Warszawski ratusz ogłosił postępowanie w ramach którego szuka koncesjonariusza do uruchomienia w stolicy systemu car–sharingu na 300–500 samochodów. Urzędnicy przewidują, że taka usługa będzie kosztowała ok. 1,2 zł za minutę jazdy, auto znajdziemy za pomocą aplikacji i zostawimy na dowolnym miejscu parkingowym. Umowa ma być podpisana na początku przyszłego roku a system ruszy kilka miesięcy później.
– Car–sharing to coś znanego na zachodzie Europy od dekad. Zaczeło się od tego, że mieszkańcy kamienicy „na spółę” kupowali auto. Kluczyki były u portiera, a samochód brało się „na zeszyt”… – tłumaczył szef Zarządu Dróg Miejskich, który jest zamawiającym w postępowaniu, Łukasz Puchalski. – Dziś np. w Berlinie działa kilkanaście takich systemów – dodaje.
Car–sharing to usługa nieco przypominająca rower publiczny. Użytkownicy korzystają z samochodów, ale nie dotykają ich żadne trudności związane z ich posiadaniem. Znajdują wolne auto, płacą za przejazd i zostawiają albo na wyznaczonym, albo na jakimkolwiek wolnym miejscu. Kwestie opłat za paliwo, ubezpieczenie, przeglądy, etc. ich nie interesują. W piątek, podczas spotkania w sprawie ogłoszonego właśnie postępowania Puchalski wskazywał, że w Warszawie przypada dziś ok. 640 samochodów na 1000 mieszkańców (to więcej niż w Dubaju czy Nowym Jorku i prawie dwukrotnie więcej niż w Berlinie). Średnio posiadanie samochodu kosztuje jego użytkownika 15 tys. zł rocznie, a w stolicy z jednego prywatnego auta korzysta 1,2 osoby. Według różnych szacunków auto car–sharingowe jest używane przez 10 osób.
Auto za 1,2 zł/min– Naszym podstawowym celem jest odzyskanie publicznej przestrzeni – mówi szef ZDM. Car–sharing nie jest raczej skierowany do tych, którzy z własnego samochodu korzystają codziennie po kilka czy kilkanaście godzin. Ale łatwo może zastąpić samochód tym, którzy np. używają go by w sobotę pojechać na zakupy, albo być alternatywą dla drugiego auta w rodzinie. To bardzo duża liczba samochodów, z których, dzięki tej ofercie, warszawiacy mogą zrezygnować. – Np. we Włoszech większość samochodów jest wypożyczana w piątkowe i sobotnie wieczory. Ludzie jadą nimi na imprezy, czy do znajomych, a wracają taksówkami – dodaje Puchalski.
Usługa ma być realizowana na zasadzie koncesji, która zostanie udzielona na 4 do 8 lat. Do 10 października firmy mogą składać oferty, negocjacje z zainteresowanymi potrwają do końca roku. Na początku przyszłego ma zostać podpisana umowa, a w połowie 2017 r. car–sharing ruszy.
Warszawa zakłada 300–500 samochodów bez wyznaczonych specjalnie dla nich miejsc parkingowych, ale z uprzywilejowaniem w strefie płatnego parkowania (o tym, czy np. będą mogły korzystać z buspasów jeszcze nie zdecydowano). Będą dostępne dla każdego, kto zarejestruje się w systemie. Cena za usługę wyjdzie w trakcie negocjacji, ale ma być droższa niż transport publiczny, ale tańsza niż korzystanie z własnego auta i
naliczana wyłącznie za czas korzystania z auta, a nie za przejechane kilometry. Ze wstępnych wyliczeń w ZDM powinno być to około 1,2 zł za minutę. Samochód będzie można zostawić gdziekolwiek w dozwolonym miejscu, ale obszar usługi określono na dzielnice dawnej Gminy Centrum. Tam będzie można znaleźć samochód i tam będzie trzeba go zostawić.
Różne modele, ale nie elektryczneWiadomo, że warszawskie samochody będą różnych modeli, czyli poza zwykłymi osobowymi znajdzie się wśród nich część o charakterze dostawczym, a niewielki procent ma być przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Samochody mają być niskoemisyjne, co oznacza, że koncesjonariusze
mogą zaoferować auta elektryczne lub hybrydowe, ale mogą też – i tak się zapewne stanie – spalinowe, spełniające normę Euro 6.
Na początku wszystkie samochody mają być fabrycznie nowe. W czasie trwania usługi, żaden nie powinien być starszy niż 4 lata i mieć na liczniku więcej niż 100 tys. km. Miasto nie poniesie kosztów usługi, ale też wszelkie zyski, w tym z reklam, będzie zgarniał operator. Mimo to Puchalski wskazuje, że samochody nie będą w całości oklejone reklamami, ale obrandowane warszawskimi barwami. Miasto też zastrzega sobie część ich powierzchni do własnego wykorzystania.
Warszawa jest trzecim polskim miastem, które ruszyło z car–sharingowym przetargiem. W zeszłym roku procedurę uruchomił Wrocław, a kilka tygodni temu temat podjął Kraków. Może jednak być pierwszym, w którym usługa ruszy, bo oba pozostałe miasta postawiły na samochody elektryczne, a to wymaga instalacji odpowiedniej infrastruktury.
źródło infografiki: prezentacja Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie
Dlaczego warszawski car-sharing będzie płątny od minuty a nie od kilometra? Przeczytaj tutaj.
Dlaczego warszawski car-sharing nie będzie elektryczny? Przeczytasz tutaj.