Łódź jako pierwsze miasto w Polsce na jednej ze śródmiejskich ulic wprowadziło woonerf, czyli miejski podwórzec. Nie ma tu krawężników i na pierwszym miejscu jest pieszy. – Wystarczy tam pójść o każdej porze dnia i nocy – zawsze jest bardzo dużo osób – mówi w rozmowie z portalem Transport-publiczny.pl Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi. Nie narzekają też restauratorzy. Będą kolejne?
Czym jest właściwie woonerf? Koncept ten przywędrował z Holandii. W skrócie ujmując to miejsce do spacerów i spędzania czasu – tutaj niezmotoryzowani mają pierwszeństwo nad zmotoryzowanymi. Nie jest to tylko zwyczajna strefa uspokojonego ruchu – nie ma tu krawężników, dużo jest za to zieleni.
Pierwszy łódzki woonerf wytyczono na ul. 6 Sierpnia
kilka miesięcy temu. – Ten podwórzec został wybudowany przez mieszkańców – to oni wskazali i koncepcję, i projekt, i zagłosowali za tą inwestycją – podkreśla Hanna Zdanowska, prezydent miasta.
Jak sprawdza się ten miejski podwórzec? – Myślę, że trzeba byłoby o to zapytać łodzian, ale z mojej perspektywy, i jak wynika z różnych rozmów, które miałam okazję przeprowadzać, to sprawdza się fantastycznie – mówi Zdanowska. Widać to po znacznie i – jak przekonuje prezydent – nieporównywalnie większej liczbie odwiedzających ulicę. – Restauratorzy, jak zazwyczaj narzekają, tutaj w ogóle nie mają uwag. Wprost przeciwnie – twierdzą, że nigdy takich obrotów nie mieli. Wystarczy tam być o każdej porze dnia i nocy – tam zawsze jest bardzo dużo osób – mówi Hanna Zdanowska.
Prezydent zapowiada, że w Łodzi pojawią się kolejne woonerfy. – Jeden jest wpisany już do budżetu, na ulicy Moniuszki, czyli dawnym Pasażu Meyera, który był pierwszą taką prywatną ulicą XIX-przemysłowej Łodzi. Oprócz tego zostały złożone zostały cztery inne projekty obywatelskie – informuje Hanna Zdanowska. Do realizacji wskazano woonerfy na Piramowicza i Traugutta. Być może właśnie w tym oddolnym charakterze tkwi źródło sukcesu tego typu rozwiązań.
– Nadal w Polsce mamy mało przestrzeni publicznej śródmiejskiej. Nie przyzwyczailiśmy się do tych nowoczesnych rozwiązań. Powoli zaczynają wchodzić, ale bardzo szybko zyskują akceptację społeczną – podkreśla Zdanowska.
O woonerfach byłą też mowa na Kongresie Transportu Publicznego. Wkrótce relacja na naszym portalu (link do relacji z kongresu).