekonaliśmy tuż przed Euro2012. Czy teraz chcemy, aby po tych chińskich autostradach jeździły chińskie autobusy? Czy, aby na pewno, powinniśmy wydawać publiczne pieniądze pochodzące z budżetu miasta już nie tylko poza naszym krajem, ale także poza naszym kontynentem?” – pyta Solaris.
Warszawski precedensPodpoznańska firma żali się, że funkcjonuje od 18 lat, zatrudnia 2,5 tys. pracowników, którzy, tak jak ona sama, płacą podatki w Polsce. Ze współpracy z fabryką utrzymuje się kilkanaście tysięcy osób, a całe know how również powstaje w naszym kraju. Decyzję MZA, nazywaną „warszawskim precedensem” przedstawiciele Solarisa postrzegają nie tylko jako zagrożenie dla swojej firmy, ale wręcz „zagrożenie dla całej polskiej gospodarki”.
- Na razie nie będziemy ustosunkowywać się do tego oświadczenia. Poczekamy na ewentualne odwołanie Solarisa - skwitował całą sprawę Grzegorz Bałysz z biura prasowego polskiego przedstawicielstwa BYD.
Klimatyzacja lepsza w BYDW przedstawionej przez MZA ocenie ofert Solaris istotnie wypadł dużo lepiej jeśli chodzi o zużycie energii (84 kWh/100 km, w porównaniu do 108 kWh/100 km w przypadku eBusa), czy podział poszyć. Przedstawił też homologację odnośnie palności, czego nie zrobił BYD. Ale już w kryteriach „energia akumulatorów trakcyjnych”, czy „urządzenia klimatyzacyjne” górą był chiński producent.
W sumie za kryteria pozacenowe Solaris zdobył 7,32 punktu, a BYD 5,6 punktu. Za całą ofertę Chińczycy uzyskali 95,6 punktu a Solaris 71,35 punktu.
O szczegółach wyboru najkorzystniejszej oferty można
przeczytać na stronach MZA.