Warszawa. Zielone place, a pod nimi parkingi? Taki jest plan ratusza

Nowa wiceprezydent Warszawy, którą powołano na to stanowisko w miejsce odwołanych niedawno Jarosława Jóźwiaka i Jacka Wojciechowicza, zajmie się stołecznym transportem publicznym i drogami. Olszewski przejmie prawie całość kontroli nad realizacją budżetu i inwestycjami, ale pod jego skrzydła trafią też kwestie zagospodarowania przestrzennego.

Zielone place

W środę prezydent Hanna Gronkiewicz–Waltz poinformowała na facebooku, że eksperyment na pl. Teatralnym, który podczas ostatniego weekendu zazieleniono, co warszawiakom bardzo się spodobało, będzie kontynuowany. „Eksperyment na placu Teatralnym powiódł się. Zaproponuję Radzie Miasta zmiany w budżecie tak, aby w przyszłym roku rozpocząć pracę nad zagospodarowaniem kolejnych placów. Pierwszy plac Małachowskiego” – napisała.

W tym samym czasie na konferencji prasowej dotyczącej podziału zadań Olszewski i Kaznowska dużo mówili właśnie o zagospodarowaniu placów. W nowo utworzonym Biurze zagospodarowania Przestrzennego, które będzie podlegało wiceprezydentowi, jednym z zadań będzie właśnie przeprowadzanie tego rodzaju „eksperymentów” w przestrzeni miejskiej. Właśnie po to wiceszefem biura zostanie Wojciech Wagner, do tej pory naczelnik wydziału estetyki przestrzeni publicznej.

– Do końca przyszłego miesiąca zostaną złożone prace w postępowaniu na zagospodarowanie pl. Pięciu Rogów – wspomniał m.in. Olszewski o miejscu, o którym od miesięcy mówi się w kontekście zamknięcia tego obszaru dla samochodów. – To dla nas ważny plac, bo znajduje się w ciągu pieszym, alternatywnym wobec Traktu Królewskiego i Marszałkowskiej. Ale musi zostać przebudowany – wyjaśniał.



Prezydent Gronkiewicz–Waltz zaprezentowała na facebooku grafikę z pięcioma placami – od pl. Małachowskiego do pl. Trzech Krzyży – które mają stać się swoistą „osią pieszą” w centrum stolicy. W porównaniu choćby do wspomnianej przez wiceprezydenta Marszałkowskiej, nie idzie się tamtędy wzdłuż szerokiej, zatłoczonej ulicy. Ale na tym nie koniec, bo Kaznowska i Olszewski wspominali też m.in. o pl. Narutowicza, i pl. Grunwaldzkim.

Będą parkingi?

Dla Kaznowskiej, która przez długi czas zajmowała się w ratuszu miejską zielenią, zainteresowanie placami ma też drugi, bardziej użytkowy wymiar. Urzędnicy zapowiadają wzięcie się na poważnie za przeciągany od dłuższego czasu plan budowy parkingów podziemnych pod miejskimi placami. Chodzi o osiem miejsc, m.in. pl. Teatralny, Defilad czy Konstytucji. Do tej pory był plan by budować je w formie partnerstwa publiczno–prywatnego. – Ta forma wydaje się raczej wątpliwa, ale do końca roku będziemy mieli jasność jak będziemy to robić – powiedziała Kaznowska, która gruntownie chce zmienić zasady parkowania w Warszawie, m.in. zmienić granice strefy. – Dziś mamy sytuację gdy liczba abonamentów dla mieszkańców [prawo do parkowania w strefie płatnego parkowania dla okolicznych mieszkańców, za które wnoszą roczną, symboliczną opłatę – red.] miejscami przekracza liczbę dostępnych miejsc parkingowych – zaznaczała.

Olszewski sugeruje, że parkingi powstaną jednak za środki prywatne, nawet jeśli nie w formie PPP. Wspomniane place wskazano kilka lat temu jako te, gdzie prywatnemu inwestorowi po prostu opłaci wydać pieniądze na miejsca dla kierowców. W ratuszu jest też rozważany pomysł powołania miejskiej spółki, bo np. na pl. Trzech Krzyży, z powodu różnych podmiotów będących właścicielami terenu, żaden prywatny inwestor parkingu podziemnego nie zbuduje. Na pewno powstanie - jak zaznaczył Olszewski, jest to w obecnym budżecie - parking pod pl. Defilad.

– W każdym razie budowa parkingów podziemnych będzie połączona z ograniczeniem, a często całkowitą likwidacją miejsc na powierzchni. Tylko w takim modelu cała przebudowa ma sens. Chodzi nam o uwolnienie przestrzeni – tłumaczył Olszewski.