Warszawa. ZDM zamontował aktywne przejście dla pieszych

Jak informuje warszawski ZDM system zamontowano przed weekendem na pasach pomiędzy ulicami Chodecką i Łabiszyńską. Składa się on z czujników ruchu, punktowych elementów odblaskowych, biało-czerwonych pasów, znaków drogowych z lampami LED i nawierzchni antypoślizgowej.
Co ważne, wszystkie te elementy aktywują się tylko w momencie, gdy do przejścia zbliża się pieszy. Dzięki temu kierowca odpowiednio wcześnie otrzymuje sygnał, że w rejonie pasów coś się dzieje.

Lepsze niż światła?

Koszt wybudowania aktywnego przejścia w pełnym wyposażeniu to ok. 60 tys. zł. To znacznie mniej, niż wybudowanie sygnalizacji świetlnej. Zastosowane na ulicy Kondratowicza rozwiązanie jest pilotażem. Jeżeli się sprawdzi planowane jest zastosowanie go także w innych lokalizacjach.

Nad standardową sygnalizacją świetlną, poza ceną, ma też tę zaletę, że nie każe czekać pieszemu na zmianę światła, co na wielu przejściach dla pieszych jest nagminne. Często światła instaluje się na mniej uczęszczanych ulicach, na których jednak samochody potrafią się mocno rozpędzić, więc mają za zadanie chronić przechodzących przez jezdnię. W efekcie piesi albo czekają co najmniej kilkadziesiąt sekund na „zielone”, albo przebiegają na „czerwonym”.

Przejścia pod lupą

W Warszawie zresztą przejścia dla pieszych podlegają szczególnej uwadze i są przedmiotem szeroko zakrojonego audytu, na co wpływ miał głośny wypadek, jaki kilka miesięcy temu miał miejsce na jednej z ulic Gocławia. Rozpędzone auto, które nie zatrzymało się przed przejściem dla pieszych, choć samochód na sąsiednim pasie tak zrobił, uderzyło w idącego do szkoły chłopca.

Po tym wydarzeniu ZDM przebudował tamtejsze przejście i zamontował progi zwalniające, choć mieszkańcy domagali się sygnalizacji świetlnej. Według specjalistów z ZDM światła nie poprawiłyby jednak bezpieczeństwa w tym miejscu, dlatego zdecydowano się na fizyczne uspokojenie ruchu.