Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu poinformowało, że z powodu ograniczeń w dostępie do prądu we wtorek i w środę, ograniczy ruch tramwajowy w mieście o ok. 20 proc. Ograniczenia wprowadzono nierównomiernie.
Według informacji zamieszczonej m.in. na profilu facebookowym wrocławskiego MPK Polskie Sieci Elektroenergetyczne zarządziły we wtorek w ciągu dnia (10.–17.) 19. stopień zasilania, a wieczorem (do 22.) 17. stopień zasilania. W środę ma obowiązywać 11. stopień zasilania.
„W związku z tym zostaliśmy zobligowani do nieprzekraczania limitów poboru prądu, co oznacza konieczność ograniczenia ruchu tramwajowego o ok. 20%. Ograniczenia w dostawie prądu zostają wprowadzone nierównomiernie na liniach – punktowo. Wynika to ze zmiennego zapotrzebowania na prąd w poszczególnych obszarach miasta i oznacza konieczność bieżącego regulowania kursowania komunikacji miejskiej”.
Mniej tramwajów albo kara
W rozmowie z „Gazetą Wrocławską” prezes MPK Wrocław Jolanta Szczepańska przyznała, że niepodporządkowanie się zaleceniom energetycznego operatora spowodowałoby konieczność płacenia kar sięgających nawet 45 mln zł. MPK nie ma więc wyboru.
Ponieważ wyłączenia są punktowe, efektem jest chaos, przede wszystkim informacyjny, bo tablice elektroniczne na przystankach, których ponoć nie da się szybko przeprogramować, i tak pokazują wycofane kursy. Wrocławscy urzędnicy zapewniali jednak, że będą się starali jak najmniej utrudnić życie pasażerom. Nie są wycofywane dwa tramwaje z rzędu, więc jeśli jeden, umieszczony w rozkładzie, nie przyjedzie, następny na pewno się pojawi. Na trasie pozostają też najnowocześniejsze pojazdy, z klimatyzacją, a w zajezdni czekają te starsze. Modele nie różnią się podobno między sobą zużyciem energii.
MPK zaznacza jednak, że w przypadku 20., czyli najwyższego, stopnia zasilania (wprowadzono go w poniedziałek w ciągu dnia) całkowicie zostanie wyłączona linia tramwajowa nr 6 na Kowale i zostanie uruchomiona autobusowa komunikacja zastępcza.
W Krakowie i na Śląsku spokój
Zapytaliśmy przewoźników w pozostałych dużych miastach o możliwość powtórzenia scenariusza wrocławskiego. Pasażerowie tramwajów są na razie bezpieczni, choć np. w Krakowie mieli już doświadczenia związane z upałem. Cztery lata temu temperatura spowodowała wygięcie szyn, co na pewien czas sparaliżowało ruch tramwajowy w tym mieście.
– W Krakowie na chwilę obecną nie przewiduje się żadnych ograniczeń w dostawie energii. Jesteśmy w stałym kontakcie z dostawcą energii i trzymamy rękę na pulsie. Komunikacja tramwajowa kursuje bez ograniczeń – tłumaczy nam Liliana Jakiel z biura prasowego tamtejszego MPK. – Jednak jeżeli zaistnieje taka konieczność w pierwszej kolejności ograniczeń w dostawie energii dokonamy na zapleczu – dodaje.
Andrzej Zowada z Tramwajów Śląskich też zaznaczył, że na razie nie ma potrzeby wprowadzenia ograniczeń w ruchu, a spółka jest w stałym kontakcie z wojewodą i operatorem PSE.
– W razie podjęcia przez powyższe służby decyzji o konieczności ograniczenia poboru energii przez naszą Spółkę, w pierwszej kolejności zawieszona zostanie praca urządzeń w zajezdniach i Zakładzie Usługowo-Remontowym – wyjaśnia. – Jeśli zajdzie konieczność ograniczenia ruchu tramwajów, co w przypadku firmy pożytku publicznego, jaką są Tramwaje Śląskie S.A. jest ostatecznością, oczywiście spółka dostosuje się, ale na ten moment nie mamy takiej informacji.
Zapraszamy na IV Kongres Transportu Publicznego, który odbędzie się w Warszawie w dniach 19-20 października 2015 roku. Wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi mobilność Polaków, technologie służące mobilności oraz kwestie planowania i realizacji celów rozwoju miast.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.