Już od ponad miesiąca nieczynna jest kolej gondolowa Polinka we Wrocławiu. Politechnika Wrocławska, zniecierpliwiona oczekiwaniem na naprawę, wysłała pismo bezpośrednio do centrali Doppelmayra w Austrii. Strony są już w kontakcie, ale uczelnia, nauczona doświadczeniem, nie podaje żadnych terminów możliwego wznowienia kursowania. Niewykluczone jednak, że kolejka będzie mogła wkrótce ruszyć z jednym wagonikiem.
Polinka, która wygrała z koncepcją wybudowania tradycyjnej i bardziej dostępnej kładki, miała ułatwić przemieszczanie się studentom Politechniki pomiędzy obiektami znajdującymi się po dwóch stronach rzeki. Wykonawcą na zlecenie uczelni było konsorcjum firm Doppelmayr Polska i Austria. Studenci długo się jednak nie nacieszyli połączeniem – nieco ponad pięć miesięcy od uruchomienia, 5 marca, jeden z wagoników został uszkodzony przez dźwig przewożony na barce. Od tamtej pory Polinka jest nieczynna. Politechnika Wrocławska nie zdążyła przejąć od Doppelmayra obsługi kolejki – zgodnie z umową miało to nastąpić do końca marca br.
Politechnika postanowiła kontaktować się już nie z polskim oddziałem, a z centralą firmy. – Wykonawca nie podejmował działań, co powodowało naszą nerwowość. Rozeszły się nasze oczekiwania co do naprawy. Wystarczy tego oczekiwania – mówi Agnieszka Niczewska, rzecznik Prasowy Politechniki Wrocławskiej. Doppelmayr dostał listę rzeczy do wykonania i poprawy – z uwzględnieniem drobnych kwestii, które wyszły w trakcie eksploatacji. – Myślę, że to spowodowało reakcję ze strony Doppelmayra. Skontaktowali się z nami, trwają już ustalenia ws. naprawy – mówi Niczewska.
Wykonawca postanowił, że naprawa odbędzie się na miejscu, we Wrocławiu. – Przyjedzie nowy szkielet. Wszystkie nieuszkodzone elementy, czyli oprócz drzwi, zostaną przełożone. Firma ubezpieczeniowa też przystała na taki wariant – informuje Agnieszka Niczewska.
Doppelamyr po wypadku zwracał uwagę, że na nabrzeżu powinny stać znaki ostrzegawcze. – Wystąpiliśmy do Urzędu Żeglugi Śródlądowej o przyznanie znaków, bo nie ma takich, które informowałyby o kolejce linowej – zauważa Niczewska. W końcu ustalono, że staną znaki C-2 ostrzegające o ograniczonej wysokość prześwitu nad zwierciadłem wody. – Trzeba było zrobić pomiary przy pełnym obciążeniu. Okazało się, że jesteśmy 6,60-6,72 m nad lustrem wody, czyli ponad wartością dopuszczalną – opowiada Agnieszka Niczewska. Jak dodaje, ustawienie znaków powinno potrwać kilka dni. Ich koszt zostanie przerzucony na wykonawcę. – To ich niedopatrzenie. Dla nas kluczowe jest to, że Polinka została prawomocnie odebrana o dopuszczona do użytkowania – przekonuje Niczewska.
Nie wiadomo, kiedy Polinka mogłaby ponownie ruszyć. – To nie zależy od Politechniki Wrocławskiej, na bazie wcześniejszych doświadczeń nie chcielibyśmy podawać terminów – mówi Agnieszka Niczewska. Jak wskazuje, wcześniej wydawało się, że koniec marca to absolutnie najodleglejszy termin, ale przez brak działań ze strony wykonawcy nie został dotrzymany.
Niewykluczone jednak, że Polinka będzie mogła ruszyć niedługo – z jednym sprawnym wagonikiem. – Na razie się nad tym zastanawiamy. We wtorek w przyszłym tygodniu będzie decyzja – zapowiada Niczewska.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.