Według danych GUS województwo dolnośląskie zanotowało w ostatnim roku znaczny wzrost liczby osób korzystających z transportu publicznego. Statystyki wyciągnął do góry przede wszystkim Wrocław. Zupełnie inaczej niż Warszawa, w której liczba pasażerów spadła, Wrocław zdecydował się postawić przede wszystkim na modernizację komunikacji miejskiej - nowe tramwaje i linie, ITS, wspólny bilet z Kolejami Dolnośląskimi. Słynąca z zakorkowanego centrum stolica Dolnego Śląska wyrasta powoli na pozytywny przykład dla innych miast.
Dopiero w miesiącach letnich Wrocław zanotował większy spadek liczby sprzedanych biletów, wcześniej pasażerów nie odstraszała nawet podwyżka cen biletów. We Wrocławiu zmiany cen biletów mają miejsce w odstępach co 4 lata. W międzyczasie miasto podjęło szereg działań promocyjnych, które miały zachęcić mieszkańców miasta do korzystania z transportu publicznego. - We Wrocławiu od maja 2010 rozpoczęto sprzedaż biletów przy użyciu Systemu Urbancard, przez co wprowadzono nowe technologie do dystrybucji biletów (internet, sms), nowe formy płatności za bilety (przelewem, kartą). Wprowadzono bilety czasowych oraz bilety semestralne dostępne dla wszystkich pasażerów, które są w cenie normalnej oraz ulgowej. MPK prowadziło akcję promująca jazdę z biletem - mówi Julia Wach z biura prasowego wrocławskiego Urzędu Miasta.
Jednym ze sztandarowych projektów realizowanych we współpracy z wrocławskim MPK są nowe linie tramwajowe, tzw. "Tramwaj Plus", które skomunikowały między innymi osiedle Gaj oraz jedną z tzw. sypialni Wrocławia, czyli Kozanów. - MPK kupuje też nowe tramwaje, autobusy, podnosząc standardy podróży. Od czerwcu 2013 r. miasto umożliwiło pasażerom komunikacji miejskiej korzystanie na terenie Wrocławia z pociągów Przewozów Regionalnych oraz Kolei Dolnośląskich - wyjaśnia Wach. Wspólny bilet z PR i Kolejami Dolnośląskimi cieszy się znaczną popularnością mieszkańców. W czerwcu z tej usługi skorzystało 28,7 tysiąca mieszkańców, a w lipcu 28,3 tysiąca.
Najszybciej powstania linia tramwajowa na Nowy Dwór
Jak większość ośrodków regionalnych również Wrocław uzależnia rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej od dostępności środków europejskich. - Rozbudowa komunikacji miejskiej jest niezwykle kosztowna i bez wsparcia środków europejskich nie mamy wielkich możliwości - mówi Julia Wach. Nie mniej, miasto planuje obecnie uruchomienie trzech nowych linii tramwajowych: na Nowym Dworze, Psim Polu i Jagodnie. - Najprędzej wybudujemy tę na Nowy Dwór, ponieważ już teraz jest na nią duże zapotrzebowanie i najłatwiej jest ułożyć tam tory. Ulica Strzegomska została zaprojektowana i wybudowana z uwzględnieniem miejsca na poprowadzenie linii tramwajowej. Na Psim Polu powoli zaczyna działać kolej aglomeracyjna, natomiast na Jagodnie nie ma jeszcze takiej liczby mieszkańców, żeby już teraz prowadzić tam tramwaj. Tam należy się skupić na sprawnym dowozie mieszkańców do linii tramwajowej 31 i 32. Aktualnie czekamy na szczegóły dotyczące nowych dotacji unijnych - wyjaśnia Julia Wach, zaznaczając, że wielu mieszkańców korzysta z transportu prywatnego, ze względu na niedostępność komunikacji publicznej. Miasto chce rozwiązać ten kłopot inwestując w parkingi typu park and ride. - W skrócie cały projekt polega na tym, by w wybranych miejscach, np. w pobliżu ważnych węzłów przesiadkowych wybudować duże, bezpieczne, monitorowane parkingi. Parking musi znajdować się blisko pętli autobusowej lub tramwajowej, by łatwo było z auta przesiąść się do komunikacji miejskiej, a parkowanie najlepiej by było darmowe. Kierowcy chcący dojechać do centrum miasta zostawią auto na takim parkingu, a następnie przesiądą się do miejskiej komunikacji. Podobnego typu parking mamy przy stadionie miejskim, kolejny powstaje na Psim Polu obok dworca kolejowego. Myślimy też o nowych lokalizacjach: Gaj, Leśnica, Ołtaszyn, Biskupin - mówi Wach podkreślając, że są to inwestycje, które powinny powstać w ciągu kilku najbliższych lat.
Przywrócić należne rowerzystom miejsceWrocław coraz częściej wydziela również pasy dla rowerzystów i tworzy śluzy rowerowe. Miasto prowadzi też akcję stawiania stojaków na rowery w miejscach zgłaszanych przez mieszkańców. - Część inwestycji budzi opór kierowców. My nie chcemy walczyć z kierowcami, ale przywrócić rowerzystom miejsce na drogach, które im, jako użytkownikom dróg, się po prostu należy. Rowerzyści na pewno zyskają "rowerostrady" m.in. przy ul. Powstańców Śląskich czy ul. Legnickiej, w innych miejscach nie zabierzemy całego pasa ruchu, tylko zmniejszymy jego szerokość lub wcale nie będziemy wydzielać osobnych pasów, tylko umieścimy specjalne oznakowanie. Zmniejszy to co prawda prędkość samochodów, ale jednocześnie poprawi bezpieczeństwo - wyjaśnia Julia Wach.