Przed niespełna miesiącem w ukraińskiej Winnicy zaczął funkcjonować nowy odcinek linii tramwajowej. Łącznik pomiędzy dotychczasowymi pętlami utworzył okrąg, który stanowi podstawę funkcjonowania miejskiego transportu szynowego. To kolejna po wymianie całego taboru znacząca inwestycja w jednym z najbardziej przyjaznych tramwajom miast sąsiedniego kraju.
Transport elektryczny w niemal wszystkich miastach Ukrainy jest mocno niedoinwestowany – pilnej wymiany wymaga większość taboru tramwajowego i trolejbusowego, a infrastruktura torowa jest w złym stanie technicznym. Na tym tle bardzo wyróżnia się leżąca na Podolu w środkowej Ukrainie niespełna czterystutysięczna Winnica. W trudnych dla tamtejszej gospodarki czasach udaje się nie tylko utrzymać przyzwoite częstotliwości kursów realizowanych dobrze utrzymanymi tramwajami, ale też rozbudowywać niewielką, acz dobrze dopasowaną do potrzeb sieć torowisk.
Powstał ring wokół niemal całego miastaPrzed niespełna miesiącem tramwaje wjechały na nowy odcinek łączący dotychczasowe pętle Wiszenka (nazwa otaczającego kraniec osiedla) i Barskoje Szosse (Szosa Barska) w zachodniej części miasta. Pętle kończyły dwie idące równolegle trasy łączące centrum miasta i dworzec kolejowy z wielkimi blokowiskami na jego peryferiach. Łącznik skrócił dystans pomiędzy leżącymi dalej od krańców blokami wciąż rozrastających się osiedli a najbliższym przystankiem tramwajowym. W związku z tym, że torowisko uzyskało teraz charakter okrężny, mieszkańcy mają też do dyspozycji więcej połączeń bezpośrednich – mogą dojechać bez przesiadki do miejsc, które dotychczas obsługiwała ta linia, która nie przechodziła w pobliżu ich domów.
Cztery lata przerwy w pracachNowy odcinek linii ma około 2 km długości. Poza samą budową torów inwestycja objęła także powstanie dwóch nowych podstacji elektrycznych niezbędnych do obsługi zwiększonego ruchu i jest częścią większego projektu zmian infrastruktury transportowej miasta, który objął także budowę nowej drogi wylotowej. 50 proc. funduszy na realizację dużych jak na możliwości osłabionego państwa planów pochodzi z budżetu centralnego Ukrainy, druga połowa to środki lokalne. W związku z dużym kryzysem ekonomicznym, który mocno dotknął kijowski budżet, ukończenie budowy tramwaju opóźniło się o kilka lat. Choć prace przygotowawcze ruszyły w 2008 roku, szybko potem zostały zatrzymane i ruszyły dopiero dwa lata temu.
Przystanek na cześć miejskiego tramwajuOd 19 grudnia, od kiedy nowa trasa otwarta jest dla regularnego ruchu, po całym ringu kursuje linia 2, zapewniając częstotliwość około 15 minut. „Dwójkę” uzupełnia kilka innych linii, które kończą z obu stron bieg na pętli Barskoje Szosse. Kursująca najczęściej z nich linia 4 w godzinach szczytu funkcjonuje w takcie dochodzącym nawet do czterech minut. Na najmłodszym odcinku winnickiej sieci stanęły cztery przystanki, wśród których warto odnotować nietypową nazwę jednego z nich – „100-lecie Winnickiego Tramwaju” (rocznica ta wypadała w 2013 roku). Zbliżenie linii do mieszkańców ma nie tylko poprawić obsługę komunikacyjną istniejących już osiedli, ale także dać impuls do powstawania nowych na wolnych terenach na zachód od torowiska.
Szwajcarska jakość taboruO wyjątkowości winnickiego systemu transportowego świadczy nie tylko rozwojowy kierunek zmian w infrastrukturze, ale także bardzo nietypowy w postradzieckim kraju tabor. Od 2007 roku Winnica zaczęła bowiem sprowadzać ze szwajcarskiego Zurychu wagony typów Mirage, Blinde Kuh i Karpfen, które pozwoliły wycofać bardzo wyeksploatowane tatry T4 i KT4. Dziś obsługa opiera się zasadniczo w całości na serii przegubowców Mirage, które pomimo swojego zaawansowanego wieku (wyprodukowano je w latach 60.) pozostają w dobrym stanie technicznym. Ciekawostką jest działający w każdym wagonie bezprzewodowy dostęp do internetu, co – sądząc po liczbie pasażerów korzystających w czasie jazdy z sieci – daje tramwajowi sporą przewagę nad innymi środkami transportu.
W planach modernizacyjnych Kijowowi pomóc ma Zespół Doradców Gospodarczy TOR. – Chcemy, żeby ZDG TOR stał się pośrednikiem między Kijowem a Polską i producentami, którzy chcą inwestować na Ukrainie. Podmiot ten najlepiej orientuje się o możliwościach polskiego przemysłu i musi zebrać informacje o zainteresowanych producentach – mówi Siergiej Meisel, szef Kyjiwpastrans.