Podczas konferencji prasowej, na której PKP Intercity podpisało umowę z Newagiem, dotyczącą dostawy 20 lokomotyw elektrycznych, w ogniu pytań znalazł się obecny na niej minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Duża część pytań dotyczyła opóźnienia we wprowadzeniu nowelizacji Ustawy o publicznym transporcie zbiorowym.
Tego samego dnia w Centrum Prasowym PAP odbywała się konferencja prasowa poświęcona upadkowi lokalnych przewoźników. Najnowsze informacje wskazują na to, że od czerwca lokalne autobusy nie pojadą na sporych połaciach Mazowsza i województwa rzeszowskiego, co pogorszy jeszcze sytuację, która już jest dramatyczna. Jakub Majewski z Fundacji Prokolej wskazywał, że dostępu do transportu lokalnego w Polsce nie ma już ponad 20% sołectw (obszerną relację z konferencji publikujemy
tutaj).
Tymczasem samorządowcy skarżą się na brak narzędzi (i pieniędzy), dzięki którym mogliby dofinansować istniejące jeszcze w regionie połączenia autobusowe. Ma w tym pomóc nowelizacja Ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Projekt jest jednak mocno krytykowany i wydaje się, że w obecnej postaci sytuacja z dostępnością transportu na prowincji wcale się nie poprawi. Z wypowiedzi ministra Adamczyka widać, że resort skłonny jest do dyskusji nad taką formą noweli, która zadowoli większe grono jej beneficjentów, a nie tylko przewoźników-lobbystów, którzy wpłynęli na obecny kształt proponowanej nowelizacji.
– Mam nadzieję, że niebawem znajdziemy konsensus w sprawie Ustawy ptz. Mamy do czynienia z dwojakim postrzeganiem tego problemu dotyczącym nowelizacji. Z jednej strony samorządy upominają się o ustawę, która pozwoli w sposób bardziej pełny pokryć zapotrzebowanie na transport zbiorowy. Z drugiej strony są przewoźnicy dzisiaj już działający na rynku, którzy w ustawie widzą niebezpieczeństwa dla siebie, bo zakres linii będzie podlegał weryfikacji – mówił Andrzej Adamczyk. Dodał, że znalezienie konsensusu jest obecnie pilnym celem ministerstwa.
– Musimy znaleźć konsensus, bo nie chcemy budować kolejnych pól konfliktu. Za tym idzie też interes pasażerów, zwłaszcza tych, którzy dzisiaj nie mają dostępu do transportu zbiorowego – powiedział dość ogólnie. Dziennikarze nie otrzymali niestety z ust ministra informacji na temat możliwego terminu wprowadzenia zmian. Niestety, dla wielu PKS i przewoźników regionalnych może
być już za późno...