Wojewoda chce poprawiać poznański dworzec, ale bez miasta

Poznań Główny od dawna rozpala emocje. Nowy dworzec, umieszczony na płycie nad częścią peronu, był wielokrotnie krytykowany za szereg niefunkcjonalnych rozwiązań, w tym oddalenie od części peronów czy zmuszanie pasażerów przesiadających się z tramwajów do korzystania z przejścia podziemnego i przechodzenia przez centrum handlowe, do którego doklejony jest dworzec.

Szczęśliwie część rzeczy udało się poprawić – m.in. wytyczono przejście naziemne do tramwaju, powstają schody ruchome prowadzące na peron (wcześniej były tylko schody jadące do góry). Temat dworca nie jest jednak skończony w związku z planami zagospodarowania międzytorza i znajdującego się tam zamkniętego, starego budynku dworca.

Już bez TriGranitu

Niedawno jednak PKP SA zakończyły umowę z dotychczasowym partnerem, firmą TriGranit – która zrealizowała nowy dworzec i miała przeprowadzić inwestycję w międzytorzu. Wojewoda wielkopolski, Zbigniew Hoffman, odmówił natomiast inwestorowi ustalenia lokalizacji dla celu publicznego.

Jak argumentuje wojewoda, na pierwszym miejscu powinna być obsługa pasażerów, a koncepcja firmy TriGranit tego nie gwarantowała (przeznaczono tylko 7,5% powierzchni inwestycji pod funkcje dworcowe wobec 64% pod część biurową). – Dworzec musi pełnić funkcję dworca, a funkcja komercyjna może mieć tylko charakter dodatkowy. Źle jest, gdy to dworzec jest dodatkiem do obiektów komercyjnych, a na dziś tak to wygląda w Poznaniu. Moja zgoda będzie tylko wtedy, gdy w grę będzie wchodziło polepszenie warunków dla pasażerów – komentuje Zbigniew Hoffman. Poza tym podkreśla, że za cel publiczny można uznać budowę budynku tylko w części zawierającej funkcję obsługi pasażerskiej – inne obiekty z funkcją biurową tego nie gwarantują. Wojewoda podnosi też, że zaplanowana inwestycja jest niezgodna z przeznaczeniem terenu zamkniętego i nie stanowi infrastruktury kolejowej.

Zespół zajmie się zmianami

Wojewoda powołał też specjalny zespół, którego celem jest wypracowanie korzystnych rozwiązań komunikacyjnych. – Zespół ma zająć się sprawą dworca kolejowego oraz spojrzeć szerzej, czyli na cały poznański węzeł kolejowy. ¬Liczę na ścisłą współpracę z władzami PKP, które podjęły już decyzję o tym, by realizować inwestycję na poznańskim dworcu w inny sposób niż do tej pory było to zaplanowane – mówi Hoffman.

Zajmie się on kwestiami m.in. wydłużenia istniejącego przejścia podziemnego na stronę wschodnią wraz z budową dodatkowego peronu pomiędzy peronem nr 3 a galerią handlową oraz wykonanie nowego wspólnego zadaszenia nad peronami od 4 do 6. Poza tym w kontekście całego węzła kolejowego zespół ma rozważyć możliwość budowy trzeciego toru na odcinku między stacjami Poznań Wschód – Poznań Główny, budowy trzeciego toru między Poznaniem Głównym a posterunkiem ruchu Poznań Jeżyce (POD) z przystankiem ul. Kościelna oraz dostosowania obwodnicy towarowej miasta Poznania do potrzeb pasażerskich w celu uruchomienia Poznańskiej Kolei Obwodowej. Kolejną kwestią, jak podaje wojewoda, jest budowa połączenia kolejowego na odcinku Poznań Główny - Lotnisko Ławica i docelowo do Tarnowa Podgórnego.

Miasta ani społeczników nie zaproszono

Jak przekonują służby prasowe wojewody w skład zespołu wchodzą parlamentarzyści, architekci, inżynierowie, naukowcy, eksperci, miejscy społecznicy i radni. Jak jednak ustalił poznański dodatek Gazety Wyborczej, specjaliści reprezentują wyłącznie jedną opcję – poseł PiS, radny PiS, przedstawiciele Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego. Nad przebudową dworca pochylać się będą m.in. prof. Wojciech Rypniewski, biochemik z PAN, prof. Stefan Grajek, czyli kardiolog z UAM czy dr Tadeusz Zysk, szef wydawnictwa.

Nie zabrakło też oczywiście specjalistów w zakresie komunikacji, jak dr Jeremi Rychlewski z Politechniki Poznańskie, Jan Firlik, który jako dyrektor odpowiadał w MPK za przewozy tramwajowe, Bogdan Bresch, były wieloletni dyrektor w PKP PLK czy Piotr Kostka, szef poznańskiego SARP-u. Nie zaproszono natomiast nikogo z obecnych władz miasta, radnych reprezentujących inne opcje polityczne ani przedstawicieli organizacji społecznych, które od lat walczyły o poprawki na dworcu. Rzecznik prasowy wojewody dodaje, że przedstawiciele miasta mogą zostać jeszcze doproszeni.