1 sierpnia rozpoczęła się w Poznaniu długo oczekiwana inwestycja, a więc remont trasy Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. Na placu budowy zdjęto już pierwsze szyny na odcinku remontowanym przez firmę PORR. ZTM Poznań regularnie sprawdza też funkcjonowanie komunikacji zastępczej. Na razie rozwiązania się sprawdzają.
W stolicy Wielkopolski rozpoczęła się jedna z najważniejszych inwestycji transportowych w ostatnich latach. Mowa o gruntownym remoncie i modernizacji trasy Poznańskiego Szybkiego Tramwaju, łączącego centrum miasta z jego północnymi dzielnicami. Trasa świętowała na początku tego roku swoje 25 urodziny, lecz liczba ta oznaczała także okres, przez jaki linia nie była gruntownie modernizowana. Teraz wreszcie się to zmieni, dzięki czemu tramwaje przyspieszą, choć stanie się to dopiero za kilka miesięcy.
Pestką, jak często nazywana jest ta trasa, porusza się codziennie ponad 60 tysięcy pasażerów poznańskiej komunikacji. Jest to jedna z najpopularniejszych tras w mieście, a dodatkowo pozwala na przejechanie znacznej (niespełna 8-kilometrowej odległości) w czasie poniżej 15 minut sprawiając tym samym, że mieszkańcy Piątkowa czy studenci Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza stosunkowo szybko mogą dotrzeć do centrum miasta czy też na poznański dworzec kolejowy. Remont jest więc gigantycznym wyzwaniem i choć w pierwszych tygodniach raczej nie będzie on bardzo doskwierał, to gdy do nauki wrócą uczniowie i studenci wszystko może się zmienić.
Pierwsze prace i monitoring komunikacji zastępczej
Tymczasem firma PORR, a więc wykonawca modernizacji pierwszej części trasy pochwalił się, że właściwe prace terenowe ruszyły a na plac budowy wyjechał pierwszy ciężki sprzęt. Jak widać na zdjęciach, zerwano już pierwsze fragmenty starego torowiska.
Dokładne zmiany w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w Poznaniu na czas trwającego remontu
opisaliśmy tutaj. ZTM Poznań informuje na swojej stronie, że wraz z przewoźnikiem, a więc MPK Poznań, na bieżąco monitoruje przyjęte rozwiązania i funkcjonowanie komunikacji zastępczej. Jak więc prezentował się pierwszy dzień ze zmianami?
Tłumów nie ma, ale…
Jak pisała Marta Danielewicz, dziennikarka poznańskiej Gazety Wyborczej, w poniedziałek, 1 sierpnia, w autobusach zastępczych T12 oraz na przystankach nie było widać wielkiego tłumu pasażerów. Jednak osoby przepytywane przez dziennikarkę wyraźnie twierdziły, że prawdziwe problemy zaczną się we wrześniu i październiku, gdy wróci nauka w szkołach i na uniwersytetach. Obserwacje Wyborczej zdaje się potwierdzać ZTM Poznań, na stronie którego możemy przeczytać:
“Od rana na ul. Ks. Mieszka I można było zauważyć przegubowe autobusy T12, które podczas porannego szczytu kursowały sprawnie i punktualnie (co około 4-5 minut). Na wysokości przystanku Żniwna - pierwszym i głównym, na którym można się przesiąść na tramwaj - pojazdy miały wypełnione miejsca w 40-50 procentach. Wielu pasażerów skorzystało z alternatywnych połączeń i wybrało podróż do centrum autobusami numer 168, 169, 171 i 193, które dają możliwość bezpośredniego dojazdu lub przesiadki na tramwaje linii numer 11 i 14 na pętli Piątkowska”.