W ostatnim okresie, nieco po cichu, Warszawie ubyło kolejne przejście podziemne w ścisłym centrum miasta – tym razem na Waryńskiego. Piesi, mając do wyboru nowe pasy w poziomie jezdni, znowu jednoznacznie zagłosowali nogami.
Z przestrzeni miejskiej znikło kolejne przejście podziemne, tym razem na ul. Waryńskiego, po południowej stronie Trasy Łazienkowskiej. Zarząd Dróg Miejskich je zamurował. To konsekwencja wytyczenia w zeszłym roku przez Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych przejścia i ścieżki rowerowej z sygnalizacją w poziomie jezdni. – Miejsce to straciło swoją funkcjonalność – przyznaje Karolina Gałecka, rzecznik prasowy ZDM.
Mieszkańcy, co nie jest zaskakujące, ponownie zagłosowali nogami. Odczuli to też najemcy lokali handlowo-usługowych. – Przejście straciło rację bytu w momencie wypowiedzenia dzierżawy przez najemcę. Dodatkowo w przejściu, po wypowiedzeniu dzierżawy nie ma już ochrony (ochronę zapewniał najemca), a co za tym idzie dochodziło do zniszczeń i najprościej rzecz ujmując było niebezpiecznie – wyjaśnia Gałecka.
Jaka będzie przyszłość tego przejścia? – Jeśli będzie zainteresowany podmiot i zgłosi chęć wydzierżawienia pasa drogowego, być może powróci tu handel. Nie ukrywamy jednak, że bierzemy również .pod uwagę ewentualną likwidację przejścia – mówi Karolina Gałecka.
Zamurowanie przejścia podziemnego na Waryńskiego wpisuje się w szerszy trend likwidacji takich barier w centrum miasta i przywracania przestrzeni pieszym. Najpierw było przejście na Krakowskim Przedmieściu, przy Uniwersytecie Warszawskim. Z pozostałymi udało się trochę przypadkiem. Tak było np. z Emilii Plater, gdzie w 2010 r. w związku remontem przejścia podziemnego, będącego częścią sieci korytarzy Dworca Centralnego, wytyczono w poziomie jezdni tymczasowe przejście na wysokości pętli autobusowej i CH Złote Tarasy. W maju 2011 r. po zakończeniu remontu, prowadzonego z myślą o Euro 2012, pasy miały zniknąć, a piesi mieli wrócić pod ziemię.
Doświadczenia pokazały jednak, że przejście naziemne jest chętnie wybierane. Na jednej zmianie świateł przechodziło nawet 80-120 osób. Nie straciły na tym samochody, gdyż ruch w tym miejscu nie jest duży, a samochody i tak muszą stać na światłach. Po happeningach i zainteresowaniu mediów przejście utrzymano. Podobnie było z pl. Na Rozdrożu, gdzie również mieszkańcy wywalczyli pozostawienie na stałe tymczasowego przejścia, wyznaczonego na czas remontu podziemi.
Po zakończeniu budowy II linii metra wyznaczono też przejście naziemne na Targowej przy Ząbkowskiej. Wkrótce będą kolejne. Niedawno władze miasta zapowiedziały takie przejścia
przy rondzie Czterdziestolatka, przy Dw. Centralnym oraz na wysokości Emilii Plater w ciągu Alej Jerozolimskich. Wcześniej podobną deklarację złożono ws. ronda Dmowskiego, czyli centralnego skrzyżowania miasta, przecięcia Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich. Tutaj jednak realizacja potrwa
nieco dłużej niż zakładano – pasów nie da się wytyczyć bez większej przebudowy skrzyżowania.