Transport-publiczny.pl miał szansę zwiedzić Centrum Technologiczne Grupy ABB. To zupełnie wyjątkowa placówka koncernu, odpowiadająca za opracowywanie i rozwój najnowocześniejszych technologii w zakresie elektromobilności. Tu opracowywane są m.in. autobusowe ładowarki, które później budowane są na całym świecie.
ABB to zatrudniający ponad 100 tysięcy ludzi w ponad 100 krajach potentat w zakresie automatyzacji przemysłu, rozwoju nowych technologii związanych z zamianą energii mechanicznej na elektryczną. Jest także liderem w dziedzinie prac nad nowymi technologiami związanymi z ładowaniem pojazdów elektrycznych.
Krakowski oddział ABB od 25 lat działa w centrum Krakowa przy ulicy Starowiślnej. Jest wyjątkowy, ponieważ skupia inżynierów, z efektów pracy których korzysta cały dział „electromobility” koncernu. Głównym produktem rozwijanym w krakowskim zakładzie są ładowarki elektryczne. Czytelników Transportu Publicznego zainteresuje zapewne to, że inżynierowie z Krakowa odpowiadają za budowę ładowarek dla autobusów elektrycznych, ale warto dodać, że także za budowę urządzeń do ładowania superszybkich aut, które startują w Formule E – wyścigach najszybszych elektrycznych bolidów.
Pierwsze prototypy ładowarek powstawały w Krakowie już 10 lat temu. M.in. zasługą krakowskich inżynierów są ładowarki dla autobusów elektrycznych w technologii tradycyjnej (pantograf znajdujący się na dachu autobusu łączy się z ładowarką na maszcie) czy opp-charge, czyli odwróconego pantografu, stosowane dziś powszechnie na świecie przez koncern Volvo Buses. Z ABB współpracują także Solaris czy Iveco, a technologie ładowania pojazdów użytkowych opracowane w Krakowie są obecne na niemal wszystkich kontynentach.
W którą stronę zmierza technologia ładowania e-busów?
Inżynierów z Krakowa warto pytać o to, w którą stronę zmierzać będą technologie ładowania pojazdów elektrycznych. Nowością, która ostatnio wyszła spod ich rąk, są depotboxy – urządzenia do sekwencyjnego ładowania autobusów w zajezdni, z tradycyjnych urządzeń do ładowania. Dzięki nim można ładować trzy pojazdy, a energia będzie przełączana automatycznie między nimi, gdy tylko któryś z nich będzie już w pełni naładowany.
Inżynierowie z ABB zwracają uwagę, że koszty wdrażania elektromobilności będą maleć wraz rosnącą flotą pojazdów.
– Dostępność baterii rośnie, autobusy mogą mieć też baterie o większej pojemności, a zarazem lżejsze i o mniejszych rozmiarach. Zasięg przestaje być już problemem nawet w intensywnym ruchu miejskim. Możemy zaproponować klientowi różne urządzenia do ładowania o różnych mocach. Możemy przygotować całe elektryczne zajezdnie, tak jak stało się w Hamburgu, czy przebudować cały system transportu miejskiego na autobusy elektryczne, jak w Trondheim – powiedział Aleksander Polit, odpowiedzialny w ABB za projekty „autobusowe”.
Pracownicy ABB w rozmowie z dziennikarzami duży nacisk kładli nie na hardware, ale na software. – Nowe metody zarządzania systemem ładowarek, planowanie harmonogramu ładowania pojazdu, systemy predykcyjne pomagające wyprzedzić potencjalne awarie, to wszystko pomaga znacznie ograniczyć koszty pracy urządzeń i przyspieszyć cały proces nadawania mocy – mówił Przemysław Zakrzewski, dyrektor krakowskiego Centrum Technologicznego grupy ABB.
Elektryczny pojazd jako element sieci elektroenergetycznej
Dużo uwagi poświęcono technologii Vehicle-to-Grid, nad którą pracują naukowcy Korporacyjnego Centrum Technologicznego. Bateria w autobusie stojącym na postoju lub nawet w prywatnym aucie elektrycznym, będzie mogła służyć jako magazyn energii, który, gdy zajdzie taka potrzeba, będzie mógł wspomóc sieć elektroenergetyczną. Właściciel pojazdu i specjalnie skonstruowana ładowarka dwukierunkowa, będzie mógł zarabiać na jej zwrocie do sieci w momencie większego spadku mocy np. w regionalnej w sieci.
Technologie odzyskiwania energii, m.in. z hamowania pojazdów szynowych, także są obiektem zainteresowania ABB. Można ją magazynować w specjalnych zasobnikach w samym pojeździe, ale można ją też oddać do sieci po to, by korzystały z niej inne pociągi, lub zmagazynować w zasobnikach poza pociągiem.
Greenwashing? Nie w ABB
– 30 procent energii, którą emituje pojazd szynowy przy hamowaniu da się odzyskać. To tylko przykład możliwości. Zajmujemy się tym, w jaki sposób wykorzystać je jak najefektywniej z korzyścią finansową i ekologiczną dla operatora sieci i przewoźnika – wyjaśniali specjaliści z ABB.
Ekologia to hasło, które w ABB jest widoczne nie tylko na wszechobecnych tablicach zachęcających do oszczędności, ale też w praktyce.
– ABB nie jest zainteresowane greenwashingiem, ale konkretnymi rozwiązaniami na rzecz ekologii. Każdy produkt, który wdrażamy, jest sprawdzany na okoliczność tego, w jaki sposób ogranicza on liczbę zużytych zasobów. Wskazujemy, o ile konkretne rozwiązania ograniczają emisję CO2, nie tylko na etapie produkcji, ale też w eksploatacji – u klienta. W skali globalnej 32% używanej przez ABB energii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Zajmujemy się bardzo ciekawymi projektami, które dotyczą np. sposobu ograniczenia emisji spalin na olbrzymich statkach, dzięki oprogramowaniu, które potrafi wytyczyć trasę dla transportu w taki sposób, by emisja CO2 była jak najmniejsza – dodał Przemysław Zakrzewski.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.