Zarząd Transportu Miejskiego w Poznaniu właśnie poinformował o tym, że w tzw. “międzyszczycie” komunikacyjnym, pomiędzy 9 a 13:30, tramwaje na prawie wszystkich liniach pojadą rzadziej. Częstotliwość spadnie więc z 12 do 15 minut. Kłóci się to z zapowiedziami prezydenta miasta, Jacka Jaśkowiaka, o tym, że oferta komunikacji miejskiej ma nie być ograniczana.
Poznański organizator komunikacji zbiorowej, a więc Zarząd Transportu Miejskiego, właśnie poinformował o modyfikacjach w rozkładach jazdy związanych z feriami zimowymi w szkołach. W informacji prasowej ZTM szeroko informuje o liniach objętych zmianami, gdzie dojdzie głównie do zawieszenia kursów szkolnych. W końcowym akapicie notki pojawia się natomiast informacja o tym, że w tzw. “międzyszczycie” komunikacyjnym, czyli w godzinach między 9 a 13:30, tramwaje będą kursować rzadziej.
Tramwaje pojadą teraz co 15 minut
“Z uwagi na mniejszą frekwencję pomiędzy godzinami 9:00 a 13:30, jak również z uwagi na konieczność ograniczania wydatków ponoszonych na pracę przewozową w sytuacji nieustannie rosnących kosztów funkcjonowania transportu zbiorowego tramwaje będą kursować co 15 minut, a nie jak obecnie co 12 min” – czytamy w informacji przygotowanej przez organizatora poznańskiej komunikacji miejskiej.
Wyjątkami będą trzy linie, oznaczone numerami 6, 13 oraz 98. “Szóstka” przez cały dzień kursuje w podwójnej częstotliwości (co 5 minut), dlatego teraz, pomiędzy 9:00 a 13:30, tramwaje na tej linii będą jeździć co 7,5 minuty. W przypadku linii nr 13, zachowane zostaną dotychczasowe wzmocnienia podczas komunikacyjnego „szczytu” i w weekendy, natomiast w „międzyszczycie” będzie obowiązywał nowy takt. Bez zmian pozostanie za to częstotliwość wahadłowej linii 98, kursującej z Zawad na Plac Ratajskiego. Tutaj tramwaje nadal będą jeździć co 10 minut.
Obecny takt to 12 minut w szczycie
Zmiany mają obowiązywać od 30 stycznia bieżącego roku i potrwają do odwołania.
Obecnie większość tramwajów kursuje co 10 minut w godzinach szczytowych, natomiast poza nimi co 12 minut. Oczywiście od tej reguły są pewne wyjątki, jak chociażby kursy linii nr 6, która ma podwójną częstotliwość z powodu zamknięć torowych.
Niebezpieczeństwo utraty pasażerów
Nie wiemy na razie jak wprowadzane zmiany wpłyną na ograniczenie kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej w Poznaniu, lecz redukcja oferty może spowodować, że jeszcze więcej osób przestanie korzystać z tramwajów. W obecnej sytuacji, gdy do centrum miasta praktycznie nie da się wjechać transportem szynowym, władze stolicy Wielkopolski mimo wszystko powinny zachęcać do wyboru komunikacji publicznej, aby nie stracić potencjalnych klientów. Tym bardziej, że w perspektywie 11 miesięcy, w mieście będzie funkcjonować docelowa sieć tramwajowa, powiększona przecież o trasę na Naramowice. Odzwyczajeni od transportu publicznego mieszkańcy, mogą już nigdy do niego nie wrócić.
Kwestię tę wydawał się rozumieć Jacek Jaśkowiak, a więc prezydent Poznania,
z którym rozmawialiśmy kilka tygodni temu. Samorządowiec mówił nam wtedy wyraźnie, że zrobi wszystko, by nie doszło do sytuacji cięcia i ograniczenia rozkładów jazdy. Wygląda jednak na to, że sytuacja ekonomiczna zweryfikowała to stanowisko…