W najbliższych latach powstaną dwa wygodne węzły przesiadkowe metra i kolei. Jednym z nich jest ten przy przystanku Koło i planowanej stacji II linii metra, bardziej wymagająca może być natomiast budowa łącznika pomiędzy Dworcem Śródmieście a stacją Centrum na I linii. – Jeżeli chcemy zachęcić pasażerów do korzystania w jeszcze większym stopniu z komunikacji miejskiej, to musimy oferować wygodne przesiadki. Chcemy uniknąć błędów z I linii metra – przekonuje Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy.
Niedawno kolejarze ogłosili
przetarg na remont linii obwodowych. W ramach inwestycji, oprócz kompleksowej modernizacji infrastruktury, mają powstać dwa nowe przystanki oraz wygodny węzeł przesiadkowy na przystanku Koło, przy którym znajdować się będzie stacja metra Młynów na II linii metra. – Zależy nam na tym, żeby integrować różne środki transportu. Koło to nie tylko stacja kolei metropolitalnej i przyszła stacja metra, ale także dwie bardzo ważne ulice – Górczewska i al. Prymasa Tysiąclecia. Będzie to bardzo ważny węzeł przesiadkowy – mówi Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy.
Jak będzie wyglądał węzeł na Kole? Wejście do metra będzie w odległości mniej niż 50 metrów od zejść z przystanku kolejowego. Po stronie ulicy Górczewskiej, gdzie znajdują się perony, zostaną wybudowane windy i schody ruchome. Na drugą stronę ulicy powstaną dwie kładki – z windami i zwykłymi schodami.
Wyczekiwane połączenie na CentrumNiezwykle wyczekiwanym połączeniem
będzie przejście pomiędzy stacją metra Centrum na I linii a Dworcem Śródmieście. Oba obiekty leżą pod ziemią, ale niestety przesiadający się pasażerowie muszą wychodzić na powierzchnię. – Niestety, realizując sporą część I linii metra, miasto nie miało funduszy unijnych i budowano oszczędnie – stąd nie wykonywano takich łączników, niektórych wyjść na skrzyżowaniach czy przesuwano stacje, jak na pl. Bankowym, przez co wszyscy teraz cierpimy, bo stacja jest obok węzła przesiadkowego – mówi Jóźwiak.
Jak miałby wyglądać taki łącznik? – Kolej zaczęła robić w tej chwili analizy. Pomysł jest taki, żeby częściowo próbować łączyć się przez antresolę stacji metra. To wymaga szczegółowych uzgodnień inżynieryjnych. Przypomnę, że tunele kolei średnicowej są nieco płytsze. Wyzwaniem będzie – podobnie jak było w przypadku łącznika na Świętokrzyskiej – przejście pod torami kolejowymi – mówi Jarosław Jóźwiak. Jak dodaje, stacja metra jest gotowa na takie połączenie. – Wykonując stację metra, zostawiono możliwość połączenia na poziomie antresoli – przekonuje wiceprezydent. Budowa łącznika będzie wymagała też najpewniej budowy dodatkowych schodów ruchomych na antresoli, które będą prowadziły na peron metra – to warunek konieczny do tego, żeby przesiadka faktycznie była wygodna. Przed laty zresztą planowano taką inwestycję – były zapisane środki na analizy.
Pasażerom na poprawę połączeń przyjdzie jednak jeszcze poczekać. – Prace będą skoordynowane z remontem linii średnicowej, który będzie się zaczynał dopiero za dwa lata. Potrwa ok. 2-3 lat. Wtedy – gdy będzie wyłączona linia kolejowa – będzie można wykonać łącznik – zapowiada Jóźwiak.
Wygodne przesiadki potrzebne. Uda się uniknąć błędów?Władze miasta przekonują – nie bez racji – że wygodne przesiadki są konieczne dla zwiększenia roli transportu publicznego. – Jeżeli chcemy zachęcić pasażerów do korzystania w jeszcze większym stopniu z komunikacji miejskiej, to musimy oferować wygodne przesiadki. Chcemy uniknąć błędów z I linii. Takim dobrym przykładem jest łącznik, który łączy I i II linię metra czy wygodna przesiadka między metrem a koleją na Stadionie – mówi Jóźwiak.
Nie wszystkie przykłady z II linii nadają się do bezkrytycznej pochwały, choć oczywiście wypadają lepiej niż szereg rozwiązań z I linii. Rzeczywiście lokalizacja stacji Stadion ułatwia przesiadki, ale w trakcie budowy metra zrezygnowano z realizacji dwóch łączników na drugą stronę nasypu kolejowego i bezpośredniego połączenia antresoli metra z tunelem pieszym przy stacji kolejowej. W efekcie przesiadający się pasażerowie, choć stacja metra ma kilkanaście wejść, muszą korzystać z jednego z węższych i mniej wygodnych. Mogliby korzystać z szerszego, po drugiej stronie ulicy, ale nie przewidziano tutaj pasów. To może stanowić też problem przy obsłudze imprez masowych na Stadionie Narodowym.
Z kolei na Świętokrzyskiej łącznik nie jest taki wygodny – nie zbudowano schodów ruchomych na całej długości, pasażerowie muszą korzystać też ze schodów stałych. Poza tym miejscami jest wąsko, przez co już teraz robi się ciasno. Potem, w miarę wydłużania II linii i zwiększania się liczby pasażerów, może być już tylko gorzej. Trzeba mieć zatem nadzieję, że przy realizacji nowych łączników i węzłów projektanci unikną nie tylko błędów z I linii, ale i II linii.